reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Kto po in vitro?

Moja przychodnia przyjmuje cały czas. Nie zamknęliśmy się, ale początkowo było strasznie. Bo żaden lekarz nie chciał przyjmować. Mój mąż jako pierwszy lekarz zaczął przyjmować osobiście, po nim zaczęli stopniowo wracać inni do normalnych przyjęć. A najbardziej jestem dumna z moich rodzinnych i pediatrów, którzy zawsze przyjmowali dzieci osobiście. Teleporady tylko przy przedłużaniu recept itp.

Gdybyśmy sie znały wcześniej to obejrzelibysmy ten Twój kręgosłup :)
Już ci pisałam, że gdybym mieszkała bliżej to bym zmieniła przychodnię na twoją. Widać, że to prawdziwi lekarze z powołania.
Wiesz jak już miałam tą teleporadę na kręgosłup to dostałam skierowanie na rtg, ale nie wiem czemu nie mogłam dostać kodu czy czegoś tylko musiałam je odebrać osobiście. Poszłam i żeby je odebrać musiałam walić w okno kilka min. W końcu jakiś Pan usłyszał. Nie otworzył nawet tego okna tylko krzyczał jaki pesel i przez taką cienką dziurę wyciętą w plastiku podał mi to skierowanie. Ono się ledwo mieściło. Nadal mam to przed oczami.
 
reklama
Nie strasz mnie. Ja to ogólnie jestem strasza panikara i hipochondryczka. Biedne to dziecię będzie ze mną.

Moim marzeniem jest to, żeby moja ciocia ta chora na białaczkę dożyła momentu, żeby przytulić moje dziecko. Ona jest dla mnie jak matka. Muszę się ze wszystkim spieszyć, a niestety to trwa. Żałuję tych miesięcy przerwy w staraniach, moze już bym była w ciąży.
Nie martw się. Mamy świetnych ortopedów, pediatrów a i niezle kontakty w szpitalu dziecięcym :)
I nie myśl ze jesteś jedyna. Np w poradni preluksacyjnej zarabiam niezle bo wszyscy rodzinni kierują do tej poradni, a 90 % noworodków kompletnie tego nie potrzebuje :) mnie to jednak zawsze rozczulają pacjenci tej poradni, czasami pomagam młodym mamom bo one się tak stresują i wtedy mogę takie maluszki potrzymać
 
Już ci pisałam, że gdybym mieszkała bliżej to bym zmieniła przychodnię na twoją. Widać, że to prawdziwi lekarze z powołania.
Wiesz jak już miałam tą teleporadę na kręgosłup to dostałam skierowanie na rtg, ale nie wiem czemu nie mogłam dostać kodu czy czegoś tylko musiałam je odebrać osobiście. Poszłam i żeby je odebrać musiałam walić w okno kilka min. W końcu jakiś Pan usłyszał. Nie otworzył nawet tego okna tylko krzyczał jaki pesel i przez taką cienką dziurę wyciętą w plastiku podał mi to skierowanie. Ono się ledwo mieściło. Nadal mam to przed oczami.
Bo wiesz, jak się pandemia zaczęła w marcu to ten system elektronicznych recept i skierowań dopiero wchodził. My tez mieliśmy problemy z tym bo oczywiście ministerstwo zdrowia nie dało ani możliwości ani pieniędzy na przygotowanie się placówek, wiec wszystko robiliśmy za władne pieniądze. A nie każdy je miał aby zakupić licencje itp
Ale kijem nikt do nas nie walił 😂😂😂
 
Mi same wirusówki plus wymazy z miesiąc zajęły. Zgadzam się. Teraz bym poszła wcześniej. U mnie 1 wizyta w klinice we wrześniu, a punkcja 15 grudnia.
Ło to faktycznie się długo ciągnęło. My jak staraliśmy się 5 lat temu to poszliśmy w czerwcu, w lipcu na koniec miesiąca miałam punkcje a 4 sierpnia podanie zarodka.
 
Dziękuję kochana, krwawienia póki co ustały.. byłam na wizycie we wtorek i maluszek rozwija się prawidłowo na szczęście ❤️ jest mały krwiaczek u ujścia macicy i nisko ułożona kosmówka ale mam nadzieję że wszystko się unormuje i będę mogła już delektować się ciążą bez stresu 🙏 codziennie sprawdzam maluszka detektorem co też mi pomaga 😘😘
Ja też niestety miałam krwiaka w ciąży i krwawiłam od 8 tyg. Leżałam w szpitalu do 12 i potem jeszcze miesiąc w domu. Skończyło się cesarką w 40 tyg. i wtedy też okazało się, że krwiak nie do końca się wchłonął i przy okazji i jego wycięli i wyczyścili. Zdrówka życzę i duuuużo odpoczynku :)
 
Ja też niestety miałam krwiaka w ciąży i krwawiłam od 8 tyg. Leżałam w szpitalu do 12 i potem jeszcze miesiąc w domu. Skończyło się cesarką w 40 tyg. i wtedy też okazało się, że krwiak nie do końca się wchłonął i przy okazji i jego wycięli i wyczyścili. Zdrówka życzę i duuuużo odpoczynku :)
Miałaś reżim łóżkowy? Bo ja mam nie leżeć cały czas, raczej polegiwac a tak to normalnie funkcjonować bez wysiłku. Zobaczymy na wizycie co się dzieje.. jeszcze ta kosmówka mnie zastanawia ale mam nadzieję że się podniesie 🙏❤️
 
Ja jak się zaczął covid w marcu wpadłam w taka panikę, że przestałam się starać. Czekaliśmy aż to wszystko sie skończy. I nie skończyło się. U nas zamknęli mojego ginekologa, więc nawet nie miałam gdzie chodzić, ale i tak bym się nie starała. Ale minęły 3 miesiące i nic się nie zmieniło w kwestii pandemii. Pomyślałam wtedy, że za bardzo pragnę dziecka, żeby czekać aż to wszystko się skończy. Ludzie zachodzą w ciążę i rodzą. Kilka moich koleżanek złapało covida w ciąży i urodziły zdrowe dzieci. Tak patrząc na to wszystko to nie wiadomo czy kiedykolwiek wrócimy do normalności. A nie można czekać z dzieckiem w nieskończoność
Dokładnie tak jak u nas. Chcieliśmy zacząć leczenie w marcu gdy pandemia do nas dotarła -- takie mieliśmy plany zimą, niestety potem zaczęliśmy to odkładać z miesiąca na miesiąc myśląc że w końcu się to unormuje. Teraz jednak podjęliśmy decyzję, że koniec odkładania, bo końca pandemii nie widać i pewnie jeszcze przez wiele lat w naszej służbie zdrowia będą mieć czkawkę nawet jeśli covid cudem zniknie. Ja mam 33 lata i nie chcę czekać do 40 by potem leczyć się też nie wiadomo jak długo. % lat temu pobrali mi 19 pęcherzyków, stymulacje, punkcje i transfer przeszłam super. Najgorsze było obumarcie ciąży i to bolało najbardziej. Boję się czekających mnie doświadczeń teraz, ale wiem że za 5 lat nie będę bała się mniej.
 
Miałaś reżim łóżkowy? Bo ja mam nie leżeć cały czas, raczej polegiwac a tak to normalnie funkcjonować bez wysiłku. Zobaczymy na wizycie co się dzieje.. jeszcze ta kosmówka mnie zastanawia ale mam nadzieję że się podniesie 🙏❤️
Trafiłam do szpitala oddalonego od kliniki w której się leczymy i przy przyjęciu oznajmiłam lekarzowi że to ciąża z in vitro. To był ordynator oddziału ginekologii i to chyba podziałało na niego za bardzo. Leżałam miesiąc co tydzień miałam usg i powiedział, że wypuści mnie gdy będzie on sam spokojny. Na sali ze mną leżały kobiety w ciąży z krwiakami i po 5 dniach wychodziły, a ja leżałam dalej. Ale wtedy mąż mógł u mnie siedzieć całymi godzinami i szpital z tamtego okresu wspominam jak najbardziej pozytywnie. Po wyjściu do domu ordynator pozwolił mi na małe spacery, ale zalecał leżenie i zakaz chodzenia po schodach czy podnoszenia czegokolwiek. Mój lekarz prowadzący z kliniki był jednak mniej zachowawczy i kazał normalnie funkcjonować, ale ja i tak przesadnie na siebie uważałam.
 
reklama
Dzień dobry dziewczynki, wracam po dłuższej przerwie 🥰 Czytam wszystko na bieżąco i widzę większość nowych dziewczyn ✊✊ trzymam za każda z Was kciuki. @fredka84 kochana już się nie mogę doczekać Twojego rozwiązania ❤️❤️ I czekam na kochaną @Caro♤♤♤♤ aż nas tu zaskoczy radosna nowina, bo wiem, że prędzej czy później musi się udać 🙏🏻🙏🏻✊✊❤️❤️
Super wysyp naturalsów na forum ❤️ Zazdroszczę ❤️
Dla większości jestem nieznana wiec po krówce przypomnę, że drugi transfer z pierwszej procedury udany ❤️ W marcu urodziłam córeczkę niestety przedwcześnie bo w 29 tc. Za chwilke nasza królewna kończy rok 🙏🏻❤️Wygrała życie ❤️❤️❤️
Czuje wielka wdzięczność ale jednak bardzo bym chciała jeszcze jedno dziecko. Strach przeplata się z tym pragnieniem i od jakiegoś czasu nie potrafię sobie znaleźć miejsca. Umówiłam się do Invicta na nowa stymulację z dofinansowaniem bo w moim mieście ruszyły dopłaty i wiecie co ?? Stchórzyłam. Nie poszłam na wizytę 🥺🥺🥺
Po porodzie obiecaliśmy sobie z mężem ze już do in vitro nie podchodzimy. Jak uda się naturalnie to będzie nasz drugi cud a jeśli nie to będziemy żyć z wdzięcznością patrząc na Nasza córeczkę🎀
Ale mi się myślenie totalnie zmieniło 🥺🥺 głupia ja zaczęłam liczyć na naturalsa i znów wpadłam w tą pułapkę wyliczania dni płodnych testów owulacyjnych itp wróciły te wszystkie myśli i tęsknota do bycia w ciąży🥺
Przyznan szczerze, że będąc po tej stronie starania o pierwsze dziecko nie rozumiałam dziewczyn, które znów przezywają starania o rodzeństwo. Wydawało mi się, ze jak się spełni to marzenie to później można podejść na luzie do drugiej stymulacji i w ogóle można nawet odpuścić i poprostu pogodzić się ze udało się raz i tyle. Ale to nieprawda. 🥺
 
Do góry