Mój nazywa się Wilczyński Jacek i przyjmuje na Leszczyńskiej w Łodzi. Przyjmuje też w gamecie ale tylko 2 razy na miesiąc, więc są duże kolejki, a w prywatnym gabinecie czekam ok 3 tygodnie. Mi jego poleciło dwóch lekarzy z matki polki i koleżanka której też pomógł zajść. Ja mam zbyt dużo złych cytokinów i mój organizm od razu niszczy mi zarodki, przepisał mi zalecenia i powiedział, że to jest tylko 20% szansy na powodzenie ale kazał się nie poddawać. Powiedział też że jak za drugim razem się nie uda to dalej mam nie próbować i nie marnować zarodków tylko wrócić to będziemy kombinować co dalej. Pytałam o szczepienia to powiedział, że teraz w moim przypadku są niepotrzebne, bo gdybym miała poronienia to dopiero była by taka opcja. Za pierwszą wizytę bierze 350 a kolejna już 300zł, aha i na badania skierował do APC ale nie ma nic przeciwko i uznaje badania z innych laboratorii. Ja robiłam wszystko w diagnostyce a co oni nie wykonują to sami wysłali mi do apc.