reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Kto po in vitro?

reklama
Ja tez wszedzie sama ;) on dostaje update po wizycie. Liste badan do zrobienia dostal do lapki i poszlismy na badania z krwi razem bo ja tez mialam swoje. Nasienie oddawal do badania w domu bo byla taka możliwość a wtedy jeszcze bal sie wejsc do kliniki. Teraz już mysle, ze nie byloby tego problemu :)
Ja też chodzę sama, bo dla mojego biedaka to za dużo stresu. Potem się tydzień nie może ocząsnąć [emoji23]
Mi to na rękę bo nie muszę mu wszystkiego mówić, a dla niego to po prostu za dużo. Corona nam to ułatwiła bo nie wpuszczają razem. Jak chodził ze mną na wizyty to tydzień przeżywał załamanie.
Ale zawsze mnie wozi, daje zastrzyki i jest przy mnie kiedy potrzebuje. U nas się to zgrało super.
No i jak facet nie umie sobie poradzić to fajnie jest pogadać z kimś, kto przechodzi to samo. Mojego najlepszy kolega podchodzi z żoną do in vitro (ona ma wadę genetyczną) i z głupiej rozmowy wyszło, że oprócz nich podchodzi do in vitro jeszcze 5 chłopów z wioski, w której się wychował. I naprawdę mój stary totalnie się przez to zmienił. Już tak nie demonizuje i nie rozkłada wszystkiego na czynniki pierwsze.
 
Ja też chodzę sama, bo dla mojego biedaka to za dużo stresu. Potem się tydzień nie może ocząsnąć [emoji23]
Mi to na rękę bo nie muszę mu wszystkiego mówić, a dla niego to po prostu za dużo. Corona nam to ułatwiła bo nie wpuszczają razem. Jak chodził ze mną na wizyty to tydzień przeżywał załamanie.
Ale zawsze mnie wozi, daje zastrzyki i jest przy mnie kiedy potrzebuje. U nas się to zgrało super.
No i jak facet nie umie sobie poradzić to fajnie jest pogadać z kimś, kto przechodzi to samo. Mojego najlepszy kolega podchodzi z żoną do in vitro (ona ma wadę genetyczną) i z głupiej rozmowy wyszło, że oprócz nich podchodzi do in vitro jeszcze 5 chłopów z wioski, w której się wychował. I naprawdę mój stary totalnie się przez to zmienił. Już tak nie demonizuje i nie rozkłada wszystkiego na czynniki pierwsze.
U mnie na poczatku maz nienm chcial nawet za duzo wiedziec. Chyba go to przerazalo. Nie umial sie z tym oswoic. Moze myslal, ze tylko on ma problem 🤷‍♀️ po pierwszej punkcji sie wszystko zmienilo. Zobaczyl, ze w klinice nikt na niego dziwnie nie patrzy, sa tez inni ludzie co maja problemy. Wozil mnie na punkcje. Na transfery jezdzilam do tej pory sama żebyśmy oboje nie brali urlopu. Na histero byliśmy razem bo w innym mieście byla. Jak mam wizyte w Katowicach to tez jedzie ze mna. Zawsze pyta po wizycie jak tam, czy cos nowego. Ale jak to chlop ;) chce w skrócie a nie cale opowiesci ;)
Wydaje mi sie, ze cos sam czyta w necie bo nieraz zada pytanie o rzecz, której nie powinien wiedziec albo mu nic takiego nie mówiłam. Ale nie pytam, jak sam nie chce to nie mówi. Ciesze sie w glebi serca, ze cos sam szuka :)
 
Oni muszą pobrać, wysyłane są tylko komórki. W invimedzie robi to tylko warszawa i mój Wrocław
@Madlene83 leczycie się w invimed Wrocław?
Biorę tą klinikę pod uwagę jeżeli moj drugi transfer się nie powiedzie. Czy mogłabyś napisać coś więcej? Jesteś zadowolona? Który lekarz Cię prowadzi? I jeszcze jedno pytanie czy oni mają tam swoje laboratorium i można u nich zrobić wszystkie badania? Mam nadzieje, ze nie przeszkadza Ci to, ze pytam.
 
@Madlene83 leczycie się w invimed Wrocław?
Biorę tą klinikę pod uwagę jeżeli moj drugi transfer się nie powiedzie. Czy mogłabyś napisać coś więcej? Jesteś zadowolona? Który lekarz Cię prowadzi? I jeszcze jedno pytanie czy oni mają tam swoje laboratorium i można u nich zrobić wszystkie badania? Mam nadzieje, ze nie przeszkadza Ci to, ze pytam.
Póki co jestem zadowolona, mój lekarz Żóra**ki mało mówny, ale konkretny, przeprowadził u mnie 2 owocne stymulacje i 2/2 transfery były udane ale zakończone poronieniami więc zdecydowałam się przebadać zarodki podchodząc do 2 stymulacji. Cały personel na wysokim poziomie, kontakt z embriologami super, wizyty sprawnie przebiegają, nie ma większych poślizgów, najdłużej czekałam 20 minut. Wszystkie badania przygotowujące do in vitro można wykonać u nich, poza usg piersi. Klinika na razie na plus
 
Póki co jestem zadowolona, mój lekarz Żóra**ki mało mówny, ale konkretny, przeprowadził u mnie 2 owocne stymulacje i 2/2 transfery były udane ale zakończone poronieniami więc zdecydowałam się przebadać zarodki podchodząc do 2 stymulacji. Cały personel na wysokim poziomie, kontakt z embriologami super, wizyty sprawnie przebiegają, nie ma większych poślizgów, najdłużej czekałam 20 minut. Wszystkie badania przygotowujące do in vitro można wykonać u nich, poza usg piersi. Klinika na razie na plus
Super, dziękuje za odpowiedz. Mi właśnie zależy na badaniu zarodków czytałam dużo i właśnie w oko wpadł mi Dr Ż i Dr G.
Ja to najchętniej już pojechalabym porobić badania żeby w razie niepowodzenia odrazu przeskoczyć do drugiej kliniki i nie tracić czasu taki ze mnie dziwak trochę.
 
reklama
Dziękuję dziewczyny za wsparcie ❤ ja na pewno bym chciała walczyć dalej, spróbować in vitro no wszystkiego co by nam tylko miało pomóc ale najpierw muszę zebrać męża do kupy, zabrać go do lekarza żeby mu wytłumaczył że to nie jest koniec świata, że mamy szansę jak nie naturalnie to in vitro.
Strasznie się załamał, powiedział mi że jak chce dzidziusia to muszę szukać innego 😥
Mój też był w rozsypce. Mówił że mam znaleźć sobie takiego faceta który będzie w stanie dać mi dziecko. Musisz dać mu czas, najpierw musi przyjąć do wiadomości to co Was spotkało, później to zaakceptować i wtedy działać. Będzie dobrze, potrzeba tylko trochę czasu 😉
 
Do góry