reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Kto po in vitro?

Dziewczyny, które dopiero zaczynacie in vitro, też macie ciągle nadzieję, że jednak uda się naturalnie? Mój rozum mówi, że nie ma szans, ale serce ciągle wierzy [emoji85] i potem znów załamka. Nie podoba mi się to. Znam kilka osób, które zaszły w ciążę w cyklu przed in vitro i może to dlatego [emoji57]
Ja miałam taka nadzieje ponad 4 lata. Mąż był gotowy praktycznie od razu na in vitro a ja cały czas mówiłam poczekajmy może uda się naturalnie, aż w końcu nadeszła chwilą w której coś pękło, i wiedziałam że in vitro to moja ostatnia szansa na bycie mamą... Gdybym mogła cofnąć czas podeszłabym szybciej i traciła czasu :)
 
reklama
W życiu nie zaplanujesz kochana wszytskiego 🤔
Mój mąż też zawsze mówił " no w żadnym wypadku dawce " " ja się nigdy nie zgodze na dawce "
Teraz zmienił zdanie ...widział jak brak dziecka rozrywa mi serce ...płakałam jak bóbr gdy się dowiedziałam że nie ma plemników nawet po biosji ...nie patrząc na ludzi ...
Serce myślam że mi pęknie ...straszny ból ...dlaczego My ?
Może być tak ,że nigdy nie będziemy mieć dziecka lecz wiemy że zrobiliśmy wszystko
A czy dawca to coś zmieni ....nieeeee
To będzie Nasze dziecko kochane i wymarzone
Każdy musi dojrzeć do takiej decyzji
Teraz mi mówi ,że może adoptować ( zabrał mnie do ośrodka ) ...każdy zasługuje na miłość ...a dzieci to cud 🥰 każde jest kochane ❤️
Wiesz czasem się zastanawiam ile smutków i trosk jeden związek może przejść a inny nie wytrzymuje zwykłego mieszkania razem pod jednym dachem.
 
Ja już nie mam nadziei że uda się naturalnie mimo że raz się udało.. do dzisiaj mam wyrzuty sumienia że coś zrobiłam nie tak.. mimo że pewnie tak nie jest
Dziś 13dc jestem w samym środku dni płodnych mój się dowiedział więc w łóżku jest jak maszyna 😂jasne że się staramy naturalnie. Też nie mam nadziei tym bardziej że ja nigdy w ciąży nie byłam ale próbujemy może jeden jedyny pływak bohater dotrze i się zdziwimy. Czekamy na 6tego czy znajdą choć kilka dobrych plemników. A żeby zająć czas przytulanki.
 
Ja już nie mam nadziei że uda się naturalnie mimo że raz się udało.. do dzisiaj mam wyrzuty sumienia że coś zrobiłam nie tak.. mimo że pewnie tak nie jest
Ale czekaj czekaj jakie wyrzuty??? Kochana absolutnie żadnych. Przecież to niczyja wina. Zwyczajnie na nas trafiło i tyle. Przykre ale nie zrobiłaś coś nie tak.
 
Dziś 13dc jestem w samym środku dni płodnych mój się dowiedział więc w łóżku jest jak maszyna 😂jasne że się staramy naturalnie. Też nie mam nadziei tym bardziej że ja nigdy w ciąży nie byłam ale próbujemy może jeden jedyny pływak bohater dotrze i się zdziwimy. Czekamy na 6tego czy znajdą choć kilka dobrych plemników. A żeby zająć czas przytulanki.
Coś znajdą, musi się jeden a wariat znaleźć 🤗🤗🤗
 
Dr Artur Drobniak.Polecam jest CUDOWNY😁 Ma swoja przychodnie-Feminature ul.Wynalazek 2 na Mokotowie.Pracuje tez na Karowej w szpitalu.Mozesz wejsc na znany lekarz i poczytac o nim opinie.Mimo ze to nie on robil invitro-nie zajmuje sie tym-to uwazam ze dzieki niemu mam corcie.To lekarz z powolania.Moge o nim pisac eseje😄
 
Ja miałam taka nadzieje ponad 4 lata. Mąż był gotowy praktycznie od razu na in vitro a ja cały czas mówiłam poczekajmy może uda się naturalnie, aż w końcu nadeszła chwilą w której coś pękło, i wiedziałam że in vitro to moja ostatnia szansa na bycie mamą... Gdybym mogła cofnąć czas podeszłabym szybciej i traciła czasu :)
Dokładnie to samo u mnie. Wierzyłam cały czas ze nam się uda a jak pierwszy raz od lekarza usłyszałam o iv to wyzwalam go w myślach od debila. Dzisiaj zaluje ze nie posłuchałam razu tego „debila” - zaoszczędziłaby wiele czasu i łez.
 
Dr Artur Drobniak.Polecam jest CUDOWNY😁 Ma swoja przychodnie-Feminature ul.Wynalazek 2 na Mokotowie.Pracuje tez na Karowej w szpitalu.Mozesz wejsc na znany lekarz i poczytac o nim opinie.Mimo ze to nie on robil invitro-nie zajmuje sie tym-to uwazam ze dzieki niemu mam corcie.To lekarz z powolania.Moge o nim pisac eseje😄
O to blisko mnie. A chodziłaś do niego w ciąży? Czemu uważasz ze dzięki nie u masz coreczke?
 
Dziewczyny, które dopiero zaczynacie in vitro, też macie ciągle nadzieję, że jednak uda się naturalnie? Mój rozum mówi, że nie ma szans, ale serce ciągle wierzy 🙈 i potem znów załamka. Nie podoba mi się to. Znam kilka osób, które zaszły w ciążę w cyklu przed in vitro i może to dlatego 😏
Ja miałam in vitro 5 lat temu, przy 2 drugim transferze zaszlam szczęśliwie w ciążę ( wręcz wymarzoną- bez żadnych komplikacji, do 8 msc pracowałam zeby za bardzo nie wsłuchiwać się w siebie) po porodzie lekarz mówił, to co przed ivf wszystko idealnie, teraz Pani zajdzie naturalnie,przeszlo 3 lata i nic...Miałam 3 zarodki w klinice,teraz podchodzę do kolejnego transferu
 
reklama
Ledwo udało się mi się wszystko wyczytać, widzę tu dużo dobrego, i też smutnego,ale wspieracie się bo kto inny Was zrozumie jak nie ten który przechodzi przez to samo.
Niestety ostatnie dni były dla mnie bardzo pracowite,dwie kontrole w pracy,do tego synuś chory.Jutro mam kolejny transfer,znowu to samo uczucie- ekscytacja ,od jutra odpoczywam bo jestem totalnie wykończona, synuś na weekend do dziadków bo mąż w pracy ( mam nadzieję ze nie zatęskni)...5 lat temu brałam relanium przy transferze ,co myślicie? Dzisiaj włączono mo encorton- jak długo go bierzecie?
 
Do góry