Więc sprawa wyglądała tak: we wtorek rano miałam się udać na planowe przyjęcie. Otóż wody odeszły mi w poniedziałek o 23
mój mąż przerażony i co teraz?! Spokojnie dokończyłem pakować torbę i ruszyliśmy na IP. Oczywiście na izbę wparowałam z mokrymi gatkami bo cieklo że mnie niesamowicie. A na izbie to mieli czas. Zanim mnie zbadał lekarz minęło ok 40 min, później ktg następne 40 min. Poczym stwierdzili, że przyjmują mnie na porodówkę bo mam regularne skurcze ale rozwarcia brak. I tak ba sali porodowej przeleżałam z mężem do rana i ..... o 10.15 przez cc urodził się nasz synek Aleksander
Brzuszek zwolniony, Olek urodzony 24.08.
Trzymamy za prztszle mamy kciuki