reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Kto po in vitro?

To z tego co mi na maila wysłali to raczej nie wyjdzie mi mniej ale to głównie zależy od tego ile zarodków będę badać. Podobno na dzień dzisiejszy z 11, 9 zapłodniło się dobrze. Ale pewnie jeszcze będą odpadać tak?
A za Ciebie trzymam kciuki ✊✊
U mnie np.wszystkie zapłodnione komórki pociągnęły do 3 doby i miałam 11 zarodków . Rokowało to naprawdę dobrze, niestety zarodki w 5 dobie ,a większość w 6, zaczęły się degenerować i zostały 4. U Ciebie z racji młodego wieku może być dużo lepszy końcowy wynik. U mnie jeszcze doszło nie najlepsze nasienie męża
 
reklama
A co tam u ciebie? Coś ruszyło czy nie? Często myślę o Tobie...
Super😜...z 4 stymulacji w maju w tym roku 3 zarodki, po badaniach genetycznych wszystkie nieprawidłowe. Jak pisałyśmy: ja czuję niedosyt po tej stymulacji, tj.: zarodki przetrwały do 5 doby, a wcześniej sporo odpadało po 3 dobie (ale tym razem weszły dodatkowe suple dla Partnera), tylko 50% dojrzałych komórek gdzie w poprzednich max 20% było pustych. Do samej stymulacji miałam zastrzeżenia i dodatkowo to mega dziwne przeziębienie w trakcie, które też pewnie bez wpływu na wynik nie pozostało. Zatem jestem zła na siebie za ten kompromis przed tą 4 stymulacją, czyli uległam Partnerowi, który chce walczyć dalej. W ramach tego kompromisu umówiliśmy się na dwie stymulacje więc jeszcze jedną mu wiszę...nie brzmi zbyt ładnie ale mam nadzieję, że rozumiesz co chcę przekazać. Byliśmy ostatnio w Novum u dr L., po ostatniej stymulacji „obraziłam się” na poprzednią klinikę. Poza tym przerobiłam tam wszystkich lekarzy już. W Novum poziom blablingu marketingowego na wizycie dla mnie nieakceptowalny, ale ja jestem z tych co wolą suche liczby i fakty a nie reklamę. Całkowita negacja immunologii z ich strony. Parę ciekawych rzeczy wyłapał czym zaplusował. Oczywiście, mimo, że miałam 2-histero w poprzedniej klinice, to chcą zrobić u siebie. Potem stymulacja. Generalnie stwierdził, że mam może jakieś 10% szans ale jak nie wyjdzie teraz to mamy zrezygnować. Partnera to dobiło strasznie a ja się w pewnym sensie ucieszyłam. Ja zbadałam chyba wszystko („chyba” bo zawsze mogło się na dniach coś nowego pojawić), tańczyliśmy piruety na ch*** (jak mówi mój Partner i idealnie oddaje nasze poświęcenie) a się nie udało. Optymistyczny wpis mi wyszedł😂
 
A ja uwazam, ze szkola rodzenia jest potrzebna. Daje sporo wiedzy, u nas krok po kroku omawiali porod co dla mojego meza bylo totalna nowoscia. Pozs tym mozna bylo podzielic sie widza i obawami z innymi mamami. Przy pierwszym dziecku ja polecam [emoji4]
Ja bardzo dużo nauczyłam się z YT i kont na IG. Nie chodziłam do szkoły rodzenia, a naprawdę dużo dowiedziałam się z internetu. Nawet otrzymałam pochwalę za poprawne podnoszenie dziecka. 😁 Dlatego może mój instynkt i szukanie wiedzy tak mnie odrzucało od szkoły rodzenia.
 
Super😜...z 4 stymulacji w maju w tym roku 3 zarodki, po badaniach genetycznych wszystkie nieprawidłowe. Jak pisałyśmy: ja czuję niedosyt po tej stymulacji, tj.: zarodki przetrwały do 5 doby, a wcześniej sporo odpadało po 3 dobie (ale tym razem weszły dodatkowe suple dla Partnera), tylko 50% dojrzałych komórek gdzie w poprzednich max 20% było pustych. Do samej stymulacji miałam zastrzeżenia i dodatkowo to mega dziwne przeziębienie w trakcie, które też pewnie bez wpływu na wynik nie pozostało. Zatem jestem zła na siebie za ten kompromis przed tą 4 stymulacją, czyli uległam Partnerowi, który chce walczyć dalej. W ramach tego kompromisu umówiliśmy się na dwie stymulacje więc jeszcze jedną mu wiszę...nie brzmi zbyt ładnie ale mam nadzieję, że rozumiesz co chcę przekazać. Byliśmy ostatnio w Novum u dr L., po ostatniej stymulacji „obraziłam się” na poprzednią klinikę. Poza tym przerobiłam tam wszystkich lekarzy już. W Novum poziom blablingu marketingowego na wizycie dla mnie nieakceptowalny, ale ja jestem z tych co wolą suche liczby i fakty a nie reklamę. Całkowita negacja immunologii z ich strony. Parę ciekawych rzeczy wyłapał czym zaplusował. Oczywiście, mimo, że miałam 2-histero w poprzedniej klinice, to chcą zrobić u siebie. Potem stymulacja. Generalnie stwierdził, że mam może jakieś 10% szans ale jak nie wyjdzie teraz to mamy zrezygnować. Partnera to dobiło strasznie a ja się w pewnym sensie ucieszyłam. Ja zbadałam chyba wszystko („chyba” bo zawsze mogło się na dniach coś nowego pojawić), tańczyliśmy piruety na ch*** (jak mówi mój Partner i idealnie oddaje nasze poświęcenie) a się nie udało. Optymistyczny wpis mi wyszedł😂
Kuwa, ale ci L powiedział 😔. Ale lepiej usłyszeć prawdę niż by miał ci kity wciskać. Czyli i tak wyjdzie że to będzie ostatnia stymulacja, tak jak się umówiłas z partnerem... Ciężko jest napisać ci coś optymistycznego, bo za dużo wiesz i zbyt dużo przeszłaś 😔.
To kiedy masz zamiar zacząć?
 
Ja nie mam żadnego instynktu i wątpię żeby mnie później nagle olsnilo 😜. Całe życie byłam antydzieciowa i w ogóle ich nie ogarniam. To np mi, tak szkoła byłaby bardzo przydatna. Pewnie wiele dziewczyn wie jak trzymać dziecko czy wykąpać. No ja takiej wiedzy tajnej nie posiadam i byłabym wdzięczna za rady. U mnie na zadupiu nie wiem czy coś znajdę 🤦. Najwyzej będę się uczyć z YouTube 😜
Hehe u mnie to samo 🙈😂 tym bardziej ze no wszyscy z takich bliższych znajomych maja już dzieci szkolne …, w rodzinie większość kuzynów dzieci nie ma pomimo wieku … nie ma nawet u kogo podpatrzeć . U mnie ten plus ze od początku wiedziałam gdzie chce rodzic . Raz szpital mam na wyciągnięcie ręki - może z 2km , obcykany mam bo leżałam na jesień w tamtym roku 1,5 miesiąca wiec i lekarzy i położnych dobrze poznałam i wiem kto i jakim ciulem jest 🙈😂. 3 pracuje tam moja gin prowadząca wiec dla mnie to tez jakiś plus . No i właśnie tak od głosu do głosu doszłam do tej szkoły . Popytaj bo wiem ze dużo szpitali ma właśnie takie zajęcia gdzie położna szkoli rodziców - napewno nie zaszkodzi 💪.
 
Nie no,w mojej klinice takie info bylo normalnoscia.Zakladam ,ze twoj przyjaciel to Niemiec?
U nas tez vyly dyskusje bez konca,na szczescie szybko zesmy do kompromisu doszli.Wspolczuje ci tej sytuacji.

To znaczy odpowiedzieli: najlepszej hahaha [emoji2370] powiedzieli że ma regelrechte Entwicklung i lepiej być nie może. Ale jak u was klasy a, b, c i numerki to nie miałam.
Tak on jest Niemcem i ich kraj jest najlepszy, a wszystkie inne to trzeci świat [emoji2358]
Imsi też raczej mało prawdopodobne, a jak już to klinika z dupy. Famsi nigdy nie słyszeli [emoji2370]
 
Kuwa, ale ci L powiedział 😔. Ale lepiej usłyszeć prawdę niż by miał ci kity wciskać. Czyli i tak wyjdzie że to będzie ostatnia stymulacja, tak jak się umówiłas z partnerem... Ciężko jest napisać ci coś optymistycznego, bo za dużo wiesz i zbyt dużo przeszłaś 😔.
To kiedy masz zamiar zacząć?
Próbowałam się umówić na histero z jakimś 3-tygodniowym wyprzedzeniem to usłyszałam, że nie ma terminu😀 Powiem, że w poprzedniej klinice to wyglądało o niebo lepiej, tj. to położna dzwoniła i dbała o termin jak tylko dostała info od lekarza. A tu ja spędziłam jakies 2h na próbie dodzwonienia się na odpowiedni numer. Finalnie zapisałam się na termin, pierwszy wolny, który jest dobry przy założeniu, że okres spóźni mi się o trzy dni...a że okres raczej mi się nie spóźnia tylko przychodzi wcześniej to już inna sprawa😀 Jednak...mega plus za to, że dr L. zadzownił do mnie informując mnie, że wybiera się na urlop więc wizytę na rozpisanie stymulacji z nim powinnam mieć na koniec września. Warunek: wcześniejsze histero. Powiedziałam, że to nierealne i jestem delikatnie zawiedziona próbą umówienia histero. Ma przyśpieszyć termin. Tak czy inaczej myślę, że do końca roku będę po stymulacji i pewnie transferze.
A co do tych 10% szans i ewentualnej rezygnacji...ja zdecydowanie wolę tak niż jakieś nierealne nadzieje, nie chcę blablingu, nie jestem pacjentką przy pierwszym podejściu do invitro tylko z doświadczeniem.
 
Ja bardzo dużo nauczyłam się z YT i kont na IG. Nie chodziłam do szkoły rodzenia, a naprawdę dużo dowiedziałam się z internetu. Nawet otrzymałam pochwalę za poprawne podnoszenie dziecka. 😁 Dlatego może mój instynkt i szukanie wiedzy tak mnie odrzucało od szkoły rodzenia.
No to zazdro ze tak się naumiałaś…💪
Dla mnie uczenie się CAŁKOWICIE tylko z internetu nie jest niestety zaspokajające…
Zreszta no dla mnie to jest tak troszkę jak szukanie odpowiedzi na dolegliwości w necie gdzie i tak potem szukamy potwierdzenia i odpowiedzi u fachowca , lekarza czy w tym przypadku położnej 😊. Napewno będę podczytywać i oglądać filmiki pomocnicze ale praktyka tutaj wg mnie spełnia kluczową role 💪😍
 
reklama
Ja nie mam żadnego instynktu i wątpię żeby mnie później nagle olsnilo 😜. Całe życie byłam antydzieciowa i w ogóle ich nie ogarniam. To np mi, tak szkoła byłaby bardzo przydatna. Pewnie wiele dziewczyn wie jak trzymać dziecko czy wykąpać. No ja takiej wiedzy tajnej nie posiadam i byłabym wdzięczna za rady. U mnie na zadupiu nie wiem czy coś znajdę 🤦. Najwyzej będę się uczyć z YouTube 😜
Oj olśni cie i to bardzo. Ja chodziłam do 2 szkół rodzenia a na patologii ze stresu zapomniałam nawet jak się nazywam, ale po cc skakałam przy młodym od pierwszych chwil jakby mnie nigdy nie cieli 🙂, a łatwo nie było bo przez wędzidełko był problem ze ssaniem to całą noc do położnych latałam aż w końcu stwierdziłam, że trzeba podać mm I tak trwaliśmy półtora miesiąca kp I mm i mimo, że nie bardzo już chciałam bo kp to było dla mnie coś 😝 ale przeszedł na kp. Także nigdy nie mów nigdy.
 
Do góry