reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Kto po in vitro?

To z tego co mi na maila wysłali to raczej nie wyjdzie mi mniej ale to głównie zależy od tego ile zarodków będę badać. Podobno na dzień dzisiejszy z 11, 9 zapłodniło się dobrze. Ale pewnie jeszcze będą odpadać tak?
A za Ciebie trzymam kciuki ✊✊
U mnie np.wszystkie zapłodnione komórki pociągnęły do 3 doby i miałam 11 zarodków . Rokowało to naprawdę dobrze, niestety zarodki w 5 dobie ,a większość w 6, zaczęły się degenerować i zostały 4. U Ciebie z racji młodego wieku może być dużo lepszy końcowy wynik. U mnie jeszcze doszło nie najlepsze nasienie męża
 
reklama
A co tam u ciebie? Coś ruszyło czy nie? Często myślę o Tobie...
Super😜...z 4 stymulacji w maju w tym roku 3 zarodki, po badaniach genetycznych wszystkie nieprawidłowe. Jak pisałyśmy: ja czuję niedosyt po tej stymulacji, tj.: zarodki przetrwały do 5 doby, a wcześniej sporo odpadało po 3 dobie (ale tym razem weszły dodatkowe suple dla Partnera), tylko 50% dojrzałych komórek gdzie w poprzednich max 20% było pustych. Do samej stymulacji miałam zastrzeżenia i dodatkowo to mega dziwne przeziębienie w trakcie, które też pewnie bez wpływu na wynik nie pozostało. Zatem jestem zła na siebie za ten kompromis przed tą 4 stymulacją, czyli uległam Partnerowi, który chce walczyć dalej. W ramach tego kompromisu umówiliśmy się na dwie stymulacje więc jeszcze jedną mu wiszę...nie brzmi zbyt ładnie ale mam nadzieję, że rozumiesz co chcę przekazać. Byliśmy ostatnio w Novum u dr L., po ostatniej stymulacji „obraziłam się” na poprzednią klinikę. Poza tym przerobiłam tam wszystkich lekarzy już. W Novum poziom blablingu marketingowego na wizycie dla mnie nieakceptowalny, ale ja jestem z tych co wolą suche liczby i fakty a nie reklamę. Całkowita negacja immunologii z ich strony. Parę ciekawych rzeczy wyłapał czym zaplusował. Oczywiście, mimo, że miałam 2-histero w poprzedniej klinice, to chcą zrobić u siebie. Potem stymulacja. Generalnie stwierdził, że mam może jakieś 10% szans ale jak nie wyjdzie teraz to mamy zrezygnować. Partnera to dobiło strasznie a ja się w pewnym sensie ucieszyłam. Ja zbadałam chyba wszystko („chyba” bo zawsze mogło się na dniach coś nowego pojawić), tańczyliśmy piruety na ch*** (jak mówi mój Partner i idealnie oddaje nasze poświęcenie) a się nie udało. Optymistyczny wpis mi wyszedł😂
 
A ja uwazam, ze szkola rodzenia jest potrzebna. Daje sporo wiedzy, u nas krok po kroku omawiali porod co dla mojego meza bylo totalna nowoscia. Pozs tym mozna bylo podzielic sie widza i obawami z innymi mamami. Przy pierwszym dziecku ja polecam [emoji4]
Ja bardzo dużo nauczyłam się z YT i kont na IG. Nie chodziłam do szkoły rodzenia, a naprawdę dużo dowiedziałam się z internetu. Nawet otrzymałam pochwalę za poprawne podnoszenie dziecka. 😁 Dlatego może mój instynkt i szukanie wiedzy tak mnie odrzucało od szkoły rodzenia.
 
Super😜...z 4 stymulacji w maju w tym roku 3 zarodki, po badaniach genetycznych wszystkie nieprawidłowe. Jak pisałyśmy: ja czuję niedosyt po tej stymulacji, tj.: zarodki przetrwały do 5 doby, a wcześniej sporo odpadało po 3 dobie (ale tym razem weszły dodatkowe suple dla Partnera), tylko 50% dojrzałych komórek gdzie w poprzednich max 20% było pustych. Do samej stymulacji miałam zastrzeżenia i dodatkowo to mega dziwne przeziębienie w trakcie, które też pewnie bez wpływu na wynik nie pozostało. Zatem jestem zła na siebie za ten kompromis przed tą 4 stymulacją, czyli uległam Partnerowi, który chce walczyć dalej. W ramach tego kompromisu umówiliśmy się na dwie stymulacje więc jeszcze jedną mu wiszę...nie brzmi zbyt ładnie ale mam nadzieję, że rozumiesz co chcę przekazać. Byliśmy ostatnio w Novum u dr L., po ostatniej stymulacji „obraziłam się” na poprzednią klinikę. Poza tym przerobiłam tam wszystkich lekarzy już. W Novum poziom blablingu marketingowego na wizycie dla mnie nieakceptowalny, ale ja jestem z tych co wolą suche liczby i fakty a nie reklamę. Całkowita negacja immunologii z ich strony. Parę ciekawych rzeczy wyłapał czym zaplusował. Oczywiście, mimo, że miałam 2-histero w poprzedniej klinice, to chcą zrobić u siebie. Potem stymulacja. Generalnie stwierdził, że mam może jakieś 10% szans ale jak nie wyjdzie teraz to mamy zrezygnować. Partnera to dobiło strasznie a ja się w pewnym sensie ucieszyłam. Ja zbadałam chyba wszystko („chyba” bo zawsze mogło się na dniach coś nowego pojawić), tańczyliśmy piruety na ch*** (jak mówi mój Partner i idealnie oddaje nasze poświęcenie) a się nie udało. Optymistyczny wpis mi wyszedł😂
Kuwa, ale ci L powiedział 😔. Ale lepiej usłyszeć prawdę niż by miał ci kity wciskać. Czyli i tak wyjdzie że to będzie ostatnia stymulacja, tak jak się umówiłas z partnerem... Ciężko jest napisać ci coś optymistycznego, bo za dużo wiesz i zbyt dużo przeszłaś 😔.
To kiedy masz zamiar zacząć?
 
Ja nie mam żadnego instynktu i wątpię żeby mnie później nagle olsnilo 😜. Całe życie byłam antydzieciowa i w ogóle ich nie ogarniam. To np mi, tak szkoła byłaby bardzo przydatna. Pewnie wiele dziewczyn wie jak trzymać dziecko czy wykąpać. No ja takiej wiedzy tajnej nie posiadam i byłabym wdzięczna za rady. U mnie na zadupiu nie wiem czy coś znajdę 🤦. Najwyzej będę się uczyć z YouTube 😜
Hehe u mnie to samo 🙈😂 tym bardziej ze no wszyscy z takich bliższych znajomych maja już dzieci szkolne …, w rodzinie większość kuzynów dzieci nie ma pomimo wieku … nie ma nawet u kogo podpatrzeć . U mnie ten plus ze od początku wiedziałam gdzie chce rodzic . Raz szpital mam na wyciągnięcie ręki - może z 2km , obcykany mam bo leżałam na jesień w tamtym roku 1,5 miesiąca wiec i lekarzy i położnych dobrze poznałam i wiem kto i jakim ciulem jest 🙈😂. 3 pracuje tam moja gin prowadząca wiec dla mnie to tez jakiś plus . No i właśnie tak od głosu do głosu doszłam do tej szkoły . Popytaj bo wiem ze dużo szpitali ma właśnie takie zajęcia gdzie położna szkoli rodziców - napewno nie zaszkodzi 💪.
 
Nie no,w mojej klinice takie info bylo normalnoscia.Zakladam ,ze twoj przyjaciel to Niemiec?
U nas tez vyly dyskusje bez konca,na szczescie szybko zesmy do kompromisu doszli.Wspolczuje ci tej sytuacji.

To znaczy odpowiedzieli: najlepszej hahaha [emoji2370] powiedzieli że ma regelrechte Entwicklung i lepiej być nie może. Ale jak u was klasy a, b, c i numerki to nie miałam.
Tak on jest Niemcem i ich kraj jest najlepszy, a wszystkie inne to trzeci świat [emoji2358]
Imsi też raczej mało prawdopodobne, a jak już to klinika z dupy. Famsi nigdy nie słyszeli [emoji2370]
 
Kuwa, ale ci L powiedział 😔. Ale lepiej usłyszeć prawdę niż by miał ci kity wciskać. Czyli i tak wyjdzie że to będzie ostatnia stymulacja, tak jak się umówiłas z partnerem... Ciężko jest napisać ci coś optymistycznego, bo za dużo wiesz i zbyt dużo przeszłaś 😔.
To kiedy masz zamiar zacząć?
Próbowałam się umówić na histero z jakimś 3-tygodniowym wyprzedzeniem to usłyszałam, że nie ma terminu😀 Powiem, że w poprzedniej klinice to wyglądało o niebo lepiej, tj. to położna dzwoniła i dbała o termin jak tylko dostała info od lekarza. A tu ja spędziłam jakies 2h na próbie dodzwonienia się na odpowiedni numer. Finalnie zapisałam się na termin, pierwszy wolny, który jest dobry przy założeniu, że okres spóźni mi się o trzy dni...a że okres raczej mi się nie spóźnia tylko przychodzi wcześniej to już inna sprawa😀 Jednak...mega plus za to, że dr L. zadzownił do mnie informując mnie, że wybiera się na urlop więc wizytę na rozpisanie stymulacji z nim powinnam mieć na koniec września. Warunek: wcześniejsze histero. Powiedziałam, że to nierealne i jestem delikatnie zawiedziona próbą umówienia histero. Ma przyśpieszyć termin. Tak czy inaczej myślę, że do końca roku będę po stymulacji i pewnie transferze.
A co do tych 10% szans i ewentualnej rezygnacji...ja zdecydowanie wolę tak niż jakieś nierealne nadzieje, nie chcę blablingu, nie jestem pacjentką przy pierwszym podejściu do invitro tylko z doświadczeniem.
 
Ja bardzo dużo nauczyłam się z YT i kont na IG. Nie chodziłam do szkoły rodzenia, a naprawdę dużo dowiedziałam się z internetu. Nawet otrzymałam pochwalę za poprawne podnoszenie dziecka. 😁 Dlatego może mój instynkt i szukanie wiedzy tak mnie odrzucało od szkoły rodzenia.
No to zazdro ze tak się naumiałaś…💪
Dla mnie uczenie się CAŁKOWICIE tylko z internetu nie jest niestety zaspokajające…
Zreszta no dla mnie to jest tak troszkę jak szukanie odpowiedzi na dolegliwości w necie gdzie i tak potem szukamy potwierdzenia i odpowiedzi u fachowca , lekarza czy w tym przypadku położnej 😊. Napewno będę podczytywać i oglądać filmiki pomocnicze ale praktyka tutaj wg mnie spełnia kluczową role 💪😍
 
reklama
Ja nie mam żadnego instynktu i wątpię żeby mnie później nagle olsnilo 😜. Całe życie byłam antydzieciowa i w ogóle ich nie ogarniam. To np mi, tak szkoła byłaby bardzo przydatna. Pewnie wiele dziewczyn wie jak trzymać dziecko czy wykąpać. No ja takiej wiedzy tajnej nie posiadam i byłabym wdzięczna za rady. U mnie na zadupiu nie wiem czy coś znajdę 🤦. Najwyzej będę się uczyć z YouTube 😜
Oj olśni cie i to bardzo. Ja chodziłam do 2 szkół rodzenia a na patologii ze stresu zapomniałam nawet jak się nazywam, ale po cc skakałam przy młodym od pierwszych chwil jakby mnie nigdy nie cieli 🙂, a łatwo nie było bo przez wędzidełko był problem ze ssaniem to całą noc do położnych latałam aż w końcu stwierdziłam, że trzeba podać mm I tak trwaliśmy półtora miesiąca kp I mm i mimo, że nie bardzo już chciałam bo kp to było dla mnie coś 😝 ale przeszedł na kp. Także nigdy nie mów nigdy.
 
Do góry