reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Kto po in vitro?

A Ty jak się czujesz jaki miałaś zarodek transferowany i kiedy planujesz wykonać bete
Blastka 5.1.1 po badaniach pgd, przed samym transferem embriolog się śmiała ze dawno tak ruchliwego zarodka nie miała 😁 ale tak jak Ty czuje ze z tego nici będą. Betę mam sprawdzić w wtorek i czwartek a Ty kiedy betujesz?
 
reklama
Wiesz, jakoś staram się nie zwariować do jutra ale tak się boję następnego wyniku... I to jest teraz najgorsze, bo otrzymałam nadzieję. Wczoraj wieczorem miałam jeszcze takie brzydkie brązowe na papierze jak się podtarłam po siku 😔. Dziś na razie nic nie ma ale nie czuję teraz żadnych bóli, które czułam przez ostatnie dni...
Jutro mam jeszcze imprezę urodzinową męża i nie wiem jak to przetrwam, jeśli beta spadnie. Chyba się po prostu nawalę 🤦
Jeżeli miałaś podane 2 zarodki to mógł zostać jeden i wtedy może być tak, że beta wzrośnie minimalnie więc i tak musisz czekać na rozwój wypadków dłużej niż do jutra.
A dwa w ciąży nie ma nic oczywistego i przewidywalnego przynajmniej u mnie tak było, 2 tygodnie po transferze beta zaczęła tak szybko rosnąć, że płakałam po wynikach i tylko pytałam czy dziecko będzie zdrowe, w 7tc miałam z niewidomego powodu krwawienie żywą krwią a nie miałam żadnego krwiaka. Dobrze, że forum znalazłam dopiero po potwierdzeniu ciąży bo ja ani nie miałam blastki jak większość, miałam tylko 1 pobraną komórkę, zapłodnienie icsi a nie zwykłe, niskie wyniki hormonów więc zwariowała bym czekając na wynik bety i później bo jak patrzę tutaj to moje 20 cis było marne 🙂 a do tego miałam plamienie implantacyjne i ból w miejscu podania taki, że nie dałam rady wejść na 1 piętro byłam zgięta w pół.
 
Ostatnia edycja:
Kochane potrzebuję Waszej pomocy,
od lipca zaczynam stymulację, wczoraj wykupiłam Puregon, niestety nie otrzymałam PENA. Kontaktowałam się z apteką, oni umywają ręce, bo lek był specjalnie zamawiany z hurtowni, a hurtownia nie dołączyła pena. Aptekarka zasugerowała, by zadzwonić do kliniki, w której wystawiono receptę, bo oni ponoć dostają od przedstawicieli firmy Merc peny. Niestety InviMed też nie jest w stanie mi pomóc... Czy może którejś z Was zalega nie potrzebny pen do Puregonu? 🙏🙏🙏
Ja gdzieś mam jak wrócę z usg to poszukam i mogę Ci wysłać❤️
 
Mam. Mogę Ci oddać :)
Kochane potrzebuję Waszej pomocy,
od lipca zaczynam stymulację, wczoraj wykupiłam Puregon, niestety nie otrzymałam PENA. Kontaktowałam się z apteką, oni umywają ręce, bo lek był specjalnie zamawiany z hurtowni, a hurtownia nie dołączyła pena. Aptekarka zasugerowała, by zadzwonić do kliniki, w której wystawiono receptę, bo oni ponoć dostają od przedstawicieli firmy Merc peny. Niestety InviMed też nie jest w stanie mi pomóc... Czy może którejś z Was zalega nie potrzebny pen do Puregonu? [emoji120][emoji120][emoji120]
 
@Aduś16, @Pchełka216, @Natsnats, @Netiaskitchen, @nieagatka, @motylek24, @Vinszka, @annemarie, @Cappuccinko1988, @Tagitagi, @Mirka30, @bazylia128, @katarzyna86, @Szyszka99, @Kashyw83, @maria_92, @kate_p7, @laChance. @pauli890, @Iza35, @Iskierka_NADZIEII, @PelnaNadzieji85, @Madlene83, @mona993, @Orchidea33, @M@gda1985, @Joasek, @Dzoannna, @Ruda08, @AninuT @Smętna30, @mala_Mi 80, @Murawa, @Brakujemiwiary, @fredka84, @Evela.6, @PotrzebujeCudu, @Justi92, @Wesoła_Aga, @kochanka328, @Caro♤♤♤♤


Dziewczyny, dziękuję Wam za słowa wsparcia, nie byłam w stanie przeczytać tego od razu, bo utonęłabym we łzach 😢😢, więc próbowałam przebrnąć przez wszystkie wpisy teraz... Części z Was się udało i życzę Wam, abyście w tym zwycięstwie znalazły swoją pełnię szczęścia... Część z Was ciągle walczy i mam nadzieję, że Wam się uda. Wszystkie jesteście bohaterkami ❤️

Mi nie było dane, ale nie wiem co jeszcze szykuje dla mnie życie. Walczyłam 6 lat, przeszłam nieskończoną ilość badań, wpakowałam w siebie tony hormonów i innych leków. Może 6 lat to nie tak długo, ale mam 42 lata i zaczynanie wszystkiego od początku nie zwiększa moich szans...

Kilka z Was zna lepiej moją historię, inne nieco gorzej, ale wszystkim Wam piszę: nie mogłam podjąć innej decyzji. Dla mnie więc to koniec.

Dziękuję za wszystkie Wasze wpisy, nie tylko te z wtorku, ale wszystkie wcześniejsze, które dawały wsparcie, dobre rady, dzieliły się doświadczeniem, i kopały w tyłek, kiedy było to potrzebne.

Pewnie zajrzę tu od czasu do czasu żeby zobaczyć jak Wam się wiedzie... Jeśli któraś będzie miała jakiekolwiek pytania, piszcie śmiało na priv... Same wiecie że nie czytając regularnie forum, nie ma szans na wyłapanie wszystkiego...

Przepraszam, jeśli krórejś z Was nie wymieniłam... Pamiętajcie że mam jeszcze mózg zaćmiony sterydami i hormonami... 😘
Kochana rozumiem Cie. Jestem nie wiele mlodsza. Zajmij sie w takim razie soba, odetchnij od badan, hormonow, tego calego szalenstwa. I zacznij zyc dla siebie! Bo zycie takie jak my mamy w ciaglej walce o marzenie dziecka to nie zycie tak naprawde. Ja sobje powiedzialam, ze jesli teraz sie nie uda, a probuje ostatni raz to odpuszczam i przewartosciuje swoje zycie, bo w koncu nie wszyscy musza miec dzieci. Ja majac 38 lat nauczylam sie zycia z pelna swoboda, kiedy chce jade na zakupy czy jak jestem zmeczona poloze sie spac. Maja dziecko jest to trudne, ale jesli los sprawi, ze ten cud moj sie utrzyma to przyjme to z radoscia i zmienie swoje zycie na nowo. Zycze Ci kochana duuuuzo szczescia❤️ Milosci i przede wszystkim Zdrowia!!! Reszta sie jakos zawsze ulozy a nie wiadomo jeszcze jaka zycie Ci sprawi niespodzianke. ❤️❤️❤️
 
Wiesz, jakoś staram się nie zwariować do jutra ale tak się boję następnego wyniku... I to jest teraz najgorsze, bo otrzymałam nadzieję. Wczoraj wieczorem miałam jeszcze takie brzydkie brązowe na papierze jak się podtarłam po siku 😔. Dziś na razie nic nie ma ale nie czuję teraz żadnych bóli, które czułam przez ostatnie dni...
Jutro mam jeszcze imprezę urodzinową męża i nie wiem jak to przetrwam, jeśli beta spadnie. Chyba się po prostu nawalę 🤦
Fredzioszku nasz ukochany ty nie myśl o tym że ta beta spadnie, a myśl jaki użyć argument że nie napijesz się ani grama alkoholu ❤️ twoja beta będzie jutro cudownie wielka i to wiem na pewno ❤️✊✊✊✊ Obiecuje od razu po usg ( ciężko trzymać przed bo nawet rozebrać się nie będę miała jak) trzymać za Ciebie kciuki ✊✊✊✊nawet poświęcę się cycory Tez mogę trzymać ( chodź nie ukrywam że będzie ciężko z zacisnietymi kciukami 🙈) dziś ostatnia nocka ( w końcu wracam do żywych 😁) ale ciul z pracą, ciul z produkcją będę trzymać je cała noc ❤️ dla Ciebie for you, ❤️ jutro nawet oka nie zamknę do twoich wynikow tak ze wiesz ❤️ To jest twój czas, twoj miesiąc i twoje dziecię które za 9 miesięcy będziesz tulić i jak @ananasowa wspominać te wpisy z uśmiechem, a teraz czując strach... Przypomnij sobie stymulacje, miałaś ja przerwać, jednak doszło do punkcji, później balas się że nic z tego nie będzie a jednak 2 najpiękniejsze i najsilniejsze zarodeczki przetransferowali Ci do brzuszka. Byłaś pełna nadzieji mimo tak wielkiego strachu na początku.... Uda się uwiesz w to Kobieto że możesz być szczęśliwa, że los chce Ci wszystko wynagrodzić bo wiesz przejadę się do Ciebie 🤪 Jak to mówią życie to Ku**a ale czasami potrafi być łaskawa dla nas.... Dobra bo ja już zawsze jak zaczynam pisać bo zamiast w dwóch zdaniach to cała wyprawkę Ci pisze 🙈 ja tam wierzę w twoja betę, w twojego kropka itp. Więc jak ja wierzę, taki niedowiarek itp. To uwierz i ty MAMO ❤️❤️❤️❤️❤️❤️
 
Tak juz mam 100 % bez zadnych dodatkow, oddali mi kase za tamten :D
Kochana jak Twoja beta? Nie zagladalam od 1,5 dnia bo wyjechalam nad morze odetchnac od tego stresu (ale nie wytrzymalam i poszlam dzis we Wladyslawowie do lab Synevo zrobic badania🙈). Kolejne w poniedzialek. Siedze wlasnie przy kamperze patrze na morze i mysle o tym moim zarodku Pawle😍
 
reklama
Dziewczyny... Żyje!
Ale myślałam, że umrę...
Rano był taki ból, że myślałam, że do kliniki nie dotrę... A mojego zabije... Tak mnie bolało i z tego wszystkiego miałam nerwy...
W klinice raz dwa wzięli mnie na sale zabiegową ale to co się działo po punkcji to jakis koszmar... Leżałam i ryczałam z bólu... A pielęgniarki do mnie, że maximum leków p/bólowych jakie mogą podać już mi podały... 8.25 byłam na sali a 11.45 wychodziłam z pokoju gdzie leżałam.. Cisnienie przed miałam niski a w tracie i po miałam 160/110..I jeszcze powiedziałam do mojego jak czekaliśmy na wizytę do gin to powiedziałam, że jak się okaże, że komórki są do dupy to odpuszczamy na razie bo ja nie wiem kiedy świadomie odważę się znowu przeżyć taki ból...

To było straszne... Większego bólu fizycznego nigdy nie czułam...

Ale na wizycie po punkcji dowiedziałam się cudownych rzeczy! [emoji3590]

17 pęcherzyków było, a w tym...
15 !!!dobrych komórek!!!
6 poszło do zapłodnienia
9 oocytów do mrożenia

Moje jajniki są póki co ciut większe ale w normie. Prawy 4cm, lewy 5cm
 
Do góry