reklama
Kashyw83
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 11 Luty 2017
- Postów
- 328
Tak, dobrze pamiętasz! Nikt mi już nie dawał szans, tylko dr Lewandowski oczywiście jak to on skromnie mówiąc: „Mamy tylko 10% szans, ale dobre i to, macica ładna, jest gdzie podać”. I namówił mnie na polowanie na mój jedyny pęcherzyk z mojego jedynego zdrowego jajnika Wycałuję go jak już zobaczymy wspólnie serducho!Dobrze pamiętam to cykl z pobraniem jednej komórki przez dr L. ? Przechodzisz do historii, to jest niesamowite super oby ciąża rozwijała się prawidłowo.
encka86
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 12 Grudzień 2017
- Postów
- 154
Wiecie ci dziewczyny - prawie 3 lata nie było mnie w klinice - jak tam dziś weszłam i zobaczyłam ile par na korytarzu czeka na spełnienie swojego marzenia o dziecku - aż mi łzy poleciały, dosłownie na korytarzu "czarno"...
Jakoś tak mną to wstrząsnęło po raz kolejny ile to każda z nas musi przejść, żeby zostać mamą...
Ja to szczęście już mam, ale przeżywam chyba jeszcze bardziej niż wtedy co zaczynałam.
Ale walczcie - bo jak widać in vitro się udaje, może nie u każdego jest od razu pięknie i kolorowo ale się udaje
każdej z Was z całego serca życzę żeby się udało
Jakoś tak mną to wstrząsnęło po raz kolejny ile to każda z nas musi przejść, żeby zostać mamą...
Ja to szczęście już mam, ale przeżywam chyba jeszcze bardziej niż wtedy co zaczynałam.
Ale walczcie - bo jak widać in vitro się udaje, może nie u każdego jest od razu pięknie i kolorowo ale się udaje
każdej z Was z całego serca życzę żeby się udało
Zaznaczyłam obydwie opcje, które były do ostatecznej decyzji embriologa. Embrioglue miałam tylkoBrałyście do transferu wspomagacze typu ebriogule lub nacięcie zarodka? Bo zastanawiam się nad tym a zapomniałam Przybycienia zapytać
Kashyw83
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 11 Luty 2017
- Postów
- 328
Kochana będzie dobrze! Ja 3 lata temu kiedy jeszcze miałam jakieś zarodki po transferze pierwszego ciągle mówiłam sobie, że to się pewnie nie uda, no i się nie udało. Ciąża biochemiczna. Dwa crio już byłam mocno zrezygnowana i beta nawet nie drgnęła. Teraz przy moich małych szansach powtarzam sobie, że dojrzałam, ustawiłam sobie życie i pracę tak, że dam radę, że jestem gotowa i nie ma opcji żeby sie nie udało, bo to jest właśnie ten czas i ten moment!!! I tak samo musisz myśleć. Mi ciągle moja siostra powtarza, żebym wizualizowała sobie w głowie swoje marzenia, myślała dobrze. I tak robię. I kiedy dr L powiedział, że jeśli ten pęcherzyk na jajniku urośnie i będzie tam kom. Jajowa to damy radę - to zaczęłam sobie wizualizować jak ten pęcherzyk rosnie i jak pływa w nim w środku moja komóreczkaDziekuje, ze pytasz...
Bylam rano na becie ale wynik kolo 17-18 dopiero. A Ty czekasz z betą do kiedy? Czuje sie tak sobie czuje stres w żołądku ale już lepiej niż wczoraj ale jeszcze jakiś ciul mi wyjechal i musialo byc awaryjne hamowanie oczywiście sie zestresowalam i znowu ten sam bol co wczoraj... myślę, że to nerwobol bo aż do krzyża idzie i mnie wara sromowa ciagnie aż, a już kiedyś tak miałam. I już sobie uświadomiłam i przegadalam sama ze sobą temat tego, że nic nie zjebalam i jeśli nie wyjdzie to nie będzie moja wina bo to mnie najbardziej gnębilo, dziewczyny mi pomogły to zrozumieć, kurde laski rodzą dzieci z gwałtów i jakoś te dzieci rodzą- A na pewno dużo płaczą i się stresują. Dzięki tej myśli, mi lepiej psychicznie. No ale czekam, zobaczymy co tam się dziś pojawi, do poniedziałku coraz bliżej bo w poniedziałek muszę zrobić i wysłać do kliniki maila z wynikiem i wtedy myślimy co dalej jeśli nie wyjdzie a jeśli wyjdzie to cieszymy się i żyjemy dalej. Nie takie sytuacje sie w życiu ogarniało, jak coś mam jeszcze 6 blastek
Kurczę, trzymaj się dzielnie .Nie upiekło mi się :-( czekam na przyjęcie do szpitala ;-(
Trzymam kciuki, żeby już szyjka się zatrzymała.Nie upiekło mi się :-( czekam na przyjęcie do szpitala ;-(
Nie dawaj się!
Gonia0605
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 23 Marzec 2020
- Postów
- 2 258
W sobotę... I w poniedziałek powtarzamKiedy betujesz? Tez w pon?
G
gość2502
Gość
Staram się ale coś czuje niewypał,przestały boleć mnie aż tak piersi i zmalały więc hmm wydaje mi sie, że beta potwierdzi porażkę ale chce wierzyć, że mam w brzuchu moje szczęście tylko okoliczności nie sprzyjają naprawdęKochana będzie dobrze! Ja 3 lata temu kiedy jeszcze miałam jakieś zarodki po transferze pierwszego ciągle mówiłam sobie, że to się pewnie nie uda, no i się nie udało. Ciąża biochemiczna. Dwa crio już byłam mocno zrezygnowana i beta nawet nie drgnęła. Teraz przy moich małych szansach powtarzam sobie, że dojrzałam, ustawiłam sobie życie i pracę tak, że dam radę, że jestem gotowa i nie ma opcji żeby sie nie udało, bo to jest właśnie ten czas i ten moment!!! I tak samo musisz myśleć. Mi ciągle moja siostra powtarza, żebym wizualizowała sobie w głowie swoje marzenia, myślała dobrze. I tak robię. I kiedy dr L powiedział, że jeśli ten pęcherzyk na jajniku urośnie i będzie tam kom. Jajowa to damy radę - to zaczęłam sobie wizualizować jak ten pęcherzyk rosnie i jak pływa w nim w środku moja komóreczka
reklama
encka86
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 12 Grudzień 2017
- Postów
- 154
Trzymam kciuki, żeby się jeszcze trochę udało wytrzymać w trzypakuNie upiekło mi się :-( czekam na przyjęcie do szpitala ;-(
Podziel się: