reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Kto po in vitro?

reklama
Dobrze pamiętam to cykl z pobraniem jednej komórki przez dr L. ? Przechodzisz do historii, to jest niesamowite😍 super oby ciąża rozwijała się prawidłowo.
Tak, dobrze pamiętasz!❤️ Nikt mi już nie dawał szans, tylko dr Lewandowski oczywiście jak to on skromnie mówiąc: „Mamy tylko 10% szans, ale dobre i to, macica ładna, jest gdzie podać”. I namówił mnie na polowanie na mój jedyny pęcherzyk z mojego jedynego zdrowego jajnika❤️ Wycałuję go jak już zobaczymy wspólnie serducho!
 
Wiecie ci dziewczyny - prawie 3 lata nie było mnie w klinice - jak tam dziś weszłam i zobaczyłam ile par na korytarzu czeka na spełnienie swojego marzenia o dziecku - aż mi łzy poleciały, dosłownie na korytarzu "czarno"...
Jakoś tak mną to wstrząsnęło po raz kolejny ile to każda z nas musi przejść, żeby zostać mamą...
Ja to szczęście już mam, ale przeżywam chyba jeszcze bardziej niż wtedy co zaczynałam.
Ale walczcie - bo jak widać in vitro się udaje, może nie u każdego jest od razu pięknie i kolorowo ale się udaje ❤️
każdej z Was z całego serca życzę żeby się udało ❤️
 
Dziekuje, ze pytasz... 😘
Bylam rano na becie ale wynik kolo 17-18 dopiero. A Ty czekasz z betą do kiedy? Czuje sie tak sobie czuje stres w żołądku ale już lepiej niż wczoraj ale jeszcze jakiś ciul mi wyjechal i musialo byc awaryjne hamowanie 😅 oczywiście sie zestresowalam i znowu ten sam bol co wczoraj... myślę, że to nerwobol bo aż do krzyża idzie i mnie wara sromowa ciagnie aż, a już kiedyś tak miałam. I już sobie uświadomiłam i przegadalam sama ze sobą temat tego, że nic nie zjebalam i jeśli nie wyjdzie to nie będzie moja wina bo to mnie najbardziej gnębilo, dziewczyny mi pomogły to zrozumieć, kurde laski rodzą dzieci z gwałtów i jakoś te dzieci rodzą- A na pewno dużo płaczą i się stresują. Dzięki tej myśli, mi lepiej psychicznie. No ale czekam, zobaczymy co tam się dziś pojawi, do poniedziałku coraz bliżej bo w poniedziałek muszę zrobić i wysłać do kliniki maila z wynikiem i wtedy myślimy co dalej jeśli nie wyjdzie a jeśli wyjdzie to cieszymy się i żyjemy dalej. Nie takie sytuacje sie w życiu ogarniało, jak coś mam jeszcze 6 blastek 🤗💪💪
Kochana będzie dobrze! Ja 3 lata temu kiedy jeszcze miałam jakieś zarodki po transferze pierwszego ciągle mówiłam sobie, że to się pewnie nie uda, no i się nie udało. Ciąża biochemiczna. Dwa crio już byłam mocno zrezygnowana i beta nawet nie drgnęła. Teraz przy moich małych szansach powtarzam sobie, że dojrzałam, ustawiłam sobie życie i pracę tak, że dam radę, że jestem gotowa i nie ma opcji żeby sie nie udało, bo to jest właśnie ten czas i ten moment!!!🙏😀❤️ I tak samo musisz myśleć. Mi ciągle moja siostra powtarza, żebym wizualizowała sobie w głowie swoje marzenia, myślała dobrze. I tak robię. I kiedy dr L powiedział, że jeśli ten pęcherzyk na jajniku urośnie i będzie tam kom. Jajowa to damy radę - to zaczęłam sobie wizualizować jak ten pęcherzyk rosnie i jak pływa w nim w środku moja komóreczka😀
 
Kochana będzie dobrze! Ja 3 lata temu kiedy jeszcze miałam jakieś zarodki po transferze pierwszego ciągle mówiłam sobie, że to się pewnie nie uda, no i się nie udało. Ciąża biochemiczna. Dwa crio już byłam mocno zrezygnowana i beta nawet nie drgnęła. Teraz przy moich małych szansach powtarzam sobie, że dojrzałam, ustawiłam sobie życie i pracę tak, że dam radę, że jestem gotowa i nie ma opcji żeby sie nie udało, bo to jest właśnie ten czas i ten moment!!!🙏😀❤️ I tak samo musisz myśleć. Mi ciągle moja siostra powtarza, żebym wizualizowała sobie w głowie swoje marzenia, myślała dobrze. I tak robię. I kiedy dr L powiedział, że jeśli ten pęcherzyk na jajniku urośnie i będzie tam kom. Jajowa to damy radę - to zaczęłam sobie wizualizować jak ten pęcherzyk rosnie i jak pływa w nim w środku moja komóreczka😀
Staram się ale coś czuje niewypał,przestały boleć mnie aż tak piersi i zmalały więc hmm wydaje mi sie, że beta potwierdzi porażkę ale chce wierzyć, że mam w brzuchu moje szczęście tylko okoliczności nie sprzyjają naprawdę 🙄
 
reklama
Do góry