reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Kto po in vitro?

Ja dziś byłam na usg i maluszek ma już 2cm. Co do progesteronu to lekarz ( taki miejscowy ginekolog) mówił, ze już mam zmniejszyć dawki i odstawić prolutex, accofil itd. Ale zadzwoniłam również do Novum i lekarz kategorycznie zabronił odstawiać i mam nadal kontynuować wszystkie leki. Robiłam wczoraj proga i mam 56,2 ng. Wiec nadal kontynuuje, jeżeli ciąża w wywiadzie jest zagrożona to lepiej żeby progesteronu było za dużo niż za mało. A już myślałam, ze będzie mniej kłucia ;)
Super rośnie maluszek😀
 
reklama
Ale super ❤️Mówił Ci jak długo masz stosować leki . Mi mówili ze progesteron dopochwowo do 10 tygodnia 🤷🏼‍♀️
Właśnie nie mówił do kiedy ale jeszcze nie odstawiać...a Ty miałaś crio na naturalnym cyklu? Już nie pamietam 😅😘
 
Lubie czytać Twój posty😘 chyba w piątek zrobię bete, żeby już było 100% pewności i wtedy odstawie leki. Ogólnie to jak zobaczyłam negatywna bete to miałam ochote jebnąć tym wszystkim, tyle emocji jest z tym związane, że człowiek nie myśli logicznie
Ja to takie spazmy przechodziłam po transferach, ze jednogłośnie byście mnie wsadziły na oddział zamknięty. Pamietam jak po jednej z procedur już byłam tak zrezygnowana.. komórki się złe odmroziły, byl tylko jeden zarodek i do tego nie szło mu zbyt dobrze. Już z tej złości wyszłabym z tej kliniki. Na dowód buntu olalabym to wszystko. No, ale podeszłam do tego transferu. I moj lekarz do mnie; „ są takie zarodki, ze grosza byśmy nie postawili a ciąża jest, poczekajmy” I 6dpt była beta i ciąża, tylko biochemiczna, wiec dal rade :-) może paru dobrych genow mu zabrakło, ale „ potencjał” mial :-) i to jest to! W statystyce mamy takie pojęcie jak regres do średniej. Coś co nie ma prawa się wydarzyć, się zdarzy bez pomocy leków, skomplikowanego rytułału, magicznego myślenia itp..tylko to jest taki odsetek, ze zakrawa o cud:-)
A jeszcze macie po kogo wracać?
 
Ja to takie spazmy przechodziłam po transferach, ze jednogłośnie byście mnie wsadziły na oddział zamknięty. Pamietam jak po jednej z procedur już byłam tak zrezygnowana.. komórki się złe odmroziły, byl tylko jeden zarodek i do tego nie szło mu zbyt dobrze. Już z tej złości wyszłabym z tej kliniki. Na dowód buntu olalabym to wszystko. No, ale podeszłam do tego transferu. I moj lekarz do mnie; „ są takie zarodki, ze grosza byśmy nie postawili a ciąża jest, poczekajmy” I 6dpt była beta i ciąża, tylko biochemiczna, wiec dal rade :-) może paru dobrych genow mu zabrakło, ale „ potencjał” mial :-) i to jest to! W statystyce mamy takie pojęcie jak regres do średniej. Coś co nie ma prawa się wydarzyć, się zdarzy bez pomocy leków, skomplikowanego rytułału, magicznego myślenia itp..tylko to jest taki odsetek, ze zakrawa o cud:-)
A jeszcze macie po kogo wracać?
Mamy ostatni zarodek, był rozmrazany razem z tym co teraz był podany, ale on był hodowany do blastki. I zamrozili go ponownie, pani embriolog powiedziała, że blastka pełna aa więc ogólnie ładny zarodek został. Ale wiadomo, że to nic nie znaczy, że jest ładny. No zobaczymy, myslr teraz o cyklu naturalnym podejść, a Ty kiedyś pisałaś coś o cyklu stymulowanym. Co to oznaczało?
 
Ja to takie spazmy przechodziłam po transferach, ze jednogłośnie byście mnie wsadziły na oddział zamknięty.
Przepraszam, ze sie wtrące ale widze, ze nie tylko ja świruje.Ja wczoraj i dzisiaj tak panikuje, że głowa mała wczoraj płacz x5, dzisiaj placz x5, jak kładę się do łóżka to stres czuje taki w brzuchu, że aż mnie paraliżuje i nie mogę spać. Wydaje mi sie, że ten ból jajnika był nerwobolem bo aż mi do nogi promieniowal. Troche mi przeszlo chociaż caly dzien czuje cmienie a nasila sie gdy zaczynam panike.
A teraz boje sie, że przez moja chora głowę mogłam wszystko zepsuć. Chociaż mąż próbuje mi wmówić, że to tak nie działa, że stres jest normalny ale czy aż taki jak ja mam to normalny? Jeśli się nie uda to będę się obwiniać, że sama zrobiłam sobie krzywdę. Jak sie wyzbyć tej myśli? Nie mogę się opamietac serio.
 
Ja miałam 29 oosctów, 27 dojrzałych poszło do zapłodnienia z czego finalnie było 8 zarodków.,ktore poszły do mrożenia (połowa do badania). Mnie brzuch dopiero przed punkcja zaczął baaaardzo boleć a po był dramat[emoji85] nie przemęczaj się, powodzenia [emoji8]
W którym dniu cyklu mialas pobierane? Ile miały wielkości?
 
Mamy ostatni zarodek, był rozmrazany razem z tym co teraz był podany, ale on był hodowany do blastki. I zamrozili go ponownie, pani embriolog powiedziała, że blastka pełna aa więc ogólnie ładny zarodek został. Ale wiadomo, że to nic nie znaczy, że jest ładny. No zobaczymy, myslr teraz o cyklu naturalnym podejść, a Ty kiedyś pisałaś coś o cyklu stymulowanym. Co to oznaczało?
Jak masz naturalną owulacje to nie ma sensu stymulować, chyba, ze podać pregnyl, żeby pęcherzyk pękł. Stymulowane to takie gdzie stymulujemy 1-2 pecherzyki, dodajemy pregnyl czyli mamy prawdziwa owulacja. Są kobiety które na cyklach sztucznych estrofem/ progesteron bez owulacji - cialka żółtego itp nie zachodzą w ciąże. Chociaż statystyki tych cykli są podobne, skuteczność ok. 28% jednego i drugiego.
 
Tak, lekarz prowadzący ( ordynator) ciagle mnie przytula itp, pielęgniarki tez są wspaniałe, nie ma się naprawdę do niczego przyczepić.
Dobrze, że trafilas na takich lekarzy.
Przepraszam, ze sie wtrące ale widze, ze nie tylko ja świruje.Ja wczoraj i dzisiaj tak panikuje, że głowa mała wczoraj płacz x5, dzisiaj placz x5, jak kładę się do łóżka to stres czuje taki w brzuchu, że aż mnie paraliżuje i nie mogę spać. Wydaje mi sie, że ten ból jajnika był nerwobolem bo aż mi do nogi promieniowal. Troche mi przeszlo chociaż caly dzien czuje cmienie a nasila sie gdy zaczynam panike.
A teraz boje sie, że przez moja chora głowę mogłam wszystko zepsuć. Chociaż mąż próbuje mi wmówić, że to tak nie działa, że stres jest normalny ale czy aż taki jak ja mam to normalny? Jeśli się nie uda to będę się obwiniać, że sama zrobiłam sobie krzywdę. Jak sie wyzbyć tej myśli? Nie mogę się opamietac serio.
Ciężko jest sobie to w głowie poukładać. Ja też się obwiniam i myślę co moglam zrobic inaczej. Ale myślę, że stres przy in vitro to normalka i jakby tak to działało to nie było by ciąż. Ja się starałam nie stresować do niedzieli cały czas byłam zajęta bo miałam gości. Od niedzieli troszkę bardziej o tym myślałam, ale też nie było paniki i co dupa blada. Ciężkie jest to wszystko ... spróbuj się czymś może zająć, może jakiś serial wciągający. Przytulam mocno i mocno trzymam kciuki😘
 
reklama
Jak masz naturalną owulacje to nie ma sensu stymulować, chyba, ze podać pregnyl, żeby pęcherzyk pękł. Stymulowane to takie gdzie stymulujemy 1-2 pecherzyki, dodajemy pregnyl czyli mamy prawdziwa owulacja. Są kobiety które na cyklach sztucznych estrofem/ progesteron bez owulacji - cialka żółtego itp nie zachodzą w ciąże. Chociaż statystyki tych cykli są podobne, skuteczność ok. 28% jednego i drugiego.
No ja mam naturalne cykle więc spróbuję na naturalnym, mam nadzieję tylko, że te leki teraz mi nic nie przestawiły.
 
Do góry