reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Kto po in vitro?

reklama
No to faktycznie sytuacja patowa😪, a kiedy miał być wynik posiewu? antybiotyk poeinien zrobić porządek z tymi bakteriami... A jest cień nadzieji, że skończy się wszystko pozytywnie?
Nie ma. Już nie mam antybiotyku bo niby 13 dni to już za długo, wiec pewnie dali mi nie ten co trzeba albo tu zarazili innym szczepem No innej opcji nie ma.
 
Ja pierdole! Nadal nie ma wyniku posiewu a to oznacza ze znów są jakieś bakterie czyli nie będą próbować nic robić. Ja tu prędzej zwariuje niż cokolwiek innego. Nic mnie nie boli, sytuacja się w ogóle nie zmienia. Antybiotyk mi wczoraj odstawiono, dostaje aspargin i nospe. Już się zaczęłam zastanawiać czy nie wypisać się na własne żądanie bo przecież będę tu leżeć do upadłego a i tak mi w niczym nie pomogą. W nocy dziewczyna koło mnie poroniła i rozpacza, ma już jedno dziecko i ciagle wyje i pierdoli ze nie ma dla kogo już żyć. Przez cała noc nie zmienili jej brudnej śmierdzącej pościeli. Dopiero rano przyszła pani salowa. To jest jakiś koszmar. U mnie i tak sytuacja jest przekreślona wiec może lepiej jak stad po prostu wyjdę.
Jak leżysz na patologii ciąży a nie ginekologii to tam trudna sytuacja na tych oddziałach. Szpital to nie spa. Ja 6 lat temu leżałam i się działo. Najgorzej to kobietka obok z bliźniakami dla jednego kupuje kołyskę a dla drugiego trumnę. I tak chodzi z życiem i śmiercią w brzuchu. Inna hipotrofia i słabe przepływy, ale dobrze wypiera. Inna po obchodzie zalecenie przerwania ciąży... Pytanie w jakim szpitalu leżysz, jaki stopień referencyjności. Bo do mojego z całej Polski zwozili no i fajnie nie było. Psychologów na etacie może maja dwóch albo gorzej - jednego. To i dziewczyny siedzą w tej rozpaczy.... w końcu stamtąd wyjdziesz. Jeszcze trochę wytrzymaj. Czasem posiew hodują do 10dni jak im coś słabo rośnie. Naprawdę Ci współczuje, ale w domu nie masz szans... A tam zawsze jakieś. Chociaż nie nastraja to wszystko optymistycznie. I ześwirować idzie, ale to już chyba ostatnie dni. Dłużej trzymać Cię nie mogą, bo po co?! Posiew kiedyś będzie gotowy, antybiotyk podali.. i tyle z tego co piszesz. Reszta w rekach Boga, przeznaczenia itp.
 
Czemu robisz betę tak szybko? Iludniowy zarodek był podany? Chciałam dzisiaj przy okazji krwi sprawdzić, ale potem posłuchałam swojego wewnętrznego głosu i zaleceń lekarzy, że dopiero za 13-14 dni więc cierpliwie czekam ciesząc się moim zarodkiem.
W przypadku zarodków 5 dniowych beta już powinna być 6dpt. Jak 10dpt nie ma bety odstawia się leki. W mojej klinice bada się betę 3, 6,10dpt i kontroluje przyrosty po 10dpt to już nie ma aż takiego znaczenia. Są kliniki zagraniczne które odstawiają leki 6dpt jeżeli beta jest 0. W Novum to ciągną zawsze do testu 12-14 dni po transferze. Właściwie szkoda zdrowia bo bierzemy duzo leków. Na cyklach sztucznych bierze się największą ilość leków.
 
Ja zawsze byłam na cyklu sztucznym więc nie pomogę.

Napiszesz mi jak wygląda transfer na naturalnym? Ile mniej więcej wizyt jest? Badania hormonów też się robi przed?

Proga brałam prawie do połówkowego USG.
Jasne, na cyklu naturalnym miałam 3 monitoringi żeby sprawdzić czy była owulacja. Ja akurat mam wcześnie owulki bo 10 dc. Od następnego dnia po owu brałam progesteron (600 mg luteiny) i prolutex. Nie brałam żadnego estrofemu dlatego wole cykl naturalny bo mega zle reaguje na estrofem, boli mnie cholernie głowa. Transfer 3 dniowych był w 4 dniu po owu bo w Novum rozmrażają 3 dniowe i podają kolejnego dnia. Do tego heparyna, acard, accofil, encorton, metformina. Narazie wszystko ok :) powodzenia i trzymam kciuki za udany transfer 😍✊
 
Ja pierdole! Nadal nie ma wyniku posiewu a to oznacza ze znów są jakieś bakterie czyli nie będą próbować nic robić. Ja tu prędzej zwariuje niż cokolwiek innego. Nic mnie nie boli, sytuacja się w ogóle nie zmienia. Antybiotyk mi wczoraj odstawiono, dostaje aspargin i nospe. Już się zaczęłam zastanawiać czy nie wypisać się na własne żądanie bo przecież będę tu leżeć do upadłego a i tak mi w niczym nie pomogą. W nocy dziewczyna koło mnie poroniła i rozpacza, ma już jedno dziecko i ciagle wyje i pierdoli ze nie ma dla kogo już żyć. Przez cała noc nie zmienili jej brudnej śmierdzącej pościeli. Dopiero rano przyszła pani salowa. To jest jakiś koszmar. U mnie i tak sytuacja jest przekreślona wiec może lepiej jak stad po prostu wyjdę.
Kuwa ja nie ogarniam Twojego przypadku. Niestety oni sami nie wiedzą co mają zrobić ani jak to się skończy. Dokładnie tak było w moim przypadku! Przez pierwsze dwa tygodnie codziennie powtarzali, zaraz Pani urodzi. Jakoś kuwa nie urodziłam. W medycynie, a zwłaszcza w przypadku porodu przedwczesnego wszystkiego jeszcze nie wiadomo. Jeśli w wymazie coś wyszło powinni zmienić antybiotyk. Nie wypisywalabym się ze szpitala, ewentualnie zamieniłabym na szpital w Poznaniu. Jednak podróż zawsze jest ryzykiem. Kto wie ile jeszcze tygodni uda się utrzymać ciaze. Choć wiem, masz z tyłu głowy świadomość im dalej tym ewentualna strata ciąży dla Ciebie trudniejsza.
Przytulam.
 
Ogłaszam swój malutki cukces. Waga 63 kg czyli mniej o 7 kg. Parametry cukrzycowe jak u zdrowej osoby! Trójglicerydy spadły z 270 do 90[emoji33] Babka z poradni metabolicznej stwierdziła że już nie muszę przychodzić. Na co odpowiedziałam, nie mam mowy, muszę być pod jej opieką, bardzo motywują mnie kontrole, pomiary no i ważenie[emoji12] Jesteśmy umówione na koniec września i wagę 59 kg.
Respect!! [emoji4][emoji4]
 
reklama
Mój doktorek jak mu wspomniałam o prolaktynę bo od zawsze miałam z nią problem powiedział że nie jest ona istotna w zapłodnieniu pozaustrojowym i nie kazał ani powtarzać wyniku ani leków brać . Ale ile lekarzy tyle opinii [emoji6]
Mi do transferu kazali brać, jednak dawkę zmniejszyli do miniumu . Potem już nic . Zgodzę się ze w ciąży prolaktyny się nie bada teraz napewno płata figle ale tak się naturalnie dzieje w ciąży ☺️
 
Do góry