Hej. Ja jestem z okolic Amsterdamu. Miałam dwie stymulacje,za kazdym razem długi protokół , chyba taki standard u mnie w szpitalu ,ale przy każdej byłam stymulowana czym innym . 1 - 16 jajek i mega hiperka , ,Lekarz ,która mnie prowadziła miała totalnie wszystko w d...,w ogóle nie brała pod uwagę tego,co do niej mówię ...a wręcz była zniesmaczona ,jak o coś dopytywałam. zmieniłam ja po 1 transferze na bardzo młoda lekarz. I na tą złego słowa nie mogłam powiedzieć . Słuchała, tłumaczyła i nie było mowy ,żeby coś przeoczyła czy brzydko mówiąc olewala mnie i moje sugestie .2 - pobrano 12 jajek i finalnie więcej zarodków A co do dodatkowych badań ,to nie sądzę ,żeby ci dali skierowanie ...pewnych ustalonych zasad nie zmienia. Badali tylko betę po transferze 1 raz w 14 dobie i tyle ,a i jeszcze estriadiol przed punkcja . Sama badalam prywatnie prog i betę . Dużo zachodu ,ale się da
.
świeży transfer zawsze u nas w 3 dobie ,a resztę hodują dalej .
Czytając to forum ,to mam wrażenie ,ze Holandia z in vitro jest bardzo ,bardzo daleko za polską ,że tak mało mają do zaoferowania ....a z drugiej strony ,się zastanawiam czy to wszystko ,co oferują polskie kliniki ,to nie jest tylko naciąganie na kasę ...i Holandii jestem wdzięczna ,że nie muszę się przejmować kosztami leczenia .
Nie wiem ...
Jeżeli masz wątpliwości co do leczenia i decyzji lekarza ,to w Holandii masz prawo do tzw. drugiej opinii i nikt Ci tego nie może odmówić . A wiesz ,że z dwóch jajeczek bądź jednego może być piękna dzidzia
. Nie spisuj ten stymulacji na straty ,macie dobre nasienie więc głowa do góry .a nawet jakbyś musiała podchodzić do drugiej, to chyba nalegalabym na długi protokół.chcialabym sprobowac wszystkiego. Trzymam kciuki za jutrzejsza punkcję .