Justi92
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 9 Lipiec 2019
- Postów
- 1 263
To prawda nasz związek to ciągła walka o przetrwanie, gdyby nie to że od 3 lat walczę o dziecko i już tyle sil w to wpakowałam, pieniadzy łez i że niestety tyle aniołków mam już w niebie to już dawno odpuściła bym. Ale walczę o dziecko do końca co będzie później czas pokarze nie nastawiam się na bycie z nim ale zobaczymy co przyniesie los... Kocham go mimo wszystkoMoże Ci się nie spodoba co napiszę, ale ja bym się za bardzo jego łzami nie przejmowała.... Przeczytałam dzisiaj rano wszystkie Twoje posty i pisałaś, że walczysz z nim praktycznie od początku czyli od 10 lat. A facet 10 lat starszy od Ciebie nie potrafi zrozumieć, że życie to również odpowiedzialność. Moim zdaniem miałaś prawo stracić cierpliwość, empatię i zrozumienie. Jestem pewna, że wiele razy to Ty płakałaś i mówiłaś, że nie masz już do niego siły... Działało?
Rób co uważasz za słuszne... Jeśli Cię serce ściska, to wybaczaj, ale zadbaj o siebie przede wszystkim. Po 10 latach walki raczej nie liczyłabym na cud i odmianę o 180 stopni...
Ale od życia chce czegoś więcej