Aduś16
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 22 Maj 2012
- Postów
- 4 871
No muszę jej zaufać a pytałam kilka razy co zrobią.. wkoncu to ona lekarzem jest nie jaNie ma takiej bakterii której nie dałaby rady końska dawka antybiotyku, albo sterydu :-)
Dzień dobry...
Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.
Ania Ślusarczyk (aniaslu)
No muszę jej zaufać a pytałam kilka razy co zrobią.. wkoncu to ona lekarzem jest nie jaNie ma takiej bakterii której nie dałaby rady końska dawka antybiotyku, albo sterydu :-)
O kurcze to gruba sprawa jak takie znieczulenie jak do cesarki Jak masz sie po tym czuc? W sensie ile czasu po zalozeniu bedziesz normalnie funkcjonowac? Mozesz napisac cos o swojej cesarce - bolalo? ile trwalo? Jak dlugo do siebie dochodzilas ? wszystkich juz o to meczeSzew zakładają w znieczuleniu albo w kręgosłup albo ogólne. Bez szwu to nigdy nie wiesz kiedy zacznie się skracac, tego nie czuć, tzn czuć jak już jest za późno.. trzeba było by usg dopochwowe co tydzień robić aby wylalapac moment. Progesteron pomaga ale nie załatwia niestety sprawy.. znam osobiście kilka dziewczyn z Trójmiasta które urodziły skrajne wcześniaki przez problem z szyjka jedna bliźniaki po ivf drugi po naturalnej, nie dało się uratować.. w kolejnej ciąży szew założony wcześnie i ciaza donoszona. To nie jest stara praktyka, tylko z jakiegoś powodu w Polsce rzadziej profilaktycznie zakładają. Jak któraś może pozwolić sobie aby cały czas leżeć I monitorować co tydzień szyjkę wiedząc że będzie problem to ok ale ja uważam że to duże ryzyko i straszny dyskomfort psychiczny.. Ja mam tym razem dziecko i na lezenie plackiem 2 miesiące jak w pierwszej ciąży nie mogę sobie zwyczajnie pozwolić
Jak szew jest zakładamy prewencyjne na dluga i zamknięta szyjkę to odrazu po normalnie funkcjonujesz. Tzw trzeba się i tak bardziej oszczędzać aby do skurczy nie doprowadzać które mogłyby szyjkę z tym szwem rozerwać. CC wspominam dobrze, sama pionizaja boli jak cholera i jak dziecko ssie pierś później jak się goi rana to boli ale ja wolę tak niż porod naturalny którego sobie zwyczajnie nie wyobrażam...O kurcze to gruba sprawa jak takie znieczulenie jak do cesarki Jak masz sie po tym czuc? W sensie ile czasu po zalozeniu bedziesz normalnie funkcjonowac? Mozesz napisac cos o swojej cesarce - bolalo? ile trwalo? Jak dlugo do siebie dochodzilas ? wszystkich juz o to mecze
Nie martw się na zapas , jeśli nie masz objawów infekcji to nic nie powinno wyjść. Szkoły tutaj są różne...... swego czasu przeczytałam chyba wszystko na temat.Powiedziała mi lekarka dwa razy jak pytalam co zrobia jak wyjdzie infekcja , Powiedziała że na miejscu w dzień zabiegu przelecza ale nie wiem jak, chyba wie co mowi
Wlasnie mam trochę klucie i pieczenie przy siusiu, co może być oznaką infekcji a nie musi. Brałam te czopki od lekarza zapomniałam nazwę wymaz zrobiony wiec na miejscu w razie czego muszą coś poradzićNie martw się na zapas , jeśli nie masz objawów infekcji to nic nie powinno wyjść. Szkoły tutaj są różne...... swego czasu przeczytałam chyba wszystko na temat en temat, cześć le
Apropo czytania ja też mam dużo lektur na ten temat za sobą ale sprzed 8 lat jak leżałam i liczyłam każdy dzień, z nudów czytałam. Znam z autopsji ciążę donoszone dzięki szwom, i to tym też założonym wcześnie po poprzednich porodach przedwczesnych. Szkoły w Polsce ( I nie tylko) są różne w każdej sprawie nie tylko szwu wiec to żadna nowość. Nawet przy samym in vitro co klinika to nieco inne teorie i praktykiNie martw się na zapas , jeśli nie masz objawów infekcji to nic nie powinno wyjść. Szkoły tutaj są różne...... swego czasu przeczytałam chyba wszystko na temat.
Z zabezpieczenia szyjki to nie tylko w Polsce rezygnują. Po prostu doszli do wniosku że to nic nie daje. Ja osobiście uważam inaczej, u mnie wystarczyło kilka dni i szyjka poszła cała. Krążek, plus leżenie przyniosło wspaniały efekt. Kiedyś fajny wpis o szyjkach poczyniła mama ginekolog, ona tam chyba cytowała literaturę naukową i rzeczywiście odchodzi się od szwów.Szew zakładają w znieczuleniu albo w kręgosłup albo ogólne. Bez szwu to nigdy nie wiesz kiedy zacznie się skracac, tego nie czuć, tzn czuć jak już jest za późno.. trzeba było by usg dopochwowe co tydzień robić aby wylalapac moment. Progesteron pomaga ale nie załatwia niestety sprawy.. znam osobiście kilka dziewczyn z Trójmiasta które urodziły skrajne wcześniaki przez problem z szyjka jedna bliźniaki po ivf drugi po naturalnej, nie dało się uratować.. w kolejnej ciąży szew założony wcześnie i ciaza donoszona. To nie jest stara praktyka, tylko z jakiegoś powodu w Polsce rzadziej profilaktycznie zakładają. Jak któraś może pozwolić sobie aby cały czas leżeć I monitorować co tydzień szyjkę wiedząc że będzie problem to ok ale ja uważam że to duże ryzyko i straszny dyskomfort psychiczny.. Ja mam tym razem dziecko i na lezenie plackiem 2 miesiące jak w pierwszej ciąży nie mogę sobie zwyczajnie pozwolić
Ale kto doszedł do wniosku że nic nie dają? Tak nie jest przecież, nie wiem skąd te dane, ja czytalam inne. Skuteczność się szacuje nawet na 50% tym bardziej u pacjentki która już miala szew i podtrzymał jej ciążę do końca.w UK bardzo dużo szwow zakładają, progesteronem rzadko leczą. W Polsce dwóch lekarzy mi tłumaczyło że profilaktycznie mniej zakładają bo niby ryzyko ze coś pójdzie nie tak ale to zależy od lekarza.. Generalnie założenie ratunkowe szwu dużo częściej może zakończyć się niepowodzeniem lub zbyt krótkim przedłużeniem ciąży niż to planowane między 12 a 16tcZ zabezpieczenia szyjki to nie tylko w Polsce rezygnują. Po prostu doszli do wniosku że to nic nie daje. Ja osobiście uważam inaczej, u mnie wystarczyło kilka dni i szyjka poszła cała. Krążek, plus leżenie przyniosło wspaniały efekt. Kiedyś fajny wpis o szyjkach poczyniła mama ginekolog, ona tam chyba cytowała literaturę naukową i rzeczywiście odchodzi się od szwów.
Te dane 50% dotyczą ratunkowych procedur wiec to i tak dużo. Procedura wczesna zapobiegająca tzw elective ma skuteczność między 80-90% wiec nie wiem skąd w Polsce ktoś doszedł do wniosku że one nic nie dają chyba co innego badałZ zabezpieczenia szyjki to nie tylko w Polsce rezygnują. Po prostu doszli do wniosku że to nic nie daje. Ja osobiście uważam inaczej, u mnie wystarczyło kilka dni i szyjka poszła cała. Krążek, plus leżenie przyniosło wspaniały efekt. Kiedyś fajny wpis o szyjkach poczyniła mama ginekolog, ona tam chyba cytowała literaturę naukową i rzeczywiście odchodzi się od szwów.
Ja uważam że po takich przygodach tak u mnie jak u ciebie należy zabezpieczyć szyjkę. Badania są różne, serio. W szpitalu w którym leżałam na późnej patologii ciąży szwy i krążki są uważane za niepotrzebną ingerencję. Na wczesnej patologii lekarz ma już inne zdanie. Podobnie jak leżenie, jedni zalecają inni wręcz przeciwnie. Myślę że każdy z tych lekarzy ostatecznie sam wyrabia sobie sposób postępowania. Publikacje naukowe nie są jednoznaczne.Te dane 50% dotyczą ratunkowych procedur wiec to i tak dużo. Procedura wczesna zapobiegająca tzw elective ma skuteczność między 80-90% wiec nie wiem skąd w Polsce ktoś doszedł do wniosku że one nic nie dają chyba co innego badał