reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Kto po in vitro?

A gdzie chcesz zapalać tą świeczkę? Uważaj z tym... Ja przez taką 'gromnicę' czy znicz szorowałam wszystko w domu z sadzy... A tak się cieszyliśmy, że mamy taką ogromną świecę... Teraz mi nawet M. nie pozwala nawet tych maleńkich zapalać 🤣🤣🤣
Kuwa, nie wiem w sumie po co mi taka wielka świeca. Jak Placek do mnie sapał to mówiłam że ją zaraz w aucie odpalam bo taka piękna 😜
Ja codziennie używam tych małych podgrzewaczy i nie mam sadzy 🤔. Tylko sam kurz 😌
 
reklama
Właśnie do domu przyjechaliśmy. Chyba wolę swoją wieś 😊
Padamy na twarze. Jutro rano do pracy - nie ma tak dobrze 🥴. Mam 3 wkłucia na każdej ręce i właśnie zaczynają boleć. Gadałam z Paśnikiem - po drugim szczepieniu odczekać 3 tygodnie i podchodzić do transferu. Żadnych więcej zaleceń nie dał.
Jak się transfer nie uda to muszę się wyrobić ze stymulacją do pół roku od ostatniego szczepienia.
Ale tam było dziś ludzi na szczepieniiach 😱. Tyle smutnych twarzy... Trochę sobie pogadałam z trzema babkami - i w sumie wszystkie mają dość starań - ja też
Kurcze, oby te szczepienia pomogły, muszą kuwa nie ma innej opcji.
 
Ojej jakie dziwne te wyniki. Powtarzaliście je jeszcze za jakiś 3 miesiące. Bo jądra produkują duzo plemników ale z wadami dlatego się nie ruszają. Mąż robił AZF,CFTR i kariotyp?
Akurat to są jego ostatnie wyniki z zeszłego roku bo potem już nawet mu nie badali przed in vitro, bo mówili że potrzebują tylko 1 plemnika, że coś wybiorą i takie tam farmazony. Wcześniejsze były jeszcze gorsze, po intensywnej suplementacji wzrosła ilość ale jakość dalej dupa.
Ma tylko zrobiony kariotyp - poprawny, reszty nie ma nic i właśnie dlatego muszę cisnąć doktorka żeby to zrobić, bo też mówi że to niepotrzebne. Wczoraj mąż zrobił zwykły seminogram i jak dr obejrzy wyniki to ma zdecydować co dalej. Chcemy spróbować dawcę i nasienie męża 50/50 z moimi komórkami.
A co masz na myśli mówiąc że dziwne? To chyba ciezka teratozoospermia się nazywa czy jakoś tak.
 
Właśnie do domu przyjechaliśmy. Chyba wolę swoją wieś [emoji4]
Padamy na twarze. Jutro rano do pracy - nie ma tak dobrze [emoji3061]. Mam 3 wkłucia na każdej ręce i właśnie zaczynają boleć. Gadałam z Paśnikiem - po drugim szczepieniu odczekać 3 tygodnie i podchodzić do transferu. Żadnych więcej zaleceń nie dał.
Jak się transfer nie uda to muszę się wyrobić ze stymulacją do pół roku od ostatniego szczepienia.
Ale tam było dziś ludzi na szczepieniiach [emoji33]. Tyle smutnych twarzy... Trochę sobie pogadałam z trzema babkami - i w sumie wszystkie mają dość starań - ja też

Czyli transfer koncem kwietnia?
 
No tak:-) nie można przeginać. Trzeba jeść dla dwojga a nie za dwoje. Z tym tyciem to taka indywidualna sprawa, ze jedna kobieta bez trudu przytyje 25kg a inna z trudem 10kg. Chodzi mi o to, ze nie należy się tak przejmować. Jak ograniczasz jedzonko i waga odzie w górę, badania ok to chyba trzeba olać. Bo przecież na dietę 1200 cal teraz nie pójdziesz. Chodzi mi ze trzeba odpuścić.. bo to czasem błędne koło jest. Jestem zła ze jem - to co zrobię na poprawę humoru - sobie coś pysznego zjem a potem mam wyrzuty sumienia i jestem zła bo waga mi skoczy i zaczyna się cykl od nowa. A jeszcze u mnie na przykład „zakaz” najgorzej działa, zakaz ciastka - desperacko chce ciastka. Zakaz alko - Bozziu po co wymyślili te pyszne whisky.. itd.
nie no aż tak nie dbam o linię. ;) To pierwsza ciąża na tym etapie i po prostu nie wiem czego się spodziewać. Zeby nie było w niedziele lasagne,wczorah lasagne i właśnie mąż poszedł mi po lasagne 😁
 
Właśnie do domu przyjechaliśmy. Chyba wolę swoją wieś 😊
Padamy na twarze. Jutro rano do pracy - nie ma tak dobrze 🥴. Mam 3 wkłucia na każdej ręce i właśnie zaczynają boleć. Gadałam z Paśnikiem - po drugim szczepieniu odczekać 3 tygodnie i podchodzić do transferu. Żadnych więcej zaleceń nie dał.
Jak się transfer nie uda to muszę się wyrobić ze stymulacją do pół roku od ostatniego szczepienia.
Ale tam było dziś ludzi na szczepieniiach 😱. Tyle smutnych twarzy... Trochę sobie pogadałam z trzema babkami - i w sumie wszystkie mają dość starań - ja też
To się nazywa uzależnienie od forum. Padać na twarz ale trzeba doczytać zaległości 😂😂😂
Marsz do łóżeczka i odpoczywać po ciężkim dniu 😉
 
reklama
Rozumiem, ja mieszkam w Irlandii, tu jeszcze nie ma obowiązkowej kwarantanny w hotelu,dla przylatujących z Polski, ale też są dodatkowe utrudnienia, testy obowiązkowe, plus kwarantanna 2 tyg w domu.Tak chyba najlepiej teraz, wziąć sobie dłuższy urlop, super że macie taką możliwość. My myślimy,żeby latem pojechać na dłużej, ale my chcemy podejść w Polsce, chyba w Invicta Gdańsk. Próbowaliście w Polsce w jakiejś klinice czy tylko UK? Sorry ale tak dokładnie nie pamiętam, chociaż śledzę forum 😉
My w invikcie od lat. Polecam dr H. Jakby co sam szczegóły na priv.
Nasienie jest słabe 😒 I nigdy nie miał nic innego jak tylko podstawowy seminogram, więc nie wiemy co jest dalej. Z dwóch procedur, z łącznie 14 dojrzałych oocytow mieliśmy tylko 1 blastkę 3bc. Ostatni raz próbuję na swoich komórkach, więc chcę wiedzieć, czy następnym razem brać kd czy az. Dlatego jest to dla mnie dość istotne.
Dawaj znać po badaniu jak dzidziulek 🥰
To jakie dokładnie badania będziecie robić?
No i dobrze, czasem trzeba postawić wszystko na jedną kartę, praca nie zając 😉 my jesteśmy po jednej procedurze w Białymstoku, mimo 4 blastek też porażka, raz było puste jako płodowe, strasznie to przeżyłam, wtedy myślałam, że in vitro to pewniak, zwłaszcza z 4 zarodkami. U immunologa też byłam, i z zaleceniami od P podchodziłam do 2 transferów. Teraz też myślę że musimy u męża zrobić dokładne badanie nasienia,ma tylko te podstawowe.U kogo byłaś w Invicta? jakoś się nastawiałam na tą klinikę bo dziewczyny z którymi leczyłam się w Białymstoku, odchodziły do Invicty i tam każdej się udało i mają już swoje Cudenka ❤️
Ja w invikcie polecam dr H.
A ok, no jest słabe. My oboje jacyś trefni 🥴
Tak zdecydowanie chcemy 50/50 z dawcą, chociaż doktor twierdzi że może nie warto. Ale my chcemy.
Ostatnia próba na moich komórkach z 50/50 mąż i dawca. Jak nic z tego nie będzie to wtedy już ostatni raz KD albo AZ w zależności od wyników nasienia.
Ja mam dość dobre amh 2.5, przy obu stymulacjach kolejno 13 i 16 oocytow z tym że połowa nie dojrzałych, bo punkcja już po 35h i może za krótka stymulacja.
Tym razem doktorek zaproponował coś kompletnie nowego, stymulację z progesteronem i nie wiem jak mój organizm zareaguje. Pożyjemy, zobaczymy
A co wam zaproponował?
Wiecie co załamałam się 😭i muszę się wygadać....
Źle zniosłam punkcję, nie dam rady chodzić jestem na prochach non stop do tego nerwy związku z tym czy się uda? Ile będzie zarodków itd.. A mój mąż wiecie co zrobił? Zostawił mnie sama w domu i poszedł pić z kolegami... Boże jaka ja jestem głupia ze ciągle z nim jestem, ostatnio przez to naprawdę żal mi samej siebie.. Gdyby nie decyzja o ivf już bym się rozwiodła.. Nawet teraz nie mogę na nim polegać... Tak samo było przed jak i w trakcie stymulacji, zero wsparcia... Sama że wszystkim jestem.. Teraz też... Jak zapytałam o badania genetyczne wszystkich zarodków to powiedział że ja się na tym znam i mam sama podjąć decyzję... Rozumiecie to? Jaka ja jestem idiotka... Zmarnowałam już tyle lat a dalej w tym siedzę...... Teraz tylko siedzę i ryczę cały czas...
Faceci niestety różnie reagują. Ja troche Ci zazdroszczę ze Twój mowi ze sama masz decydować. Ja kolo mojego musze chodzić na paluszkach zeby się na coś zgodzil. To tez nie jest dobre. I duszenie wszystkiego w sobie...
 
Do góry