reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Kto po in vitro?

Uważaj na doope bo jak tam się rozpanoszy to dopiero będzie :-) może za słabo się konserwujesz. A Wy w tej Hiszpanii macie wina pod dostatkiem białe, czerwone, różowe. To nie jest kraj dla mnie :-) po pół roku tam wysłaliby mnie do AA 🤣🤣🤣🤣 Albo sama bym poszła🤣
No ja jestem anty alkoholowa 😁
Mało pije jak Was czytam to ja w 5 lat tyle co niektóre w tydzień za młodu 😂🤣😂
Wina tylko słodkie lubię 😁
A do dooooopy to już tam strach zaglądać teraz wysyp hemoroidow 😂
 
reklama
Kobietki kochane,mam pozwolenie od swieżo upieczonej mamy,zeby Wam oglosic,zeeeeee......

Anetka,miala cc 24 lutego o 15.30 spowodowane wysokim cisnieniem Poli,wiec byla szybka akcja.
Adas wazy 2650 i ma 51 cm
Pola wazy 2360 i ma 49 cm.

Zostaja w szpitalu na 10 dni,Adas zlapal jakiegos wirusa i jest na antybiotyku.
Mama Aneta," chodzi na rzesach" i ma Meksyk (cytujac) bo maluchy nie chca pic a logiczne ze musza,takze caly czas z tym walczy i nie ma czasu bąka pusic.
Jak sie ogarnie,na pewno wszystko Wam opisze .Jak mi pozwoli wrzuce wam fotke.
Trzymajmy kciuki zeby wszyscy zdrowi wrocili do domku ❤🧡💛💚💙💜🤎

Gratulacje !!
 
No ja jestem anty alkoholowa 😁
Mało pije jak Was czytam to ja w 5 lat tyle co niektóre w tydzień za młodu 😂🤣😂
Wina tylko słodkie lubię 😁
A do dooooopy to już tam strach zaglądać teraz wysyp hemoroidow 😂
Oj nic mi nie mów o hemoroidach, kurde Bóg to wymyślił, żeby dowalić gejom czy kobietom w ciąży? A co do imprez to mnie długo namawiać nie trzeba. Boziu, żeby moje córki były spokojniejsze.
 
Hej kochane.
10 marca mam pierwsza wizytę . 24 lutego robiłam drożność po wrześniowej ciąży pozamacicznej (prawy jajowod). Wynik : jajowody zupełnie niedrożne . Załamka . Wie o tym tylko mój nazyczony z którym jestem od 4 lat. Chciałabym porozmawiać o tym z moimi rodzicami ale sama nie wiem jak im o tym powiedzieć , ze jestem bezpłodna . Tak bardzo się cieszyli jak im w tamtym roku powiedziałam ze mam pozytywne testy . Czuje ze nie zawiodłam tylko siebie jako kobieta ale i innych . Pełno znajomych,zachodzą w ciąże jedno po drugim . A ja ? Co zrobiłam źle ? W pracy wiedzieli ze idę na drożność . Nakłamalam ze wszystko ok . Tak bardzo chcemy dziecka . Moja gin twierdzi ze oprócz tych jajowodów wszystko u mnie ok . Owulacja , hormony i wogole . No ale co z tego ... wszyscy widza wiecznie uśmiechnięta szczęśliwa Monike a serce i dusze mam rozwalona na strzępy . Może podzielicie się swoją historia ... będzie mi lżej ❤️
 
Ja to już mam wprawę ;-) kiedyś mój mąż się zagapił jak rozrabiał menopur i rozcieńczył go w dwóch rozpuszczalnikach zamiast w jednym.Bo drugi był zapasowy gdyby się zbił czy coś. Przeliczyliśmy sobie stymulację każde po swojemu :p ogółem wyznacznikiem czy dobrze to przeliczyliśmy był fakt czy fiolka będzie pusta na koniec stymulacji. I była, ale stres bezcenny bo zamiast podawać dawkę 150 jednostek wstrzykiwałem 300 itp. Przez pare dni potem 150 zamiast 75 :-) Lekarz stwierdził, ze nie ma do nas siły jak mu powiedzieliśmy w 8 dniu stymulacji.

o kuwa!

ja też rozpuszczałam dwoma bo tyle było w opakowaniu :eek::eek: mi został lek :p :p

ciekawe czy coś zrąbałam 🤔🤔
 
Dziewczyny chciałabym was o coś spytać. Szczególnie te z was, które walczą o drugie lub kolejne dziecko. Z góry zaznaczam, że wiem że potrzebuję porady psychologa. Chciałabym po prostu poznać wasze odczucia. Rozumiem wszystkie z was walczące o pierwszą ciążę. To dla mnie zrozumiałe. Pytanie jest czemu walczycie o kolejną ciążę? Czemu decydujecie się na kolejny ból, wyrzeczenia? Zastanawiam się czy kiedyś przychodzi uczucie że to dość? Kiedy każda ciąża koleżanki przestaje boleć? Jak się pogodzić z porażką? Staram się podchodzić do naszych starań że spokojem ale nie zawsze się to udaje. Czasem łudze się nadzieją mimo że tak na prawdę wiem że to nie ma szans. A potem oczywiście są łzy.
Jak myślicie, bardzo źle ze mną jest?
Ja jestem trochę w innej sytuacji niż Ty, jeśli dobrze kojarzę bo mam jeszcze 3 zamrożone zarodki i teraz 1 w brzuchu. Nie muszę zaczynać nowej procedury od nowa, ale chyba póki będę miec możliwości finansowe to będę walczyć o rodzeństwo dla mojej córki. Ciążę koleżanek nie są teraz dla mnie problemem, ale nie wiem jak będzie jeśli musiałam bym zaczynać procedurę od nowa. Już zapomniałam ile to jest nerwów i kasy, teraz miałam tylko croiotransfer a strasznie swiruje, płakać mi się chce cały czas. Dziś u szefowej zaczęłam płakać, a ona o niczym nie wie i wyszłam na głupka.
 
nareszcie wiem czemu fredka jest.... fredką !!

wystarczy pić wodę po szczęce babci 🙃🙃🙃 tylko od młodego trzeba ruszać z kuracją

dziękuje! jak kiedyś urodze to moje dziecko będzie lepszą wersją siebie !
 
Dziewczyny chciałabym was o coś spytać. Szczególnie te z was, które walczą o drugie lub kolejne dziecko. Z góry zaznaczam, że wiem że potrzebuję porady psychologa. Chciałabym po prostu poznać wasze odczucia. Rozumiem wszystkie z was walczące o pierwszą ciążę. To dla mnie zrozumiałe. Pytanie jest czemu walczycie o kolejną ciążę? Czemu decydujecie się na kolejny ból, wyrzeczenia? Zastanawiam się czy kiedyś przychodzi uczucie że to dość? Kiedy każda ciąża koleżanki przestaje boleć? Jak się pogodzić z porażką? Staram się podchodzić do naszych starań że spokojem ale nie zawsze się to udaje. Czasem łudze się nadzieją mimo że tak na prawdę wiem że to nie ma szans. A potem oczywiście są łzy.
Jak myślicie, bardzo źle ze mną jest?
Starasz się o kolejne dziecko bo masz już je w głowie. Zaczął się proces w którym to dziecko jest już w sferze emocjonalnej, w sercu jak kto woli. Ale na real’u tego dziecka jeszcze nie ma. Czuje się pustkę, brak czegoś i chce się to zapełnić. Jeszcze dochodzą aspekty, ze to in vitro i może się nie udać, wiec trzeba się starać i nie odpuszczać. Przy drugim dziecku już wiesz, ze to trwa i trwa... i nawet jak serce krwawi to mobilizujemy się i walczymy. Tylko moim zdaniem to nie jest historia od zera do bohatera. Tylko głęboka rozpacz i desperacja. Bo im bardziej czegos nie możesz mieć tym bardziej naciskasz. Jak ten 5 latek po kolejną porcje lodów. Mimo, ze wyjdzie Ci to bokiem.
Czy da się przyzwyczaić do ciąż koleżanek - się da. Tylko jest w tym trochę duposcisku. Niepłodność nie odchodzi z dniem w którym rodzi Ci się dziecko. To dziecko przyszło taką a nie inną drogą i ty jedyna wiesz jakie to było trudne. Nie zazdrościsz dziecka, zazdrościsz drogi. Można sobie mówić, ze cóż ja mam po prostu trudniej, ale eufemizm:-) Z czasem przychodzi taki moment gdzie stwierdzasz, ze nie możesz kopać się ze ścianą, bo Ci życia szkoda. Co miesiąc wylewać łzy, pieniądze no więcej nie zniesiesz. A i zaczynasz dostrzegać pozytywy tej sytuacji. Ze w tym nieszczęściu miałaś duxo szczęścia;-) Ja byłam na etapie, ze dobre życie mam. Czasem mogę robic wszystko i tak się nie uda. Końcowy wynik nie zależy ode mnie od moich starań, determinacji. Zdajesz sobie sprawę, ze tak wyglada życie. Gadasz z koleżanką dziecko chore może dożyje 18, inna straciła w 38tc innej mąż zmarł i została sama z dzieckiem... rozglądasz się i stwierdzasz, ze trzeba żyć dalej. Bo twoja tragedia jest jedną z wielu ludzkich tragedii. Ja postanowiłam spróbować ostatni raz. Już lekarz mówił, ze po tej procedurze to dawca. A dawcy nie chcieliśmy - mamy już syna. To byłby koniec. Trudne to było robisz wszystko „ostatni raz” bardzo to smutne:-(
 
o kuwa!

ja też rozpuszczałam dwoma bo tyle było w opakowaniu :eek::eek: mi został lek :p :p

ciekawe czy coś zrąbałam
Kurcze ja już nie pamietam, ale przy 1200 masz dwa rozpuszczalniki a przy 600 jeden i nie pamietam skąd nam został jeszcze rozpuszczalnik. Wiem, ze coś spierniczylismy i musieliśmy stężenia przeliczać.
 
reklama
Hej kochane.
10 marca mam pierwsza wizytę . 24 lutego robiłam drożność po wrześniowej ciąży pozamacicznej (prawy jajowod). Wynik : jajowody zupełnie niedrożne . Załamka . Wie o tym tylko mój nazyczony z którym jestem od 4 lat. Chciałabym porozmawiać o tym z moimi rodzicami ale sama nie wiem jak im o tym powiedzieć , ze jestem bezpłodna . Tak bardzo się cieszyli jak im w tamtym roku powiedziałam ze mam pozytywne testy . Czuje ze nie zawiodłam tylko siebie jako kobieta ale i innych . Pełno znajomych,zachodzą w ciąże jedno po drugim . A ja ? Co zrobiłam źle ? W pracy wiedzieli ze idę na drożność . Nakłamalam ze wszystko ok . Tak bardzo chcemy dziecka . Moja gin twierdzi ze oprócz tych jajowodów wszystko u mnie ok . Owulacja , hormony i wogole . No ale co z tego ... wszyscy widza wiecznie uśmiechnięta szczęśliwa Monike a serce i dusze mam rozwalona na strzępy . Może podzielicie się swoją historia ... będzie mi lżej ❤️
Niepłodność to nie jest kara. Nic nie zrobiłaś, żeby na to zasłużyć. Mogłaś się bawić z całą armią narodową, wypić może wódki i rozmnażałabyś się na potęgę. Miałaś nie fart pewnie przeszłaś jakieś bezobjawowe zapalenie i pojawiły się zrosty. Często się zalicza taki wstyd. Jakby człowiek był tylko tą niepłodnością. Jakby była Ania - bezpłodna. Jakby nie było osoby, która jest zabawna, inteligentna, piękna tylko ta etykietka bezpłodna. Ale same sobie to robimy, bo my to coś więcej niż ta etykietka :-)
 
Do góry