reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Kto po in vitro?

reklama
Dokładnie tak robię... I nawet wczoraj usłyszałam czy już zawsze będę taka nieczuła i myśląca tylko o sobie... No i stwierdziłam, że tak!!! Najwyższy czas zacząć myśleć o sobie, nie ciągle o innych.
Wiecie jakie miałam ostatnio awantury, że nie przygotowuję mu obiadków, kiedy wraca do domu? Jak nie miał na talerzu w mikrofalówce, to obrażał się i nie jadł [emoji33]. A ja... no cóż... Przetrzymałam to i po tygodniu okazało się, że ma rączki i potrafi się obsłużyć. I nawet się przyzwyczaił i teraz już się nie rzuca.
Pandemia niestety ogranicza możliwości życia towarzyskiego, ale robię co ja chcę: wychodzę na spacery w weekendy, na grzane piwo (teraz bezalkoholowe) z przyjaciółką, jeżdżę do mamy na kawę i planuję zmiany... Jednym zdaniem, uczę się żyć sama i dla siebie. I dobrze mi z tym.
Brawo Ty.
Ja kiedys od mojego meza uslyszlam, nie zlosliwie czy w klotni, tak po prostu, ze silna niezależna kobieta nie istnieje, ze to slogan. Powiedziałam mu wtedy bardzo spokojnie, ze ja czuje sie silna i w niczym zalezna od niego. I ze jesli zajdzie taka potrzeba to jutro moge zostac sama z dziećmi i dam sobie rade. Nie odezwal sie słowem. Wiem, ze wie, ze to prawda.
Moze Twoj maz ma podobne myslenie, ze cokolwiek zrobi czy powie Ty i tak zostaniesz. Zycie moze go zaskoczyć...
 
Brawo Ty.
Ja kiedys od mojego meza uslyszlam, nie zlosliwie czy w klotni, tak po prostu, ze silna niezależna kobieta nie istnieje, ze to slogan. Powiedziałam mu wtedy bardzo spokojnie, ze ja czuje sie silna i w niczym zalezna od niego. I ze jesli zajdzie taka potrzeba to jutro moge zostac sama z dziećmi i dam sobie rade. Nie odezwal sie słowem. Wiem, ze wie, ze to prawda.
Moze Twoj maz ma podobne myslenie, ze cokolwiek zrobi czy powie Ty i tak zostaniesz. Zycie moze go zaskoczyć...
U nas jest inny problem. Mieszkanie jest moje, zarabiam dwa razy więcej od niego. On wie, że sobie poradzę. I chyba to najbardziej powoduje, że chce mnie deprecjonować...
Gdybym mogła tak jak @annemarie zabrać manatki i wyprowadzić się do mamy, zrobiłabym to dawno temu. Ale to wiąże się z zamknięciem jemu drzwi przed nosem i z tym mi trudno, jako wiecznie współczującej sierotce... :( Ale na to tez już mam plan :)
 
U nas jest inny problem. Mieszkanie jest moje, zarabiam dwa razy więcej od niego. On wie, że sobie poradzę. I chyba to najbardziej powoduje, że chce mnie deprecjonować...
Gdybym mogła tak jak @annemarie zabrać manatki i wyprowadzić się do mamy, zrobiłabym to dawno temu. Ale to wiąże się z zamknięciem jemu drzwi przed nosem i z tym mi trudno, jako wiecznie współczującej sierotce... :( Ale na to tez już mam plan :)
Aha, to faktycznie inna troche sytuacja.
Niestety on nie mysli wspolczujaco o Tobie, nie zastanawia sie nad Twoimi potrzebami, wiec Ty tez nie powinnas.

No, ale czekaj - skoro kasa jest bardziej Twoja niz jego to dlaczego niby ma problem z ewnetualna kolejna stymulacja?
Ty serio mogłabyś rozwazyc podjescie tutaj sama...
 
U nas jest inny problem. Mieszkanie jest moje, zarabiam dwa razy więcej od niego. On wie, że sobie poradzę. I chyba to najbardziej powoduje, że chce mnie deprecjonować...
Gdybym mogła tak jak @annemarie zabrać manatki i wyprowadzić się do mamy, zrobiłabym to dawno temu. Ale to wiąże się z zamknięciem jemu drzwi przed nosem i z tym mi trudno, jako wiecznie współczującej sierotce... :( Ale na to tez już mam plan :)
Gosiu wiem ze się jeszcze nie znamy zbytnio, bo jestem tu raptem od kilku dni, ale chciałam tylko Ci powiedzieć, ze patrząc na Teoje wypowiedzi (tylko tyle albo aż tyle 🤗) mogę powiedzieć jedno - jesteś bardzo mądra i silna dziewczyna, doświadczona przez życie. To, ze takie sytuacje spotykają ludzi, zwłaszcza takich dobrych, jest niesprawiedliwe, ale myśle tez, ze twoje mądrość płynie również z tych złych doświadczeń (o czym pewnie doskonale wiesz). Faceci są różni, to fakt, wielu z nich jest beznadziejnych (tak, jak i bab), ale wcale się nie zdziwię jak za jakiś czas znajdzie Ciebie równie mądry gość co Ty ;) (choć teraz może nie ma to dla Ciebie znaczenia). Życzę Ci dalej duuuuzo siły i żebyś miała swojego upragnionego bąbelka !eh te chłopy...
 
reklama
Aha, to faktycznie inna troche sytuacja.
Niestety on nie mysli wspolczujaco o Tobie, nie zastanawia sie nad Twoimi potrzebami, wiec Ty tez nie powinnas.

No, ale czekaj - skoro kasa jest bardziej Twoja niz jego to dlaczego niby ma problem z ewnetualna kolejna stymulacja?
Ty serio mogłabyś rozwazyc podjescie tutaj sama...
Stymulacja nie wchodzi w grę, korzystaliśmy z KD. Wiem, że mogłabym, ale nie wiem czy chcę. Zaczęłam inaczej myśleć o moim życiu. Zobaczymy... Chyba chciałabym rozwiązać problem po problemie, a nie wszystko na raz.
 
Do góry