Ewunka
Fanka BB :)
Pod Madrytem
Wybacz ale biorę ja bez kota nie znoszę kotów@Gonia0605 ma już obiecanego kota odemnie, a mój kot to jej da +100 punktów do zajebistosci . I nie ma bata żeby kolo na nią wtedy nie poleciał
Dzień dobry...
Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.
Ania Ślusarczyk (aniaslu)
Pod Madrytem
Wybacz ale biorę ja bez kota nie znoszę kotów@Gonia0605 ma już obiecanego kota odemnie, a mój kot to jej da +100 punktów do zajebistosci . I nie ma bata żeby kolo na nią wtedy nie poleciał
O kochana. Byłabym straszną ignorantką, gdyby tak robiła. No ale będąc na forum właśnie poszerzam wiedzę, a ja wolę być świadoma (nie wiem, gdzie miałam łeb, że nie znalazłam takiego forum przed podjęciem decyzji o in vitro). Wręcz robię w drugą stronę. To, że mi się udało zajść w ciążę za pierwszym razem (dopiero w ciążę, do porodu daleko..) nie oznacza, że ta procedura jest tak efektywna. I ostatnio właśnie wyjaśniałam to moim koleżankom, że to nie jest tak, że zrobię sobie in vitro i będę mieć dziecko. Także strzelać do tych co tak mówią.My się nauczyłyśmy co to jest na porażkach... Ja już tyle wiedziałam o procedurach, a jak dołączyłam do was, to okazało się że prawie nic nie wiem.
Dziewczyny, którym udało się w pierwszym podejściu to szczęściary... Mogą cieszyć się bloga niewiedzą i propagować hasła że in vitro to pikuś i gwarancja powodzenia
hmmm stoi w gardle....Gorzej jak nie mozna,a wszystko ci stoi tzn w gardle.
Prostuje od razu wypowiedz,bo tu zbereznice sa
U nas czeka sie na rozpoczęcie procedury 2 lata dlatego nie podchodzilam z refundacja. O tym, ze będę potrzembowac ivf dowiedziałam sie 8 marca 2016 roku 2 lata pozniej moja Lilka miala juz rok wiec oplacilo sie nie czekac.Ja miałam refundacjie na 3 stymulacjie i transfery . Czas oczekiwania krótki w moim szpitalu we wsi - transfery w Madrycie.
Ale to takie standardowe procedury.....dla zwykłych problemów u mnie nie miały szansy na powodzenie bo protokół nie mówi o badaniu progestetonu.
Nie dostaniesz Heparyny nic .
I laboratorium hmmm .
Dla mnie to była strata czasu i zdrowia.
Ale działa u "zwyklych" ludzi . No i od razu zapladniaja wszystkie komórki ( jeśli chcesz ) z 1 stymulacji możesz mieć 6 - 10 transferów i to jest prawie darmo .....
Moja 8 miesieczna corka miala przedwczoraj wymaz z nosa na covid. Poplakala, ale dala rade. Ty tez dasz.Jesuuuuuusie dziewczyny ja mam dzisiaj laryngologa i bedzie mi robil to cos w nosie [emoji24] [emoji24] [emoji24] [emoji24] nie wiem czy mu nie uciekne ;( kobiety w ciazy nie powinny chorowac!!!! Wogole nikt nie powinien chorowac ;(
Przed 2015 rokiem było o możliwe.U mnie w rodzinie 7 osób zaszepionych pfizerem i wszyscy mieli duże objawy po drugiej dawce, najgorsze mój brat , 2 dni z bardzo wysoką gorączką prawie nieprzytomny. Natomiast astra podobno daje objawy po 1 dawce, musze siostry zapytać bo była wczoraj szczepiona jako nauczycielka, czy cos jej dziś dolega.
No właśnie chciałam napisać, bo znam dziewczynę, właściwie to kobietę, bo była wtedy po 40 i ona sama bez problemu adoptowała komórkę jajowa, + dawca = słodki dzidziuś. Natomiast było to już kilka ładnych lat temu, dziecko chodzi już do szkoły, wiec może rzeczywiście coś się w przepisach zmieniło. Głupio pytać jak ona to zorganizowała w PL
nie spożywam ciach, ciastek, ani ciasteczekAle moze Gosi jakies hiszpanskie " ciacho" znajdziesz
Nie, nie może...Ale czy samotna kobieta może adoptować sama bez chłopa?
Bo jak mają coś razem to co innego