In vitro to ogromne koszty. Najdroższa impreza to zapłodnienie komórek jajowych. Dlatego brak transferu to tylko taka kasa. W in vitro nikt Ci nie gwarantuje, ze nie będziesz mieć hiperki, albo to ze będziesz mieć zarodki. To jest „zabieg” z rożnym skutkiem o rożnej skuteczności. Czasem bywało i tak, ze mąż nie mógł oddać nasienia i mrożono wszystkie komórki jajowe nie zarodki. Czasem protokół się kończy na etapie stymulacji... Dobrze, ze masz zarodki i musisz się na tym skupić. Nie rozumiem czemu odwołali transfer, jeżeli nie było hiperki. A badali Ci progesteron przed punkcją?