reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Kto po in vitro?

Ja ufam mojemu lekarzowi który tysiace takich cesarek planowanych wykonał, między 38 a 39tc wiec wie co mowi. Moja cesarkę wykonał kilka dni po ukończeniu 38tc i syn nie miał żadnych objawow wczesniactwa, z ssaniem tez problemów nie mial. Ogólnie ciaza od 37tc jest donoszona ale każdy tydzień tez ma znaczenie. Wiec 37tc a 38tc to roznica
Nie ja wcale nie neguję niczego. Po prostu ciąża trwa 40 tyg. z jakiegoś powodu. Większość dzieci świetnie sobie radzi po urodzeniu w 37 tc dlatego postawiono taką granicę dla ciąży donoszonej. Córka miała drobne, przejściowe kłopoty i to jest nic w porównaniu z prawdziwym wcześniactwem. Jedno co szkoda to z powodu tych dwóch dni ominęły nas darmowe szczepionki. Pediatra chciała podać te lepsze ale jakaś położna sparwdzila i zonk. Takich sposobem place za wszystkie , u nas jak zwykle refundują gorsze albo mniej skuteczne.
 
reklama
Niby tak, moze pojdziemy faktycznie... ale jesli jest tak mało to nie wiadomo czy w ogole mają dobrą budowę w dodatku, siostra męża choruje na wrodzony przerost nadnerczy i to choroba genetyczna... po prostu boje sie, cholernie sie boje. I nie chcemy wpakowac niewiadomo ile pieniędzy bo tez nie jesteśmy milionerami :( i boje sie niepowodzen, boje sie tego wszystkiego...
W marcu masz wizytę, tak? Mam nadzieję, że szybko zleci i lekarz wam coś rozjaśni. A rozważacie w ogóle inne opcje? Czy nie rozmawialiście o tym?
 
No tak, ale niebardzo.rozumiem czemu robic 38t1d jesli mozna dac dziecku tydzień wiecej i zrobic 39t1d?
Oczywiście jesli nie ma zadnych wskazan do wczesniejszego zakonczenia ciazy?
Nie jesteśmy lekarzami, to oni decydują. Moj ma takie zdanie ze nie czekać do konca najpóźniej do 39tc albo kilka dni szybciej i ja mu wierze. Nie podwarzam zdania lekarza który już raz się mną zajął najlepiej jak mógł. I nie tylko mną
 
W marcu masz wizytę, tak? Mam nadzieję, że szybko zleci i lekarz wam coś rozjaśni. A rozważacie w ogóle inne opcje? Czy nie rozmawialiście o tym?
Tak w marcu wizyta. Inne opcje - adopcja ale trzeba mieć 5 lat stażu a my choć jestesmy ze sobą 10 lat to małżeństwem jesteśmy od 2 lat... masakra :( lub inseminacja nasieniem dawcy, ja jestem na tak ale boje się tego, że mój mąż nie wiem odczuje, że to "nie jego". Rozmowy były i on powiedział, że zrobi wszystko bym była szczęśliwa bo wie że nie potrafie wyobrazić sobie by nie mieć dzieci i że gdy nie będzie innej opcji lub nie podołamy finansowo to on się godzi na to, ale czułam po nim chociaż mi tego nie powiedział, że to rozwiązanie nie byłoby tym najlepszym... przynajmniej nie teraz. A ja nie chce robić niczego takiego co wywołałoby w nim jakies poczucie bycia gorszym czy cokolwiek... strasznie go kocham :( i on mnie też, widzi ile placze i jak to przezywam od kilku miesiecy i gdybym teraz powiedziała, nie robimy in vitro tylko inseminacje nasieniem dawcy zgodziłby sie no ale naprawdę wydaje mi sie, że ubodloby go to jakos... on jest strasznie skryty i nie powie mi tego ale ja to czuje
 
No tak, ale niebardzo.rozumiem czemu robic 38t1d jesli mozna dac dziecku tydzień wiecej i zrobic 39t1d?
Oczywiście jesli nie ma zadnych wskazan do wczesniejszego zakonczenia ciazy?
Może dlatego by Cc była planowana i pewniejsze? By spokojnie iść na salę z mężem, a nie biegać bo głowa już wystaje i trzeba szybko 😁
Nie wiem może dlatego.....
 
Może dlatego by Cc była planowana i pewniejsze? By spokojnie iść na salę z mężem, a nie biegać bo głowa już wystaje i trzeba szybko [emoji16]
Nie wiem może dlatego.....
No wlasnie tak bylo u mnie. Spokojnie, bez biegu. To dalej tydzien przed terminem wlasciwym, a prawie 3 przed ostatecznym mozliwym terminem.
 
Tak w marcu wizyta. Inne opcje - adopcja ale trzeba mieć 5 lat stażu a my choć jestesmy ze sobą 10 lat to małżeństwem jesteśmy od 2 lat... masakra :( lub inseminacja nasieniem dawcy, ja jestem na tak ale boje się tego, że mój mąż nie wiem odczuje, że to "nie jego". Rozmowy były i on powiedział, że zrobi wszystko bym była szczęśliwa bo wie że nie potrafie wyobrazić sobie by nie mieć dzieci i że gdy nie będzie innej opcji lub nie podołamy finansowo to on się godzi na to, ale czułam po nim chociaż mi tego nie powiedział, że to rozwiązanie nie byłoby tym najlepszym... przynajmniej nie teraz. A ja nie chce robić niczego takiego co wywołałoby w nim jakies poczucie bycia gorszym czy cokolwiek... strasznie go kocham :( i on mnie też, widzi ile placze i jak to przezywam od kilku miesiecy i gdybym teraz powiedziała, nie robimy in vitro tylko inseminacje nasieniem dawcy zgodziłby sie no ale naprawdę wydaje mi sie, że ubodloby go to jakos... on jest strasznie skryty i nie powie mi tego ale ja to czuje
Kuwa, to wszystko jest takie przykre 😥. Najważniejsze że jesteście razem i się wspieracie ❤️. Faceci gorzej to odbierają - czują jakby nas zawiedli. A to przecież nie jest tak. To jest po prostu choroba 😔. Mam nadzieję, że traficie do porządnego lekarza w klinice i zajmie się Wami jak najlepiej potrafi ❤️.
 
reklama
Kuwa, to wszystko jest takie przykre 😥. Najważniejsze że jesteście razem i się wspieracie ❤️. Faceci gorzej to odbierają - czują jakby nas zawiedli. A to przecież nie jest tak. To jest po prostu choroba 😔. Mam nadzieję, że traficie do porządnego lekarza w klinice i zajmie się Wami jak najlepiej potrafi ❤️.
Mega mega trudne. I jest dokładnie tak jak mówisz - to żaden zawód tylko choroba. Dziękuję Ci, że mogłam sie wygadać. To gluepie ale wiesz chyba tego potrzebowałam... Dziękuję 💟 idę robić obiadokolacje powoli... mial byc obiad ale mój mężuś o 18 dopiero do domu zląduje
 
Do góry