Zapominasz moja droga, ze ja pod Barcelona mieszkam, a Katalonczycy to bardzo specyficzni ludzie - nie prasuja, nie sprzataja, nie czesza sie, kobiety sie nie maluja. I ja tu zyje od 10 lat o mam w dupie to jak kto wyglada. Moja najlepsza przyjaciolka tutaj nie ma zelazka, a auto sprzatala 5 lat temu. Nie wiem skad nagle pomysl, ze oceniam po wygladzie? To ze pomysle, ze ktos ma cos niewyprasowanego nie ma nic wspólnego z ocenianiem. Jak pisalam mam skaze w mozgu, ktora sprawia ze mam jebla na punkcie prasowania, ale to nie znaczy, ze kogos na tej podstawie oceniam.
Poza tym moje dziecko w knajpach bywa od urodzenia, a lata samolotem odkad miala 9 miesiecy i w paru miejscach na swiecie byla. Mowi tez w 3 językach, codziennie spedza z mama przynajmniej godzine na placu zabaw, a w weekendy jestesmy rodzinnie ksiezniczkami. Dbanie o dom i rodzinę mozna pogodzic z czasem dla dzieci. One sa dla mnie priorytetem.
Serio takie halo o prasowanie?