reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Kto po in vitro?

Musiałam pójść do łazienki i jak brałam prysznic to płakałam.Monia jakie my mamy szczęście w tym nieszczesciu że będziemy mama mi.Wszystkim dziewczynom tego życzę i wierze ze każdej się uda
A ketchup juz dzisiaj zjadlas? ;) Wiesz ja do tej pory jestem w szoku i naprawde juz pisalam ze nie ma dnia zebym sie panicznie nie bala o moja ciaze. Moze taka moja karma bo to az czasami boli - staram sie cieszyc kazdym dniem do przodu ale mimo wszystko dopoki nie urodze to nie osiagne pelni szczecia ;) Jstem wdzieczna za kazdy kopniak i kazda nieprzespana noc ;)
 
reklama
Nie ogarniam tego co piszesz. Nie wiem jak mozna tak myslec, ale coz - to Twoj problem.

Nie wiem czego nie rozumieć.

Po prostu tak czuje i już. Nigdy nikt ani nic (póki co) nie zmieniło mojego myślenia.

Dużo już czasu minęło od starań i walki o małego człowieka. Jeżeli miałabym poświęcać czas na kolejne procedury z KD, nie wiedzieć czy da to skutek czy nie (bo tak naprawde u mnie niepłodność idiopatyczna to jaka szansa że ten zarodek sie przyjmie? pół na pół) to już wolałabym wykorzystać ten czas na te wszystkie formalności adopcyjne i czekać na małego człowieka, który jest kiedyś w stanie pojawić się w moim życiu.

Sama siebie od dawna nie ogarniam, także luz ;)
 
Aga to są twoje odczucia, masz do nich prawo. Pogadaj z kimś na priv na temat jeżeli Cię nurtuje, bo to bardzo delikatna sprawa. To jest forum a niestety nie grupa wsparcia i nie ma tu miejsca na rozkminki o co Ci dokładnie chodziło kiedy mówisz co mówisz..

Spokojnie nie szukam grupy wsparcia ;)

Chociaż uważam, że pewne wsparcie tutaj też nie raz wita ;)

Przedstawiłam swoje zdanie. Tyle. Nie musicie go rozumieć ;)
 
Tak tylko przy adpcji to ma mniejsze znaczenie, że nie jest moje bo jestem świadoma że nie jest i to akceptuje.

Z dawczynią już tak nie jest, bo to dziecko sie rozwija we mnie a ja jestem jak taki inkubator, wypluta z wszystkiego i rozdeptana. Nadająca się tylko na zbiornik...
Dlaczego piszesz cos takiego wiedząc ze jest tu sporo dziewczyn które się zdecydowały na KD? Nawet jeśli to Twoje tylko odczucia to chyba przegina aby w taki sposób je uzewnętrzniać
Prawie jak lisc w twarz dla kilku dziewczyn na tym forum... Bardzo slabe :(
 
Spokojnie nie szukam grupy wsparcia ;)

Chociaż uważam, że pewne wsparcie tutaj też nie raz wita ;)

Przedstawiłam swoje zdanie. Tyle. Nie musicie go rozumieć ;)
Można przedstawić swoje zdanie ale nie być w tym okrutnym. Można powiedzieć wiele rzeczy delikatnie. BTW ja doskonale zrozumiałam twój przekaz jednak dobór słów nie był odpowiedni. A przy temacie który z założenia jest trudny słownictwo ma ogromne znaczenie.
 
Jak już wspominałam uważam, że każdy ma prawo do swojej opini.

Nie uważam się za alfę i omegę i nigdzie nie stwierdzam swojej racji - to opinia własna i subiektywna a nie prawda objawiona ;)

Przykro mi, żę przedstawiasz moje zdanie jako "bezsensowny komentarz" bo ja szanuje Twoje zdanie i to co uważasz i sądzisz. Mimo, że mam inne albo widzę to inaczej nie krytykuje Cie.

Kobietki to tylko rozmowa, dyskusja.

Temat konkret - ale nie zaczynajmy siebie atakować, błagam.




Nie masz za co przepraszać.

Może faktycznie źle to zobrazowałam. Z czyjej to nie byłoby winy chciałam podkreślić fakt, że są dzieci, które czekają na adopcje i tyle.

Nie wywodziłam się tutaj nad winą.

Oczywiście przyznaje, nie wiem jak wygląda adopcja. Tyle co słyszałam i widzę jak tu piszecie. Generalnie kraj jest chory - odrzuca pary za absurdalne powody, na adopcje czeka się kilka lat; nie wiadomo jaka jest historia i trauma danego dziecka itd itp.

Nigdzie nie napisałam, że jest to proste lekkie i przyjemne i szybkie.

To jest tak ciężki temat, że żadna decyzja czy to KD czy adopcja nigdy nie będzie łatwym rozwiązaniem.
Przykro Ci, ze ja uwazam Twoj komentarz za bezsensowny?
No coz, mi przykro, ze dziewczyny, ktore decyduja sie na KD byleby tylko nosic pod sercem i urodzic SWOJ cud musza czytac, ze sa bezuzyteczne i ze sa inkubatorami.
Ok masz prawo tak myslec, ale spoko byloby miec troche wyczucia i przewidziec, ze ubranie tego co myslisz w takie slowa, moze ranic. I to bardzo.
 
Dlaczego piszesz cos takiego wiedząc ze jest tu sporo dziewczyn które się zdecydowały na KD? Nawet jeśli to Twoje tylko odczucia to chyba przegina aby w taki sposób je uzewnętrzniać
Prawie jak lisc w twarz dla kilku dziewczyn na tym forum... Bardzo slabe :(

Przecież pisałam że to tylko moja opinia i nie jest to żaden atak w niczyją stronę.

Liść w twarz? Ojej :( Aż taki odbiór do jakiejś opini laski, która nawet w temacie nie siedzi po prostu gada co czuje? Przykro mi, że aż tak emocjonalnie podchodzisz/cie do kilku gorzkich słów.

Chyba źle czytacie. Pisałam że Was szanuje i wasze zdanie a nie że atakuje. Nawet może i imponuje mi Wasza decyzja, bo jak wiecie już mnie ona przerasta.

Nie zawsze wszystko jest piękne i różowe. Mnie też nie jest miło jak mnie atakujecie, ale staram sie szanować wszystko to. co piszecie. Wypłacze się i mi przejdzie - przeżyje ;)

Nie wiem ile tu jest kobiet korzystających z KD.

Nie wiem czemu tak trudno jest zrozumieć, że nie znam was i nie wypowiadam się o waszym życiu a jedynie o moich płytkich (tak to nazywam bo nie siedze w temacie) przemyśleniach.

Szczerze przepraszam jeśli kogoś dobitnie uraziłam.

Uważam, że to jest forum i czasem można przedstawiać różne poglądy na pewne sprawy. Nie uważam by za każdym razem ktoś chciał w ten sposób kogoś atakować, ranić czy coś.

Spokojnie już nie będzie wypowiedzi na temat moich poronionych myśli ;)
Pamiętajcie tylko, żę budują nas ogrom przeróżnych doświadczeń ;).

Wychowywałam się bez mamy i całe życie żyłam w przeświadczeniu, że nie jestem w stanie być mamą, bo nie mam wzorca. Nawet otoczenie mi to wmawiało no i długo nawet o tym nie myślałam. Pożegnałam dwa lata swojego aniołka a teraz cóż... in vitro. Słaba moja już nadzieja, że wypali ale niech się dzieje wola nieba ...

I nie jestem niestety literatem ani nikim wykfalikowanym w dziedzinie pisania, by ubrać to inaczej w słowa. Uczucia były silne więc silnie je przedstawiłam. Jestem emocjonalna jak widzicie lub nie i nie potrafie pewnie napisać tego tak jakbyście oczekiwały.
Nie tylko uczeniu tu wchodzą, ale i zwykła bida. Może nawet patologia skoro aż tak tutaj wywołam burzę.

Spoko mojej opini już dawno koniec ;)

Lepiej skupić się na sprawach bieżących.

Opinie wyrażone.
 
Ostatnia edycja:
A ketchup juz dzisiaj zjadlas? ;) Wiesz ja do tej pory jestem w szoku i naprawde juz pisalam ze nie ma dnia zebym sie panicznie nie bala o moja ciaze. Moze taka moja karma bo to az czasami boli - staram sie cieszyc kazdym dniem do przodu ale mimo wszystko dopoki nie urodze to nie osiagne pelni szczecia ;) Jstem wdzieczna za kazdy kopniak i kazda nieprzespana noc ;)
U mnie jest dzisiaj równo 20tc.Ciagle się zamartwoam a to ból jajnika,a to pęcherza,a to jak wstaje to mam wrażenie że mnie ciągnie.Duzo tego.Jeszcze mała nie kopie tylko czasami mnie zaskoczę i tu mam stres że nie zawsze czuje te motylki.W piątek mam połówkowe i też mam stres.
 
U mnie też lipa w CH.uj Pobrali 6, 4 dojrzałe, 2 prawidłowe zapłodnione. Zpierdolili mi punkcję 😥. Muszę ochłonąć. Kur.wa, nasienie zajebiste, tyle miało być komórek a tu tylko 2 i pewnie do niedzieli ich nie będzie.
Poczekaj do 3 doby a może one piękne będą :-) a w 5 dobie to już w ogóle. Są dwie zapłodnione komórki może i mało ale u was zawsze ładne te zarodki były.
 
reklama
Dziewczyny tak mi trochę dziwnie, bo wbijam się chyba w nieodpowiednim momencie ale potrzebuję rady.
W piątek mam mieć transfer 3 dniowego zarodka ( muszę wierzyć że dotrwa).
Zalecono mi od jutra 3x 200mg Utrogestanu dowcipnie. Jestem zielona w temacie 😔 Czy to wystarczy?? Nie miałam badanego progesteronu i nie mam gdzie zbadać bo wszystko zamknięte przez covida. Mam jeszcze w domu duphaston i luteine jakby trzeba było więcej brać. Poradźcie proszę 🙏
 
Do góry