Cześć dziewczyny, po półrocznym czytaniu forum postanowiłam do Was dołączyć.
Po 3 nieudanych inseminacjach zdecydowaliśmy się na in-vitro.
Miało być pięknie bo wyniki mamy dobre.
20 dojrzałych komórek pobrano.
10 oocytów zamrożonych, 10 do zapłodnienia. żadne z 10 zapłodnionych komórek nie nadaje się ani do transferu, ani do mrożenia. Za wolno się rozwijają. Jutro mają je jeszcze oglądać ale szanse są marne.
Ja cierpię z powodu OHSS, mąż cierpi tylko psychicznie.
Tak jak większość z Was szukam jakiegoś pocieszenia ale chyba przede wszystkim przyczyny.
Wszystkie oocyty zapłodnione i żadna się nie nadaje. Coś musi być z nami nie tak.
Po 3 nieudanych inseminacjach zdecydowaliśmy się na in-vitro.
Miało być pięknie bo wyniki mamy dobre.
20 dojrzałych komórek pobrano.
10 oocytów zamrożonych, 10 do zapłodnienia. żadne z 10 zapłodnionych komórek nie nadaje się ani do transferu, ani do mrożenia. Za wolno się rozwijają. Jutro mają je jeszcze oglądać ale szanse są marne.
Ja cierpię z powodu OHSS, mąż cierpi tylko psychicznie.
Tak jak większość z Was szukam jakiegoś pocieszenia ale chyba przede wszystkim przyczyny.
Wszystkie oocyty zapłodnione i żadna się nie nadaje. Coś musi być z nami nie tak.