reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Kto po in vitro?

Dorzucic i dokladac to to samo dla mnie tez i oba sa pojęciami abstrakcyjnymi dla mnie w kontekście staran o wspolne dziecko.
Dorzucic to mi sie moze brat to prezentu na dzien mamy, albo mama do prezentu dla chrzesnicy, a nie maz do procedury, ktora ma dac nam dziecko.
Po prostu mega dziwnie to zabrzmialo
oj tam oj tam. nie czepiajmy się słówek:) fakt zabrzmiało dziwnie ale faktycznie różne są układy na tym świecie
 
reklama
no właśnie zależy jakie kto ma układy i możliwości. Wiesz u nas zarabiamy podobnie, w domu z dzieckiem nie siedzę bo gp nie mam (jakbym miała to też bym może trochę posiedzialaw takim ukladzie jak Ty :)) więc trochę głupio by było nie pracowac- nie moj styl zycia. dokladnie tez jak jest duża dysproporcje w zarobkach. Ale na to najlepszy sposób to po prostu ustalenie takie które w poczuciu obydwu stron bedzue sprawiedliwe(np. %itp).
U nas pieniądze sa wspólne.
Czy pracuje jedno czy dwoje.
Ja zrezygnowałam z pracy bo tak wybraliśmy i nie zmniejszył mi mąż racji żywnościowej 😁
Nie ma podziału moje Twoje . Poprostu....
 
U nas pieniądze sa wspólne.
Czy pracuje jedno czy dwoje.
Ja zrezygnowałam z pracy bo tak wybraliśmy i nie zmniejszył mi mąż racji żywnościowej [emoji16]
Nie ma podziału moje Twoje . Poprostu....
U nas to samo. Jak przyjechałam tu i nie pracowalam to utrzynywal nas on, jak jemu zamkneli biuro to pracowalam tylko ja. Teraz zeby nie wysylac 4 miesieczniaka do zlobka zostaje w domu na bezplatnym i on zarabia na rodzine. Kasa jest wspolna, wydajemy jak chcemy, duze wydatki konsultujemy, nikt z kallulatorem w rece nie siedzi.
 
U nas to samo. Jak przyjechałam tu i nie pracowalam to utrzynywal nas on, jak jemu zamkneli biuro to pracowalam tylko ja. Teraz zeby nie wysylac 4 miesieczniaka do zlobka zostaje w domu na bezplatnym i on zarabia na rodzine. Kasa jest wspolna, wydajemy jak chcemy, duze wydatki konsultujemy, nikt z kallulatorem w rece nie siedzi.
U nas jest tak samo .
Miałam wrócić do pracy na pół etatu we wrześniu. No ale 🤣 chyba kolejne 3 lata "posiedze " z dzieckiem W domu 😁
 
U nas pieniądze sa wspólne.
Czy pracuje jedno czy dwoje.
Ja zrezygnowałam z pracy bo tak wybraliśmy i nie zmniejszył mi mąż racji żywnościowej 😁
Nie ma podziału moje Twoje . Poprostu....
Rozumiem. każdy sobie w swoim związku ustala zasady w zależności od sytuacji). Znam pary które już będąc małżeństwem miały zupełnie osobną kasę i się składały. dopiero jak dzieci się pojawiły to założyli wspólne konto i tam wrzucali. Mi póki oboje pracujemy mój układ odpowiada. mamy kase wspólna na wspólne rzeczy na która oboje się składamy. Resztę co zostaje każdy trzyma sobie na swoich kontach. A jak nie bede zarabiac no np. bede siedziec z dzieckem(oby!) w domu to układ się zmieni:)
 
reklama
Rozumiem. każdy sobie w swoim związku ustala zasady w zależności od sytuacji). Znam pary które już będąc małżeństwem miały zupełnie osobną kasę i się składały. dopiero jak dzieci się pojawiły to założyli wspólne konto i tam wrzucali. Mi póki oboje pracujemy mój układ odpowiada. mamy kase wspólna na wspólne rzeczy na która oboje się składamy. Resztę co zostaje każdy trzyma sobie na swoich kontach. A jak nie bede zarabiac no np. bede siedziec z dzieckem(oby!) w domu to układ się zmieni:)
Pewnie każdy ma swoje "zasady " w związkach.
 
Do góry