reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Kto po in vitro?

My też się przenieśliśmy od super pana profesora że Szczecina. Niby persona i w ogóle, a do usranej śmierci chciał robić inseminacje, zabiegi itp.A zaznaczam że mam 37 lat więc nie warto tracić czas.Kiedy zaproponowałem że jesteśmy gotowi na in vitro powiedział że dopiero po 3 nieudanej inseminacji...po 1 wylądowałam w szpitalu z takimi bólem w podbrzuszu że leżałam 3 dni. W szpitalu ordynator wyśmiał plan leczenia (oczywiście nie powiedziałam kto był autorem pomyslu). Oprócz tego w klinice profesora dowiedziałam się że mam pocharataną macice jak po cesarskim cięciu i że niestety jestem trochę stara. Odbierając historię leczenia okazało się że do inseminacji nie zlecili podstawowych badań i że polubili wyniki innych...było w trakcie remontu/rozbudowy kliniki.Tkliniki.Tało zresztą ten znany pan profesor iu którego w szpitalu pomyliło probówki i kobieta urodziła nie swoje chore dziecko...
O matko, no to nic tylko sie cieszyć że stamtąd uciekłaś! Takie zaniedbania, takie pomyłki... To się w głowie nie mieści..
 
reklama
Chyba nie będę miała jednak transferu w sierpniu 😭😭😭😭 nie wiem co robić 😭 zmarła mi wczoraj bardzo bliska osoba i nie wiem czy wytrzymam to psychicznie 😭😭😭 Dlaczego to wszystko jest takie niesprawiedliwe 😭😭😭😭 odchodzą osoby które jeszcze powinny żyć, miały tyle do zrobienia. My kobiety które chcą mieć dzieci starają się i nie latami. A taka patologię nic nie ruszy, rodzą dzieci na potęgę utrzymują się z 500+ i całe życie chodzą w ciąży i nic ich się nie czepia 😭😭😭😭 nie umiem sobie poradzić z tym wszystkim, nie wiem co robić 😭 wiem że Ciocia mi kibicowała, nie chciała by abym z jej powodu zmieniała swoje plany i marzenia ale ja nie wiem czy psychicznie to wytrzymam 😭😭😭😭
Bardzo mi przykro i bardzo współczuję. Pamiętaj jednak że skoro Ciocia tak bardzo Ci kibicował to chyba nie powinnaś rezygnować z transferu. Zwłaszcza teraz.Co do psychiki- poszukaj fajnego psychologa, pójdź pogadać. Miałam B.podobna sytuację.Wiem co mówię.❤
 
Wiesz no różnie jest.Ja trafiłam tam z polecenia koleżanki która 2x miała udane procedury. Być może trafiłam tam w jakimś dziwnym momencie. Natomiast fakt jest taki że należało uciekać. Tyle ile się niemilych rzeczy nasluchalismy od kadry lekarskiej długo opowiadać...
Najgorsze że wiesz od poczatku były dużo poważniej traktowane Panie w okolicach 40+ zza zachodniej granicy...przykre Ale prawdziwe
Powiem Ci, że tu masz rację. Niestety tam się zrobiła maszynka do robienia pieniędzy, która z lekarzy z powołaniem, którzy byli super, też zrobiła takie roboty typu przyjęta-odhaczona 😔
Ja pokładałam duże nadzieję w C.iepieli,super kontakt, rewelacyjne podejście... Ale co z tego? Cały czas to samo. Wszystko co innego to na moje prośby, immuno też, z łaska trochę, bo nie wierzy😔
Mój Mąż był na Niego strasznie wściekły, bo potem przy każdym transferze było coś spieprzone... Myślę, że dzięki temu lekarzowi już nie wierzy, że może nam się udać😔😔😔
Juz bardziej mruk M. Ercik Go przekonał🤣
 
O matko, no to nic tylko sie cieszyć że stamtąd uciekłaś! Takie zaniedbania, takie pomyłki... To się w głowie nie mieści..
Tak.Niestety przeżyliśmy to na własnej skórze i co najgorsze ja myślałam że nigdy już nie znajdę w ciążę i że nie ma sensu próbować. Nawet umówiłam nas na wizytę w OA. Na szczęście mój mąż wykazał się rozsądkiem w tym całym koszmarze. Chwała mu za to.
 
Tak.Niestety przeżyliśmy to na własnej skórze i co najgorsze ja myślałam że nigdy już nie znajdę w ciążę i że nie ma sensu próbować. Nawet umówiłam nas na wizytę w OA. Na szczęście mój mąż wykazał się rozsądkiem w tym całym koszmarze. Chwała mu za to.
Gdzie poszłaś od nich?
 
Ja wiem, aczkolwiek ciężko mi z tym wszystkim 😔😔 ona miała taka siłę walki w sobie, wierzyłam ja jak i ona ze wygra z chorobą 😔 odeszła tak nagle 😭😭😭😭 nie wiem czy to odpowiedni czas, czy moja psychika to wytrzyma, czy dam radę 😭😭😭 Największy jest ból że nie zobaczy juz mojego maleństwa, które wiem że prędzej czy później się pojawi na świecie 😭😭😭 wiem że tam u góry jest jej lepiej, nie cierpi już. Jest z moją babcią i czuwają 😭😭😭 ale to tak bardzo boli 😭😭😭😭 Nie umiem się w tym odnaleźć 😭😭😭 jeszcze dziś podczas załatwiana pogrzebu byłam pewna ze to jakiś chory sen. Przecież ja z nią rozmawiałam dopiero😭😭😭😭 juz nigdy nie usłyszę jej słów 😭😭😭😭 odchodziła na moich oczach 😭😭😭😭 BOŻE DLACZEGO 😭😭😭😭😭
Wiem co czujesz i jaki ból w sobie nosisz... To samo czułam gdy mój tata zmarł. Myślałam, że już nigdy nie zobaczy mnie, nie poprowadzi do ołtarza, nie zobaczy wnuków... Ale przecież zobaczy z góry! Codzień patrzy i codzień mówię mu ze musi wyprosić tam w niebie o mały cud dla mnie. Tak jest łatwiej. Ciocia jest i będzie z Tobą, bo masz ja w sercu i głowie. Ta miłość da Ci siłę, a kiedy będzie gorszy moment odwiedzisz ja i wy płaczesz się. Może nie odpowie ale zawsze będzie z Tobą 😇😇😇
 
Powiem Ci, że tu masz rację. Niestety tam się zrobiła maszynka do robienia pieniędzy, która z lekarzy z powołaniem, którzy byli super, też zrobiła takie roboty typu przyjęta-odhaczona 😔
Ja pokładałam duże nadzieję w C.iepieli,super kontakt, rewelacyjne podejście... Ale co z tego? Cały czas to samo. Wszystko co innego to na moje prośby, immuno też, z łaska trochę, bo nie wierzy😔
Mój Mąż był na Niego strasznie wściekły, bo potem przy każdym transferze było coś spieprzone... Myślę, że dzięki temu lekarzowi już nie wierzy, że może nam się udać😔😔😔
Juz bardziej mruk M. Ercik Go przekonał🤣
Mieliśmy to samo.Najpierw C. potem B-lik ona końcu profesor.Ja po ich leczeniu miałam stany depresyjne bo wiedziałam że już nigdy nie znajdę w ciążę... Nawet po zmianie kliniki byłam B nieufns
Gdzie poszłaś od nich?
Invimed Poznań.Polecam!!!
 
reklama
Masz dokładnie odwrotna teorie do tego co mówi moja klinika. Wg nich endomeda uposledza komorki, ale kiedy już uzyskasz zarodek i dochodzi do ciazy - endometrioza nie przeszkadza w utrzymaniu ciazy.
Moja gin specjalizująca się w endomendzie też tak twierdzi.
Zależy czy endometrioza jest w macicy czy w jajnikach. Jeżeli endometrioza jest w jajnikach to wpływa na oocyty. Jak w macicy wpływa na jakość śluzówki endonetrium. A i często jest tak, ze organizm odrzuca zarodki bo walczy cały czas ze stanem zapalnym.
 
Do góry