- Dołączył(a)
- 16 Sierpień 2014
- Postów
- 9 252
Masz racje mnie się udało i jedno dziecko jest dla mnie wystarczające. Nie wiem czy „warto” przezywać to drugi raz dla kolejnego dziecko to co mam mi wystarczy. Bo to wszystko się „ nie opłaca” ni choooja, ale z mojej perspektywy bylo warto. Gdyby się nie udało zapewne nie byłoby warto i tak jak Ty czuje się teraz. Tylko ja w tej walce miałam więcej szczęścia. Bo w niczym nie jestem lepsza, mam tyle samo zapału co reszta - to jest kwestia szczęścia. I jeżeli ktoś lubi grać na giełdzie to in vitro jest dla niego. Ten dreszczyk emocji ta adrenalina. Jeżeli ktoś ma więcej akceptacji w sobie i świadomości to odpuści to co mu nie służy. Ludzie robią wszystko żeby uciec przed „nieplodną ” rzeczywistością. A i tak ta niepłodność jest mimo ze masz dziecko. I jeżeli ktoś rezygnuje nie z lęku przed bólem czy porażką tylko rezygnuje bo nie podoba mu się co in vitro robi z nim i jego życiem to szacun. Niestety większość z to desperaci;-) Są ludzie którzy nie mogą mieć dzieci i rezygnują z tej opcji maja inne życie. Nie lepsze nie gorsze. Może to nie było dla nich aż tak ważne.A może było ale nie za taką cenę.. Myśle, ze ja byłam zbyt silna i zbyt słaba, żeby odpuścić ;-) czesc racjonalna cały czas mówiła mi nie warto. Druga czesc emocjonalna, ze chce kogoś do kochania. Wiec jak typowy dual raz byłam tu i raz tam:-)Ty mówisz, że warto kate, bo Tobie się udało, masz cudownego syna... Ja nie wiem czy warto... Nic mi to nie dało poza ogromnym stresem, łzami, bólem i kupą wydanej kasy...
Ale nie zwracajcie na mnie uwagi, dziewczyny, ja akurat przechodzę okres buntu i zaprzeczeń
Róbcie swoje
Teraz gdy jestem w tym punkcie, ze nie udało mi się i mam przeczucie, ze to koniec, ze ta procedura nie zakończy się sukcesem. Ból dupe ściska no, ale warto było przynajmniej spróbowałam.... bo ja jestem z tych co głupio paluchy w ogień pchają mimo, ze parzy