nieagatka
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 12 Marzec 2016
- Postów
- 18 314
Fakt, ale drugie danie w misce lub głębokim talerzu? [emoji2358][emoji23]Bo wtedy się więcej mieści [emoji12]
Aaaa czemu nie śpisz?!?!
Dzień dobry...
Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.
Ania Ślusarczyk (aniaslu)
Fakt, ale drugie danie w misce lub głębokim talerzu? [emoji2358][emoji23]Bo wtedy się więcej mieści [emoji12]
Mój posprząta po sobie, ale jak gotuję to robi to z takim namaszczeniem, że zajmuje mu to wieczność, a przy tym nikomu nie wolno wejść do kuchni i mu "przeszkadzać". Nawet po szklankę wody niet ehhh [emoji1787]Mnie pot oblewa jak mi pisze - gotuje dla Ciebie i czekam [emoji23], bo wiem ze użyje wszystkich garnków jakie mamy w domu [emoji2358]
No fakt, drugie raczej średnio w misce wygląda .Fakt, ale drugie danie w misce lub głębokim talerzu? [emoji2358][emoji23]
Aaaa czemu nie śpisz?!?!
No i tak to jest z tymi gośćmi, do mnie tez zaszli i poszli zanim wróciłam z pracy i moj oczywiście śpi dziś w salonie z wiadomych względów, bo będzie chuchał i chrapał , jeny wyjdzie na to, ze my w ogole śpimy osobno, to jak dziecko chcemy mieć razem? No jak?Jezu, a ja dopiero skończyłam niezapowiedzianego grilla . Miałam spędzić sobie wieczór z książką ale znajomi oznajmili że wpadną na grilla . Było w miarę, ja trzeźwa ofkors, Siwy nawiany. Śpię w nogach żeby na mnie nie chuchał. Upał mam na dodatek w sypialni, ale zapomniałam Wam napisać że w przyszłym tygodniu przyjadą panowie od klimy i zrobią wycenę . Zobaczymy ile zaśpiewają .
Powiem Ci na moim przykładzie, ze to jest czasem złoty traf:-) nie badamy zarodków bo nie mamy kasy a poza tym mam wątpliwości co do tej metody. Miałam pierwszy transfer w 4 dobie i miałam morule klasy B ( czyli ok na ten czas) - nic. Miałam drugi transfer moruli w 5 dobie ( opóźniona) biochemiczna. Potem trzeci transfer jedyny zarodek który przerwał 5.1.1 to mój syn. Wróciłam po 5 latach po drugie dziecko z założeniem, ze skoro się udało uda się i teraz. Niestety, miałam transfer 4.1.1 i 3.2.2 - nic, ostatnio 3.2.3 - nic czekam na histeroskopie zostały mi ostatnie dwa zarodki. Mam przeczucie, ze miałam po prostu szczescie :-) gdybym „wylosowała” te dobrą komórkę i ten dobry plemnik odrazu przy pierwszym ET to już w ogóle myślałabym jaka ta metoda jest skuteczna. Mysle, ze to naprawdę fart:-) miałam po prostu szczescie ze to był 3ET a nie ósmy. Czasem trzeba serio czekać.... Badania naukowe pokazują, ze nawet te zarodki które się zatrzymują są (czasem) zdrowe genetycznie. My mało wiemy na temat embriologii in vitro itp. Czasem wydaje się, ze nad tym panujemy ale nam sie tylko wydaje...Wszystkie klasy 5.2.2 - oznaczenia Invicta, przebadane genetycznie. Nie myśle, ze zdrowy zarodek to gwarancja sukcesu ale tez raczej nie chce powielać tej samej ścieżki przy każdym transferze licząc na złoty traf co aktualnie ma mi do zaproponowania Invicta. Uma zrobiona, jest ok. Histeroskopia ok. TSH teraz przy transferze było 2,5, przy poprzednim chyba 0,7. Ze względu na encorton do tego transferu TSH w przeciągu 15 dni skoczyło do 4,5. ft3 i FT4 czekam na wyniki.
Jak patrzę na siebie z przed pierwszego transferu gdzie miałam, wstyd się przyznać myślenie, zrobię invitro będzie sukces za pierwszym razem a teraz to jest przepaść. Myśle, ze dużo, nie wszystkie z nas takie myślenie mogło mieć na początku.
Teraz jestem bogatsza w doświadczenia i wiedzę i próbuje szukać co może pomoc.
Klima to super inwestycja. Ja w nocy mam cale lato +25C i nie wyobrażam sobie egzystowania bez klimy. A z małym dzieckiem na rękach, 30Cw dzień też jest słabe więc montuj, bo Ci się przyda [emoji16][emoji16]Jezu, a ja dopiero skończyłam niezapowiedzianego grilla [emoji33]. Miałam spędzić sobie wieczór z książką ale znajomi oznajmili że wpadną na grilla [emoji29]. Było w miarę, ja trzeźwa ofkors, Siwy nawiany. Śpię w nogach żeby na mnie nie chuchał[emoji1751]. Upał mam na dodatek w sypialni, ale zapomniałam Wam napisać że w przyszłym tygodniu przyjadą panowie od klimy i zrobią wycenę [emoji4]. Zobaczymy ile zaśpiewają [emoji848].
Była na forum dziewczyna - moje guru ;-) @lolitka200 jeżeli dobrze pamietam. Szósta procedura zakończyła urodzeniem się syna. Ósma procedura - bo już wiedzieli jak ogarnąć stymulację itp zakończyła się urodzeniem drugiego syna:-) Warto próbować. My podchodzimy do IMSI bo ICSI było kiepsko mąż ma OAT trzeciego stopnia mamy dziecko :-)Jeszcze mam jedno pytanie, czy któryś z Panów u Was jest po Tese?!
Lubię jak tak piszesz , bo tyle nadzieji wlewasz w niektóre serca, np mojePowiem Ci na moim przykładzie, ze to jest czasem złoty traf:-) nie badamy zarodków bo nie mamy kasy a poza tym mam wątpliwości co do tej metody. Miałam pierwszy transfer w 4 dobie i miałam morule klasy B ( czyli ok na ten czas) - nic. Miałam drugi transfer moruli w 5 dobie ( opóźniona) biochemiczna. Potem trzeci transfer jedyny zarodek który przerwał 5.1.1 to mój syn. Wróciłam po 5 latach po drugie dziecko z założeniem, ze skoro się udało uda się i teraz. Niestety, miałam transfer 4.1.1 i 3.2.2 - nic, ostatnio 3.2.3 - nic czekam na histeroskopie zostały mi ostatnie dwa zarodki. Mam przeczucie, ze miałam po prostu szczescie :-) gdybym „wylosowała” te dobrą komórkę i ten dobry plemnik odrazu przy pierwszym ET to już w ogóle myślałabym jaka ta metoda jest skuteczna. Mysle, ze to naprawdę fart:-) miałam po prostu szczescie ze to był 3ET a nie ósmy. Czasem trzeba serio czekać.... Badania naukowe pokazują, ze nawet te zarodki które się zatrzymują są (czasem) zdrowe genetycznie. My mało wiemy na temat embriologii in vitro itp. Czasem wydaje się, ze nad tym panujemy ale nam sie tylko wydaje...
Rozumiem cie doskonale bo u mnie tez mial byc jeden zloty strzal i dziecko.skonczylo sie na 5 latach. Ale dosyc szybko przestalam kopac sie z koniem i zaczelam podchodzic do tego zadaniowo,bez emocji,placzu i rwania qlosow z glowy.Jasne ze kazda porazka bolala,ale tez mnie to motywowalo zeby walczyc dalej.Musialam cos robic,badac,szukac...jak debil.Byle nie stac w miejscu i nie slyszex jak mi zegar tyka.Wiem, sama uważam, że metryka nie oddaje mojego wieku, jestem zdecydowanie młodsza Z drugiej strony wytoczyłem armaty bo znam statystyki i chciałam sobie pomoc.
Podejście „musi się udać” miałam jeszcze przy staraniach naturalnych, na monitoringu cyklu gdy nie wychodziło i wtedy miałam myślenie, aż wstyd to pisać, zrobię sobie in vitro to się uda...między mną z tego czasu a teraz jest przepaść.
Nie wiem, może za bardzo uwierzyłam w immunologie przy tym podejściu i zgubiłam po drodze zdrowy rozsądek, ze przecież to nie musi być gwarancja sukcesu.
Z drugiej strony jestem umysł ścisły wiec szukam jak mogę pomoc.
Niemniej jednak bardzo dziękuje za Twoje zaangażowanie i pomoc