Sylwia1985
Mamusia Sierściuszka
madzialenak, miliaa - bardzo ładne imiona już wybrane. Ja już też mam od dawna wybrane imiona, tylko bardziej standardowe - Jan albo Julia.
Agapl - oj Aguś, widzę że mimo że każda z nas wie, że sikaniec jest niemiarodajny to i tak próbuje. Ja wykorzystałam koło 7 podczas pierwszej próby Ale powiem Wam dziewczyny, że to tak jest - rozum mówi że za wcześnie, serce pragnie aby już wiedzieć Trzymam kciuki za Twoje testowanie.
Gratuluję także dziewczynom z pozytywnymi testami i życzę spokojnych 9 miesięcy.
A u mnie w telegraficznym skrócie. Endometrium dalej na poziomie 7 mm z małym haczykiem. Wiele starań o zwiększenie - leki, suplementy diety, nawet kuracje eksperymentalne.
Miałam podany Tevagrastim domacicznie. Chociaż lek podaje się przy innych schorzeniach (onkologia, RZS) i w dodatku dożylnie, to według nowych prac lekarzy można też podawać domacicznie w celu poprawy endometrium, które nie reaguje na inne leki. Lek miałam podany w środę, w piątek podczas sprawdzania okazało się, że nic nie pomógł. Pani dr. stwierdziła że spośród jej pacjentek tylko ja nie zareagowałam na niego. No cóż, każdy pragnie być wyjątkowym ale nie akurat pod takim względem. Pociesza mnie fakt że zdarzały się pacjentki u pani dr. które zachodziły w ciąże po in vitro przy mniejszym (5,5) endometrium.
Decyzja zapadła, podajemy przy endo 7 mm z małym hakiem. Dzisiaj o 9:30 moje dwie śnieżynki zamieszkały w brzusiu Plasterki oczywiście naklejone, zdjęcia dzieciaczków zabrane (bo pierwszym razem nie dostałam zdjęć). Mimo całonocnego powrotu do domu mojego męża i jego zmęczenia wspierał mnie dzisiaj dzielnie i był cały czas ze mną. Dzieciaczki były odmrożone wczoraj. Podczas zamrożenia były to 3 dniowe zarodki, wczoraj odmrożone i już się podzieliły. Dzisiaj już komóreczki zaczęły się zlewać, czyli wszystko ok. Otoczka cienka i nie było wskazań do nacinania.
miliaa bardzo dziękuję Ci że doradziłaś mi dr L.O. Przy przygotowaniu nie musiałam na każdej wizycie opowiadać mojej historii. Pani doktor wszystko pamiętała, bardzo się angażowała w to co robi. I jedno dla mnie na plus - prowadziła mnie cały czas i nawet transfer dzisiaj robiła ona. To dla mnie było bardzo ważne - od początku do końca jeden lekarz, który cały czas był na bieżąco z moimi zmaganiami.
To teraz czekam 2 tyg i zobaczymy czy się uda. Tym razem staram się podchodzić do tego bardziej z dystansem i tłumaczę sobie, że mam jeszcze parę prób, bo 6 śnieżynek nadal czeka :-)
Agapl - oj Aguś, widzę że mimo że każda z nas wie, że sikaniec jest niemiarodajny to i tak próbuje. Ja wykorzystałam koło 7 podczas pierwszej próby Ale powiem Wam dziewczyny, że to tak jest - rozum mówi że za wcześnie, serce pragnie aby już wiedzieć Trzymam kciuki za Twoje testowanie.
Gratuluję także dziewczynom z pozytywnymi testami i życzę spokojnych 9 miesięcy.
A u mnie w telegraficznym skrócie. Endometrium dalej na poziomie 7 mm z małym haczykiem. Wiele starań o zwiększenie - leki, suplementy diety, nawet kuracje eksperymentalne.
Miałam podany Tevagrastim domacicznie. Chociaż lek podaje się przy innych schorzeniach (onkologia, RZS) i w dodatku dożylnie, to według nowych prac lekarzy można też podawać domacicznie w celu poprawy endometrium, które nie reaguje na inne leki. Lek miałam podany w środę, w piątek podczas sprawdzania okazało się, że nic nie pomógł. Pani dr. stwierdziła że spośród jej pacjentek tylko ja nie zareagowałam na niego. No cóż, każdy pragnie być wyjątkowym ale nie akurat pod takim względem. Pociesza mnie fakt że zdarzały się pacjentki u pani dr. które zachodziły w ciąże po in vitro przy mniejszym (5,5) endometrium.
Decyzja zapadła, podajemy przy endo 7 mm z małym hakiem. Dzisiaj o 9:30 moje dwie śnieżynki zamieszkały w brzusiu Plasterki oczywiście naklejone, zdjęcia dzieciaczków zabrane (bo pierwszym razem nie dostałam zdjęć). Mimo całonocnego powrotu do domu mojego męża i jego zmęczenia wspierał mnie dzisiaj dzielnie i był cały czas ze mną. Dzieciaczki były odmrożone wczoraj. Podczas zamrożenia były to 3 dniowe zarodki, wczoraj odmrożone i już się podzieliły. Dzisiaj już komóreczki zaczęły się zlewać, czyli wszystko ok. Otoczka cienka i nie było wskazań do nacinania.
miliaa bardzo dziękuję Ci że doradziłaś mi dr L.O. Przy przygotowaniu nie musiałam na każdej wizycie opowiadać mojej historii. Pani doktor wszystko pamiętała, bardzo się angażowała w to co robi. I jedno dla mnie na plus - prowadziła mnie cały czas i nawet transfer dzisiaj robiła ona. To dla mnie było bardzo ważne - od początku do końca jeden lekarz, który cały czas był na bieżąco z moimi zmaganiami.
To teraz czekam 2 tyg i zobaczymy czy się uda. Tym razem staram się podchodzić do tego bardziej z dystansem i tłumaczę sobie, że mam jeszcze parę prób, bo 6 śnieżynek nadal czeka :-)