reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Kto po in vitro?

Jak Tobie się ulewało o kwiatkach, psach, perypetiach z mężem.. a potem jak Ci się przelewało " w gaciach " od sexu na zgodę i wszyscy musieli to czytać to było dobrze. Ale jak się komuś uda i chce sie radością pochwalić to już jest brak wyczucia.. ciekawe. To może trzeba napisać do Administratorki ,żeby zmieniła temat wątku na "kto po nieudanym in vitro" i wszystkie, którym się udało niech spadają na drzewo?
No proszę Cię, trochę "wyczucia" @Ananasowa93 kochana bardzo Ci gratuluję życiowej mądrości, nie każda potrafi w tak mądry i rozsądny sposób przeżywać swoje niepowodzenia. Wspieram Cię całym sercem i wiem,że niedługo i Wam się uda [emoji173][emoji173][emoji173] wspaniała z Ciebie przyjaciółka.

Wydaje mi się że @bazylia128 nie miała nic złego na myśli...
 
reklama
I chyba dalej idą na ten wątek- i ja tam poszlam. Ale z niektórymi dziewczynami jest kontakt tylko tutaj, bo jeszcze im się nie udało. A uwierz mi, dla mnie to cudowne uczucie trzymać kciuki i moc dobrym słowem wesprzeć każdą, która jeszcze walczy. Bo i ja tu wrócę walcząc o rodzeństwo.

To,że nie wiemy kto tu zagląda jest pewne. Ale chyba każdy sobie zdaję z tego sprawę, dołączając do publicznego forum.
Przypadek, który opisałas z blizniaczkami- nieciekawy, nie wiem czym się kierowała ta dziewczyna ale pewnie wiele z Was dzięki temu nie trafiło nadzieji- bo przecież się udało (niby).
Ja jestem chetna przyznac sie ze jak czytam o ciuszkach itp to mnie taka zazdrosc bierze... ze komus sie udalo a mi nadal nie.. ale to momenty sa bo chyba to normalne uczucie w mojej sytuacji. Ale czy to nieludzkie uczucie?? Zaraz zakasuje rekawy i biore sie do walki o swoje:)
Jednak gdyby nie forum... bylabym w czarnej du... tyle tu wiedzy BEZCENNEJ i wsparcia.. pamietam jak dziewczyny kibicowaly przy punkcji i kazdym transferze... to wsparcie nieocenione. ❤Musicie tu byc bo jestescie zywym dowodem ze sie ivf udalo. Super ze komus udalo sie za pierwszym razem i los oszczedzil choc tyle cierpienia!

co do publicznosci wypowiedzi - tak - kazdy powinien miec swiadomosc czym jest pisanie na publicznym forum:)
Mysle ze jak ktos psychiczny (jakas chorobe podejrzewam bo innego wytlumaczenia na takie klamstwo nie ma) chcial udawac kogos kim nie jest to juz niestety jest wpisane w ryzyko publicznego forum...
 
Jest tak jak mowisz: osoby ktorym sie udalo i sa aktywne wg mnie dobrze ze sa i wspieraja!! 💗

Zgadzam się z @Dzoannna, zwłaszcza, że dziewczyny są bardzo wspierające i dzielą się swoimi doświadczeniami. Nie wydaje mi się też, żeby jakoś dużo rozmów było o ubrankach itp. Jeśli czasem niektóre tematy mnie nie interesują to je pomijam, zwłaszcza, że po krótkiej nieobecności naprawdę ciężko nadrobić forum, bo tyle się tu dzieje. Znajdzie się miejsce dla każdego i każda z nas powinna móc podzielić się swoimi rozterkami i bólem, ale też sukcesami i radością ☀
 
@mary.m dzięki😘😘😘
A co tu sie dzis wyprawia??
Sluchajcie co Pasniczek powiedzial:
Nk na poziomie 10% badane z krwi nie oznacza ze to w macicy jest w normie. Przy najblizszym transferze dostane wlew domaciczny Accofil oraz potem dawke w zastrzyku (1/3 ampulki przez 3 dni potem badanie krwi i konsultacja z nim i zalecenia co dalej).
Do tego dawke Encortonu ale mowi ze niewielka.
Do tego heparyne na recepte. Ale mutacja Mthfr oraz Czynnik V w pakiecie na trombofilie nie sa specjalnie wskazaniem do heparyny. Ma ona tylko zmaksymalizowac szanse na udany transfer.
Kolejna rzecz to brak najwazniejszych KIRow implantacyjnych i na nie i na komorki nk ma zadzialac wlasnie Accofil.
Fajnie wszystko wytlumaczyl. Dostalam zalecenia na maila. Mowi ze wybralam w nowej klinice dobrego lekarza, ktory zna i stosuje zalecenia immunologiczne.
Takze tez z koncem sierpnia wizyta. Po wizycie mam dac znac czy beda jakies dodatkowe pomysly ze strony lekarza z kliniki i dostane e-recepty na leki od Pasniczka.
Zyczyl nam dobrego zakonczenia💗

jestem pelna nadziei....

trzymajcie sie dziewczyny, nie obrazajcie ... tu powinno byc TYLKO wsparcie i pozytywna energia... i tak za duzo po dupie dostajemy...
Love💗
Fajny jest Paśniczek, co nie😊. Ja też uwierzyłam że będę w ciąży, bo on tak przekonująco o tym mówi ❤️. Oby więcej takich lekarzy 😊.
Przypomnisz jakich Kirow Ci brakuje? Ja też bym chciała ten accofil, ale mi nie dał, niby nie ma potrzeby 🤔. A ja bym się lepiej z tym czuła 😜. Im bliżej do transferu, tym mam większe jazdy 🙁.
 
Ogólnie to nic nie mam przeciwko żeby kobitki w ciąży tu się udzielały. Wiele z was ma dużą wiedzę i fajnie, że dzielicie się nią z nami, głównie tymi nowymi. Rozumiem też to jak ostatnio posypało się kilka pozytywnych bet i mimo radości, że tylu się udało to jednak czuję że serce mi pęka. Z jednej strony są myśli, fajnie że im się udało bo mi też w się musi w końcu ten szczęśliwy zarodek i test. Z drugiej strony pytasz się dlaczego to nie ja, kiedy i czy w ogóle mi się uda, co jest ze mną nie tak albo czy coś robię źle?
 
Dokładnie, nie róbcie proszę tutaj bezsensownych dramatów... Nikt tutaj nie chce nikogo obrazic i nie chce dla nikogo źle.. Wspierajmy się i po to tu jesteśmy żeby cieszyć się szczęściem innych i smutac z tymi którym się nie udało... Wiadomo, każda z nas przechodzi przez ciężkie chwilę.. Więc nie ma sensu się bezsensownie fochowac..
 
I chyba dalej idą na ten wątek- i ja tam poszlam. Ale z niektórymi dziewczynami jest kontakt tylko tutaj, bo jeszcze im się nie udało. A uwierz mi, dla mnie to cudowne uczucie trzymać kciuki i moc dobrym słowem wesprzeć każdą, która jeszcze walczy. Bo i ja tu wrócę walcząc o rodzeństwo.

To,że nie wiemy kto tu zagląda jest pewne. Ale chyba każdy sobie zdaję z tego sprawę, dołączając do publicznego forum.
Przypadek, który opisałas z blizniaczkami- nieciekawy, nie wiem czym się kierowała ta dziewczyna ale pewnie wiele z Was dzięki temu nie trafiło nadzieji- bo przecież się udało (niby).
Myśle, że wątek ciężarówek na tym forum przewija się od zawsze. Ja kiedy bo biochemicznej odstawiłam leki i czekałam... nie zaglądałam, aż tak często na forum. I szczerze to nie pamietam czy mi pomagało to ze komuś się udało czy mnie to wkurzało;-)))
Ja chyba byłam uodporniona, musiałam być bo po każdej nieudanej próbie, łącznie z poronieniem przyjeżdżało dziecko mojego męża. I naprawdę trudno jest słyszeć jak ktoś mówi do twojego męża tato a Ty straciłaś dziecko i nie ma mamo i nie wiadomo czy w ogóle będzie.... To były moje rozterki w tamtym czasie. Raczej nie pomagało mi oglądanie takich postów jak były. No, ale kim, ze ja jestem, żeby kogoś wyrzucać stąd. Może komuś to pomaga... nie jestem tutaj sama. A co do Olusi to chyba załamała się dziewczyna :-( tak naprawdę duzo osób przechodzi przez to gorzej, niż tu się pisze. Każdy boi się, ze ktoś coś może przeczytać czy rozpoznać kogoś i nie piszą.
 
zmieniając temat napisze co wyszło u mnie:) no więc dziś miałam ta punkcie. Czułam się jakby mnie czołg przejechał i rzygne sobie je czasu do czasu. A to dlatego że ostatecznie wyciągnęli 34 komórki z czego 31 było dojrzałych. Jak na naszą sytuację to super. Teraz czekamy na info ile jest o prawidłowym genotypie. Kieszeń krawi bo to tysiące;), a ja jak już wspominałam przejechania, ale pierwszy krok do przodu i byle dalej te małe kroczki się udało stawiać. Co do klimatu to ja jestem też na forum wizażu gdzie był podobny problem, że dziewczyny po t zaczynamy starania i jedne pisały o tramie A drugie o staraniach. powstało drugie forum i problem się rozwiązał. Ale fakt zawsze znajdzie się uratowana dziewczyna która na forum o t z dobra intencja informuje że właśnie urodziła itp itd. i czasami zdarzy się im zdjęcia wstawiać. Chyba nie muszę wspominać że na takim forum to jak cios w serce. No Ale, rozwiązaniem jest tu chyba tylko empatia i względna neutralność. Każda jest tak poraniona że wszystko bierze do siebie, i ja się temu wcale nie dziwię.
 
reklama
@mary.m dzięki😘😘😘
A co tu sie dzis wyprawia??
Sluchajcie co Pasniczek powiedzial:
Nk na poziomie 10% badane z krwi nie oznacza ze to w macicy jest w normie. Przy najblizszym transferze dostane wlew domaciczny Accofil oraz potem dawke w zastrzyku (1/3 ampulki przez 3 dni potem badanie krwi i konsultacja z nim i zalecenia co dalej).
Do tego dawke Encortonu ale mowi ze niewielka.
Do tego heparyne na recepte. Ale mutacja Mthfr oraz Czynnik V w pakiecie na trombofilie nie sa specjalnie wskazaniem do heparyny. Ma ona tylko zmaksymalizowac szanse na udany transfer.
Kolejna rzecz to brak najwazniejszych KIRow implantacyjnych i na nie i na komorki nk ma zadzialac wlasnie Accofil.
Fajnie wszystko wytlumaczyl. Dostalam zalecenia na maila. Mowi ze wybralam w nowej klinice dobrego lekarza, ktory zna i stosuje zalecenia immunologiczne.
Takze tez z koncem sierpnia wizyta. Po wizycie mam dac znac czy beda jakies dodatkowe pomysly ze strony lekarza z kliniki i dostane e-recepty na leki od Pasniczka.
Zyczyl nam dobrego zakonczenia💗

jestem pelna nadziei....

trzymajcie sie dziewczyny, nie obrazajcie ... tu powinno byc TYLKO wsparcie i pozytywna energia... i tak za duzo po dupie dostajemy...
Love💗

Super ✊✊✊ jaki plan działania teraz? Ja też z accofilem będę ruszać drugi raz, pisałam do niego i dał zielone światło. A skomentował jakoś ten wysoki wynik interleukiny?
 
Do góry