reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Kto po in vitro?

Zaciekawiło mnie twoje podejście do tego tematu.
Możesz powiedzieć czemu uważasz ze każdy zastrzyk to grzech na koncie a po transferze to już nie ma grzechu??
Z tego czego ja się nauczyłam to jednym z warunków spowiedzi jest żal za grzechy i postanowienie poprawy. A jeśli ktoś jest zdecydowany na cała procedurę i wykorzystanie wszystkich zarodków to spowiedź będzie mogła się odbyć gdy zakończy się procedura i uzna ze więcej do in vitro nie podejdzie.
Ja np. nie mam zamiaru się spowiadać i nie będę podchodzić do komunii świętej dopóki nie urodzę dziecka z in vitro. Wtedy będę kochać je nad życie i nie będę żałowała ani jednego zastrzyku „ niby grzesznego”
Ja nie żałuję procedury ani tego, że mam dziecko. Zatem wcale nie spowiadam się z tego "grzechu" .
 
reklama
Ja się nigdy z ivf nie spowiadałam. Wg mojego sumienia to nie grzech i chce wierzyć, że wg Boga też nie. A o myśli o tym kościół to mnie średnio interesuje.
Poza tym musiałbym ivf żałować, a jak mam to robić skoro dzięki temu jestem mama? Nie sadze, żeby jakikolwiek ksiądz mógł to zrozumieć.
Jak siedzielismy wszyscy w domu i byl zakaz chodzenie do Kosciola to pusicl puszke na DATKI !!! Gdyby doszla do mnie to by dostal co nieco ;) I ja sie mam przed takim spowiadac np z in vitro ?!!albo przed czymkolwiek i czekac na rozgrzeszenie? On kiedys sie bedzie spowiadal
 
Ja nie żałuję procedury ani tego, że mam dziecko. Zatem wcale nie spowiadam się z tego "grzechu" .
Jasne ze tak. Krótko mówiąc to metoda leczenia niepłodności. Nikt się nie spowiada z tego ze nosi okulary żeby widzieć !!! Ani nikt się nie spowiada z tego ze miał przetaczaną krew żeby uratować swoje życie.
 
I tu się mylisz.. kościół stawia wiele pytań min. Kwestie żalu za grzech i nie wymaga od nas żalu za istnienie nowego człowieka. Żal i myślę że wielu z nas ma go, dotyczy żalu tego że w taki sposób jesteśmy zmuszone walczyć o rodzicielstwo.
Osobiście dla mnie to duże cierpienie że nie mogę iść do komunii. Czuje się rozdarta właśnie teraz kiedy potrzebuje relacji z Bogiem.
Musisz trafić na odpowiedniego spowiednika, z reguły polecają aby zakończyć procedurę z ewentualnymi transferami mrożonych zarodków.
Przecież możesz się modlić, uczestniczyć w mszach .....
 
nasz proboszcz byl w TVN bo na cmenarzu ponaznaczal czerwonym sprayem groby do zlikwidowania - chodzi lepiej ubrany niz ja - koszulki z tommy hilfneger ;) Dwojkaa dzieci i sluzebnica nauczycielka - j ja sie pytam gdzie tu antykoncepcja- czlowiek ma swoje potrzeby i nie jestem w stanie zrozumiec tej calej otoczki - w stanach pastor ma rodzine i jest ok. A te glupie dewoty ida i daja na tace swoja emeryture ktora idzie na jego dzieci ! U nas byl mlody czlowiek kotry wwychodzil z powwazznej choroby - nie mial nic - apelowali zeby ksiadz zrobil skladke - nie dostal NIC - z miasto robilo zrzutke zeby mu konseerwy do jedzzenia kupic - gdzie jest w tym wiara ?
Moja jedna podopieczna jedt wyznania ewangelickiego.Tam jest tak ze pastorem moze zostac jedynie ten kto ma rodzine bo musi innym dawac przyklad.I to wierni go wybueraja i utrzymuje-ma normalna pensje i jest wybierany na kadencje i mieszka w sluzbowym mies-kaniu z rodzina.
 
Moja jedna podopieczna jedt wyznania ewangelickiego.Tam jest tak ze pastorem moze zostac jedynie ten kto ma rodzine bo musi innym dawac przyklad.I to wierni go wybueraja i utrzymuje-ma normalna pensje i jest wybierany na kadencje i mieszka w sluzbowym mies-kaniu z rodzina.
a przede wszystkim placi podatki ;)
 
Jasne ze tak. Krótko mówiąc to metoda leczenia niepłodności. Nikt się nie spowiada z tego ze nosi okulary żeby widzieć !!! Ani nikt się nie spowiada z tego ze miał przetaczaną krew żeby uratować swoje życie.
Jedynym moralnym dylematem niezależnie od wiary są nadliczbowe zarodki. Tutaj to jest bardzo ciężki temat. Natomist że niby in vitro to grzech i z grzechu mam dziecko, jakoś za cholerę tak nie czuje. Nawet napiszę więcej, macierzyństwo po in vitro jest inne , lepsze, bardziej doceniam że to dziecko mam.
 
Szkoda, że takiego ksiedza spotkałaś. Może gdybyś miała takich jak u nas i w sasiedniej parafii to zmieniliby Twoje podejście.
To sa kwestie bardzo osobiste i każdy ma inne zdanie do którego ma pełne prawo.Ja osobiście z in vitro się nie spowiadalam i nie mam zamiaru bo "żałuję za swe grzechy"by mi przez gardlo nie przeszło i nie postanawiam poprawy.Nie żałuję dzieci i wrócę po ostatniego wojownika.
Do spowiedzi chodzę od czasu do czasu i do kościoła lubię od małego mama mnie zaprowadzala.Niedziela bez mszy nie jest taka pełna dla mnie...Ale jeśli ksiądz mi nie podpasuje poprostu go nie słucham wyłączam się i jestem w swoim świecie.
 
reklama
Do góry