reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Kto po in vitro?

Hej dziewczyny. Dziękuję że wszystkie mi tak odpisałyście. A więc mówię co ze mną. Mam 31 lat. W zeszłym roku w kwietniu zaczęliśmy się starać o pierwszego dzidziusia. Od zawsze miałam nieregularne cykle i plamienia srodcykliczne ale lekarze mówili że jak zajde w ciążę to minie. Jak zaczęliśmy się starać, nic i nic. W sierpniu zaczęłam chodzić na monitoring. Raz jeden była owulacja sama z siebie, staranka w dobrym momencie i nic. A potem jeden drugi trzeci monitoring i pęcherzyki nie pękają tylko robią się torbiele 4-5 mm. Więc zaczęto z pregnylem. Od listopada cykle na pregnylach, w międzyczasie raz Clo i raz Aromek. Marzec kwiecień nie staralam się wcale. Teraz od maja wróciłam i dalej nic. Leczyło mnie już siedmiu lekarzy.

A problem jest jeden. Jestem już po 6 cyklach z pregnylem. Pęcherzyki pękają, nawet po dwa, owulacja potwierdzona na monitoringu, mija 6-8 dni i dostaje miesiączkę!!! Albo jest tak, że od następnego dnia od owu plamie całe 10 dni i dostaje miesiączkę. Ogólnie kosmos jest z tym, że nie jestem w stanie wytrzymać bez krwawień, plamien, brudzeń, do chociaż 10 dni od owulacji. Nie mam żadnych polipów, mięśniaków, nie mam żadnych torbieli teraz. Badania w większości mam porobione i sa dobre. Wręcz książkowe. Mam stwierdzona jedynie po krzywej cukrowej lekka, taka na granicy normy i sulinoopornosc biorę więc od dwóch miesięcy Glucophage. Ale jestem szczupła, więc nie podejrzewała bym nigdy że to coś takiego.....

Jestem po e-wizycie w invimedzie. Lekarz dostał moje wszystkie wyniki krwi, hormonów, nasienia męża, które też jest bez zarzutów. Powiedział że w sumie mam dużo tego porobione, i że przez przyjazdem mam zrobić amh i drożność jeśli chce u siebie bliżej domu. Więc mam taki zamiar tylko złapałam bakterie i w tym miesiącu przepadło niestety :( amh zrobiłam wczoraj. Boje się tego wyniku.

Dla przykładu dziewczyny mój cykl który się skończył parę dni temu bo właśnie mam @. ....... W 19 dc piękny pęcherzyk i pregnyl, to był wtorek. W czwartek potwierdzone na monitoringu że owu byla. W piątek już lekkie jednorazowe krwawienie (dwa dni po owu). W następny wtorek czyli 6 dni po owulacji zaczęłam plamic, 7 dni po owulacji już mocniej. A 8 dnia po owulacji jeszcze rano dupka wzięłam, a w południe już się okres rozkręcił całkiem. W tym miesiącu zrobiłam też badanie progesteronu. Więc progesteron w 7 dni po owulacji wyniósł 7,23.

Do kliniki chce iść, bo mam dość leczenia w ciemno. Biorę ten Pregnyl, pęcherzyki pękają, i co z tego. Skoro za kilka dni dostaje miesiączkę. Kobitki... To, że nie mogę zajść w upragniona ciążę to raz. Ale dwa.... Nie da się tak żyć... No nie da....
 
reklama
Już dzwonilam. Mam brac leki. W poniedziałek po 48h powtórzyć. Myślę że wtedy wszystko się wyjaśni.
Też myślę że biochemiczna
Przepraszam, ze tak prosto z mostu mam dzisiaj gorszy dzien:p Biochemiczna to dobry znak. Raczej to wina zarodka który jest wadliwy genetycznie bo to jest częsta przyczyna. Mimo wszystko to znak, ze okienko inplantacyjne jest gdzie jest, ze proces implantacji może być zakończony i ze wszystko działa:-) niestety duza czesc zarodków jest wadliwa genetycznie. To co się stało potraktuj jak znak, ze idziesz w dobrym kierunku.
 
No to Warszawa a i dzielnica tez do „tanich” nie należy. My jeszcze nie mamy pomocy ze strony rodziny. Pewnie podobnie do was jak wy w UK. U nas wszyscy dziadkowie oprócz jednej babci nie zyją. Rodzina rozrzucona po świecie. Jak nie ma „seniorów” to relacji tez nie ma, wiec nam we dwójkę z mężem ciężko. Ja jeszcze jestem macocha wiec ogarnięcie tematu gdy są wakacje z dwójką jest bardzo ciężkie. Ogółem walczyłam bardzo długo i to była dla mnie ciężka droga. Chyba mam już dość i rezygnuje nie z władnej woli tylko ze zmęczenia.
Przykre to aby wygrana po tak ciężkiej walce nazywac 'poddaniem' się.. Ty nie musisz się poddać bo jestes wygrana mama :) Nie można chyba na siłę się uszczęśliwiac skoro szczęście już jest! A jaka jest różnica wieku między Waszym synkiem a drugim dzieckiem męża? Mój syn też ma brata ale ponad 15 lat starszego więc kontakt jest średni, tym bardziej że względu na odległość. Tak brak pomocy dziadkow to wyzwanie w życiu codziennym.. Do nas od 3 lat Mama moja że 4 razy w roku przylatuje
 
Dziś beta 16.2.
według kalkulatora przyrost ok, po prostu nisko jak na ten moment.
Mam brać leki dalej ale czy jest sens? No nic póki rośnie to trzeba dać mu szansę.
W poniedziałek powtórzę. będzie odstęp 48h.

Dziś mój mąż ma urodziny, będzie na smutno
Rośnie, powoli ale rośnie. Nie odstawiaj leków.
 
Ja się obraziłam na tę metodę jak 3 latek. Kiedy wierzyłam w nią bardzo, ze pomaga. No i pomaga tylko chyba już ta loteria mi nie pasuje. Wcześniej bylam bardzo zmotywowana. Nawet mówiłam tutaj na forum, ze ja po to dziecko nawet do piekła pójdę jak będzie trzeba;-P A teraz czuje ogromną złość, ze jestem w takiej sytuacji, ze metoda która mi oferują ma skuteczność rzędu 30%. Ze nie mam kasy na kolejną procedurę bo są rzeczy ważniejsze i one realnie są ważniejsze :-) chociażby łóżko do sypialni a nie materac. Osiągnęłam swoją granice. Mam mega frustracje ....

Ale czemu spisujesz na straty te mrozaki? Na ich miejscu byłabym mocno zła na Ciebie matko. Daj im szanse zanim się poddasz i sfustrujesz. Ilu tu na tym forum było ciąż z tych niby słabych zarodkow? Ej trochę wiary w dzieciaki!
 
Hej dziewczyny. Dziękuję że wszystkie mi tak odpisałyście. A więc mówię co ze mną. Mam 31 lat. W zeszłym roku w kwietniu zaczęliśmy się starać o pierwszego dzidziusia. Od zawsze miałam nieregularne cykle i plamienia srodcykliczne ale lekarze mówili że jak zajde w ciążę to minie. Jak zaczęliśmy się starać, nic i nic. W sierpniu zaczęłam chodzić na monitoring. Raz jeden była owulacja sama z siebie, staranka w dobrym momencie i nic. A potem jeden drugi trzeci monitoring i pęcherzyki nie pękają tylko robią się torbiele 4-5 mm. Więc zaczęto z pregnylem. Od listopada cykle na pregnylach, w międzyczasie raz Clo i raz Aromek. Marzec kwiecień nie staralam się wcale. Teraz od maja wróciłam i dalej nic. Leczyło mnie już siedmiu lekarzy.

A problem jest jeden. Jestem już po 6 cyklach z pregnylem. Pęcherzyki pękają, nawet po dwa, owulacja potwierdzona na monitoringu, mija 6-8 dni i dostaje miesiączkę!!! Albo jest tak, że od następnego dnia od owu plamie całe 10 dni i dostaje miesiączkę. Ogólnie kosmos jest z tym, że nie jestem w stanie wytrzymać bez krwawień, plamien, brudzeń, do chociaż 10 dni od owulacji. Nie mam żadnych polipów, mięśniaków, nie mam żadnych torbieli teraz. Badania w większości mam porobione i sa dobre. Wręcz książkowe. Mam stwierdzona jedynie po krzywej cukrowej lekka, taka na granicy normy i sulinoopornosc biorę więc od dwóch miesięcy Glucophage. Ale jestem szczupła, więc nie podejrzewała bym nigdy że to coś takiego.....

Jestem po e-wizycie w invimedzie. Lekarz dostał moje wszystkie wyniki krwi, hormonów, nasienia męża, które też jest bez zarzutów. Powiedział że w sumie mam dużo tego porobione, i że przez przyjazdem mam zrobić amh i drożność jeśli chce u siebie bliżej domu. Więc mam taki zamiar tylko złapałam bakterie i w tym miesiącu przepadło niestety :( amh zrobiłam wczoraj. Boje się tego wyniku.

Dla przykładu dziewczyny mój cykl który się skończył parę dni temu bo właśnie mam @. ....... W 19 dc piękny pęcherzyk i pregnyl, to był wtorek. W czwartek potwierdzone na monitoringu że owu byla. W piątek już lekkie jednorazowe krwawienie (dwa dni po owu). W następny wtorek czyli 6 dni po owulacji zaczęłam plamic, 7 dni po owulacji już mocniej. A 8 dnia po owulacji jeszcze rano dupka wzięłam, a w południe już się okres rozkręcił całkiem. W tym miesiącu zrobiłam też badanie progesteronu. Więc progesteron w 7 dni po owulacji wyniósł 7,23.

Do kliniki chce iść, bo mam dość leczenia w ciemno. Biorę ten Pregnyl, pęcherzyki pękają, i co z tego. Skoro za kilka dni dostaje miesiączkę. Kobitki... To, że nie mogę zajść w upragniona ciążę to raz. Ale dwa.... Nie da się tak żyć... No nie da....
Cykle masz rozjechane , dobrze zrobiłaś zgłaszając się do kliniki leczenia niepłodności. Niekoniecznie zaraz in vitro w tej sytuacji, poczekaj cierpliwie na resztę wyników badań.
 
To nie takie proste. Chciałam rok temu podeszliśmy do IVF właśnie po drugie dziecko. Mieszkanie nie wykończone z kasą coraz gorzej ... to ostatnie podejście. Potem musimy się skupić na bierzących wydatkach. Mój syn tez potrzebuje nowego łóżka, regału do pokoju...Jak człowiek „walczy” to nie widzi, ze dziecko tez kosztuje. Nie wiem może my mamy taka sytuacje. No, ale wpędzać się teraz w długi, gdzie potem pieniądze będą szły na dziecko czytaj zlobek w Wawie to około 1700/ miesięcznie... To raczej nas już nie stać.
No to racja, że kasa jednak jest potrzebna. Ale zobacz, my właśnie dostaliśmy się do żłobka miejskiego. Kiedyś to było nierealne, a teraz jest lepiej pod tym względem. Dwie moje koleżanki też się dostały do takich żłobków, znaczy ich dzieci😊A jesteśmy zwyczajni, oboje pracujemy, płacimy podatki i nie mamy extra punktów za nie wiadomo co. Tak czy inaczej masz dwa zarodki. Ok bardzi byłoby super, gdyby się udało i żeby te cyferki nieidealne sprawiły Ci mega niespodziankę 😘😘😘
 
reklama
Oj obudzisz się. Powiem więcej, przestajesz spać, po prostu czuwasz ciągle. Przynajmniej na początku. Instynkt macierzyński to niewiarygodna sprawa. Jeszcze trochę i się przekonasz.
dziekuje 😘 😘 😘 W razie wu bedziesz do mnie dzwonic ;) Ale tak na serio to ja mam jakas come - spiaczke jak zasypiam to moga czolgiem obok przejechac a mnie na spiocha wyniesc ;)
 
Do góry