KiedyPytam
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 13 Czerwiec 2019
- Postów
- 21 146
Hej dziewczyny. Dziękuję że wszystkie mi tak odpisałyście. A więc mówię co ze mną. Mam 31 lat. W zeszłym roku w kwietniu zaczęliśmy się starać o pierwszego dzidziusia. Od zawsze miałam nieregularne cykle i plamienia srodcykliczne ale lekarze mówili że jak zajde w ciążę to minie. Jak zaczęliśmy się starać, nic i nic. W sierpniu zaczęłam chodzić na monitoring. Raz jeden była owulacja sama z siebie, staranka w dobrym momencie i nic. A potem jeden drugi trzeci monitoring i pęcherzyki nie pękają tylko robią się torbiele 4-5 mm. Więc zaczęto z pregnylem. Od listopada cykle na pregnylach, w międzyczasie raz Clo i raz Aromek. Marzec kwiecień nie staralam się wcale. Teraz od maja wróciłam i dalej nic. Leczyło mnie już siedmiu lekarzy.
A problem jest jeden. Jestem już po 6 cyklach z pregnylem. Pęcherzyki pękają, nawet po dwa, owulacja potwierdzona na monitoringu, mija 6-8 dni i dostaje miesiączkę!!! Albo jest tak, że od następnego dnia od owu plamie całe 10 dni i dostaje miesiączkę. Ogólnie kosmos jest z tym, że nie jestem w stanie wytrzymać bez krwawień, plamien, brudzeń, do chociaż 10 dni od owulacji. Nie mam żadnych polipów, mięśniaków, nie mam żadnych torbieli teraz. Badania w większości mam porobione i sa dobre. Wręcz książkowe. Mam stwierdzona jedynie po krzywej cukrowej lekka, taka na granicy normy i sulinoopornosc biorę więc od dwóch miesięcy Glucophage. Ale jestem szczupła, więc nie podejrzewała bym nigdy że to coś takiego.....
Jestem po e-wizycie w invimedzie. Lekarz dostał moje wszystkie wyniki krwi, hormonów, nasienia męża, które też jest bez zarzutów. Powiedział że w sumie mam dużo tego porobione, i że przez przyjazdem mam zrobić amh i drożność jeśli chce u siebie bliżej domu. Więc mam taki zamiar tylko złapałam bakterie i w tym miesiącu przepadło niestety amh zrobiłam wczoraj. Boje się tego wyniku.
Dla przykładu dziewczyny mój cykl który się skończył parę dni temu bo właśnie mam @. ....... W 19 dc piękny pęcherzyk i pregnyl, to był wtorek. W czwartek potwierdzone na monitoringu że owu byla. W piątek już lekkie jednorazowe krwawienie (dwa dni po owu). W następny wtorek czyli 6 dni po owulacji zaczęłam plamic, 7 dni po owulacji już mocniej. A 8 dnia po owulacji jeszcze rano dupka wzięłam, a w południe już się okres rozkręcił całkiem. W tym miesiącu zrobiłam też badanie progesteronu. Więc progesteron w 7 dni po owulacji wyniósł 7,23.
Do kliniki chce iść, bo mam dość leczenia w ciemno. Biorę ten Pregnyl, pęcherzyki pękają, i co z tego. Skoro za kilka dni dostaje miesiączkę. Kobitki... To, że nie mogę zajść w upragniona ciążę to raz. Ale dwa.... Nie da się tak żyć... No nie da....
A problem jest jeden. Jestem już po 6 cyklach z pregnylem. Pęcherzyki pękają, nawet po dwa, owulacja potwierdzona na monitoringu, mija 6-8 dni i dostaje miesiączkę!!! Albo jest tak, że od następnego dnia od owu plamie całe 10 dni i dostaje miesiączkę. Ogólnie kosmos jest z tym, że nie jestem w stanie wytrzymać bez krwawień, plamien, brudzeń, do chociaż 10 dni od owulacji. Nie mam żadnych polipów, mięśniaków, nie mam żadnych torbieli teraz. Badania w większości mam porobione i sa dobre. Wręcz książkowe. Mam stwierdzona jedynie po krzywej cukrowej lekka, taka na granicy normy i sulinoopornosc biorę więc od dwóch miesięcy Glucophage. Ale jestem szczupła, więc nie podejrzewała bym nigdy że to coś takiego.....
Jestem po e-wizycie w invimedzie. Lekarz dostał moje wszystkie wyniki krwi, hormonów, nasienia męża, które też jest bez zarzutów. Powiedział że w sumie mam dużo tego porobione, i że przez przyjazdem mam zrobić amh i drożność jeśli chce u siebie bliżej domu. Więc mam taki zamiar tylko złapałam bakterie i w tym miesiącu przepadło niestety amh zrobiłam wczoraj. Boje się tego wyniku.
Dla przykładu dziewczyny mój cykl który się skończył parę dni temu bo właśnie mam @. ....... W 19 dc piękny pęcherzyk i pregnyl, to był wtorek. W czwartek potwierdzone na monitoringu że owu byla. W piątek już lekkie jednorazowe krwawienie (dwa dni po owu). W następny wtorek czyli 6 dni po owulacji zaczęłam plamic, 7 dni po owulacji już mocniej. A 8 dnia po owulacji jeszcze rano dupka wzięłam, a w południe już się okres rozkręcił całkiem. W tym miesiącu zrobiłam też badanie progesteronu. Więc progesteron w 7 dni po owulacji wyniósł 7,23.
Do kliniki chce iść, bo mam dość leczenia w ciemno. Biorę ten Pregnyl, pęcherzyki pękają, i co z tego. Skoro za kilka dni dostaje miesiączkę. Kobitki... To, że nie mogę zajść w upragniona ciążę to raz. Ale dwa.... Nie da się tak żyć... No nie da....