reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Kto po in vitro?

reklama
Czekalam az ktos napisze ze mlodziutka jest 😂
Ja osobiscie jak slysze taki tekst, a niestety go slysze czesto ze mam 30 lat i jestem mlodziutka i mam jeszcze czas to kur....wicy dostaje.... Bo niestety sie staramy juz dlugo i niestety moi rodzice nie sa juz tacy mlodzi i bardzo marza o tym aby dozyc do tego momentu aby moc przytulic wnuka... A jak tak dalej pojdzie i sie IvF nie uda to nikt sie nie doczeka....
Na szczęście jesteś jeszcze młoda I masz jeszcze czas. Ciesz się z tego bo twoj wiek jest godny pozazdroszczenia. Ja mam 35 I bardzo się bałam wad genetycznych bo już jestem w grupie ryzyka.

Dużo bym dała za 30 lat......
 
Ja nie mówię, ze masz czas. To najlepszy czas na ivf. Młodziutka bo AMH na ten wiek jest słabe. Wypadałoby zrobić jeszcze inhibine B mówi o jakości komórek razem z AMH. Ja miałam 31 lat i jak czytam te opracowania naukowe to był najlepszy wiek na IVF najlepsza skuteczność.
Mi inhibina wyszła tragiczna. W wieku 26 lat miałam. Poniżej normy a mam same blastocysty 5aa zawsze. Ja bym tego badania nie robiła bo szkoda nerwów, niczego ono nie wnosi.
 
Bez zrobienia PGD to wróżenie z fusów. Zdrowe zarodki według jednych publikacji bez względu na morfo implantuja się 1 na 2. Według innych im lepsza morfologia to rośnie ich współczynnik implantacji. Robiono PGD zarodków i okazuje się ze morfologia koreluje z tym czy są zdrowe genetycznie. Przy słabych zarodkach jedynie 30% jest zdrowych genetycznie. Przy tych lepszych około 60% no ale one nadal maja tylko 50% na implantację. Zrobiono prawdopodobieństwo urodzeń według regresji liniowej rewiew i tam zarodek 4AA ma 56% prawdopodobieństwa na urodzenie dziecka a 1BB coś koło 11%. No i teraz możesz być jedną z tych 11 i niec ciąże z 1BB albo mieć 5AA i być jedna z tych 50 co implantacji nie było. Za prawodlowa implantację odpowiada genom zarodka oraz odpowiednio przygotowana śluzówka macicy. Mówi się teraz oprócz o genetyce, morfologi to o trzecim czynniku metabolicznym zarodka.
Edit: i gdyby morfologia mówiła w 100% o genomie zarodka to wszystkie AA byłyby zdrowe a tak nie jest.

Dokładnie. Przy moich udanych transferach miałam w sumie podane 4 blastocysty 5AA i mam 50% implantacji. Były śliczne ale wadliwe, niestety często tak jest.
 
Dokładnie. Przy moich udanych transferach miałam w sumie podane 4 blastocysty 5AA i mam 50% implantacji. Były śliczne ale wadliwe, niestety często tak jest.
A Jak to jest przy PGD oni czekają do pełnej blastocysty i badają czy mogą badać wcześniej? Np przy 3? Albo wczesnej blastce? U Ciebie chyba same ślicznotki to nawet nie wiesz:p
 
Rob zatem swoj kariotyp😊 u nas jak wyszły kariotypy prawidłowe i fragmentacja plemników w normie to lekarz stwierdzil, ze nie ma sensu badać genetycznie zarodków. No więc nie badaliśmy. Ale mąż ma mutacje w CFTR i ja musialam sprawdzać czy u mnie ten gen jest ok, a ja dodatkowo mam mutacje PAI w heterozygocie 4G/5G i jak na razie jeszcze jestem bez heparyny, ale biorę acard.
Ja jestem dziwnym przypadkiem. Też mialam 4 nieudane transfery pod rząd i zaczynalam od stycznia nową procedurę. Zrobilam badania do Paśnika (KIR mój , HLA-c męża, IMK, CBA, ASA, ANA) i i bylam już umowiona na końcówkę luteg na wizyte w Łodzi. W międzyczasie jednak okazało się że moj swieży transfer się udał i beta przyrastala prawidłowo, więc finalnie na wizytę nie dojechałam. Wyniki immuno miałam takie niespecjalnie dobre,a jednak się udało.

Ja sobie kiedyś zrobiłam PGD zarodków i przy poprawnych kariotypach mieliśmy jeden z zespołem Patau i jeden z dodatkowym chromosomem Y więc niestety często tak jest. Genetyk mówiła że jak na nasz wiek to trochę a dużo...
 
A Jak to jest przy PGD oni czekają do pełnej blastocysty i badają czy mogą badać wcześniej? Np przy 3? Albo wczesnej blastce? U Ciebie chyba same ślicznotki to nawet nie wiesz:p

Musi być blastocysta ale jaka? Nigdy nie pytałam. Minimalnia musi być ilość komórek żeby pobranie jednej nie zniszczyło zarodka.
 
reklama
Ja sobie kiedyś zrobiłam PGD zarodków i przy poprawnych kariotypach mieliśmy jeden z zespołem Patau i jeden z dodatkowym chromosomem Y więc niestety często tak jest. Genetyk mówiła że jak na nasz wiek to trochę a dużo...
Słuchaj jakby wszystkim zarodkom robili PGD obligatoryjnie to by się okazało, ze większość klinik by padła. Bo ludzie zdaliby sobie sprawę jaka jest skuteczność tego wszystkiego:-)
 
Do góry