reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Kto po in vitro?

reklama
Nawet ku zdziwieniu mojego lekarza przy pustym jaju obylo sie bez lyzeczkowania bo po odstawieniu lekow za trzy dni zaczelam ronic ;( Lekarz mowi ze moj organizm idealnie i ksaizkowo reauje AHH NO I CO Z TEGO ;( Ogladamy z bartowa harrego potera na nateflix - przynajmniej nie musze sie zastanawiac co do niej mowic ;) Ona zrobila ciasto kruche z rabarbarem ;) Ale to maja tez jutro mojej mamie zawieszc ;) Bedzie ze mna spala - czujecie ? A moze cos sie miedzy nami teraz zmieni ? Mam takie lekkie zawroty glowy ale to chyba normalne co - zreszta jaz zawsze jakos dziwnie na narkoze reaguje ;) Ile jeszcze tego gowna za przeproszeiem ktorego nieznosze bede musiala przyjac ;(
Super się bratowa zachowała, możliwe ze teraz będzie już lepiej. Ja z siostra mojego męża się ani trochę nie dogadywałam na początku, bo była czarownica 🧟‍♀️ i tylko mieszała, a teraz lubimy się bardzo, dałyśmy sobie po razie hahaha i spoko(żartuje) ale spiny były i już jest ok. Życzę Ci, żeby relacje się poprawiły! ❤️
 
No to faktycznie niezła historia, profesor Wam pomógł, choć to dobrze o nich świadczy. To odpowiedzialne że zdecydowałaś się na taką walkę i koszty aby nie ryzykować... Czyli badacie pgd pod kątem jednogenowym ?
Tak, opracowali nam specjalny projekt.
Wszystko co mam w życiu najlepsze zawdzieczam tej klinice.
 
A zapytam z ciekawości. To może głupie pytanie ale nie mam takiej wiedzy jak Wy. Bo skoro w Twoim przypadku tylko świeży transfer sie udaje, to co z resztą zarodków? Bo udawalo się uzyskać przy punkcjach wiecej niz jeden?

Wszystkie mialam transferowane. Z beta 0.
Teraz mam jeszcze chyba 4 i planuje po nie wrócić. Wiem że ciąży z nich nie będzie ale przecież ich nie zostawię.
 
No właśnie, dobrze napisałaś 😊
@Tolka20 nie ma co tak szczegółowo porównywać, bo to jednak masa czynników wchodzi w grę. Spróbuj w miarę możliwości nastawić się tak otwarcie na to co będzie, bo kazda stymulacja może przebiegać inaczej. Ja przy pierwszej procedurze bylam mega zielona i zalapalam niezlego doła jak się okazało, że mam ryzyko hiperstymulacji i świeżego transferu nie ma szans i wszystkie zarodki idą do mrożenia. Nikt mi nie powiedział ze to nie koniec świata, a ja bylam zła bo przecież miało być inaczej...najgotsze są takie zawiedzione oczekiwania, wiec najlepiej nie mieć szczegółowych oczekiwań.
Z kolei przy drugiej procedurze w ogóle nie
spodziewam się ze świeży transfer będzie możliwy i byłam przekonana że znowu mnie przestymulują, a tu niespodzianka, a właściwie Niespodzianek ❤😊
Dobrze, że zaczynasz działać, zostań z nami, w miarę możliwości bedziemy pomagać w czym się da😘
Dziękuję za odpowiedź. Chętnie z Wami zostanę i nie raz pewnie jeszcze skorzystam z cennych rad. Teraz czekam na te wyniki z tych kariotyp ów a potem umowie się do kliniki i zobaczy kiedy uda się ruszyć dalej.
 
Możesz od razu. Możesz czekać. Jak uznasz ze jest lepiej. Kiedy miałaś histero ostatnio robione? Bo ja jak wracałam po rodzeństwo, to zrobiliśmy 2 transfery cykl po cyklu, oba nieudane, a potem dopiero histeroskopię i znalezli mi polipy. Ch** wie, czy jakbym najpierw zrobila histero, a potem zaczeła zabierać zarodki, to może któryś z tych dwóch lepszych by się wtedy zaimplantował? Bo po histeroskopii 2 kolejne transfery też się nie udały, ale to już były 2 najsłabsze zarodki.
Wydaje mi się, że nie ma sensu robic histero. Ja muszę pogadac z lekarzem- łyżeczkowanie najprawdopodobniej spowodowało zrosty i blizny. To dodatkowy czynnik i chyba już nie mam siły. Ja miałam komplikacje przy porodzie, straciłam duzo krwi i niestety to był zabieg ratujący życie a po nim zawsze są komplikacje.
 
Wydaje mi się, że nie ma sensu robic histero. Ja muszę pogadac z lekarzem- łyżeczkowanie najprawdopodobniej spowodowało zrosty i blizny. To dodatkowy czynnik i chyba już nie mam siły. Ja miałam komplikacje przy porodzie, straciłam duzo krwi i niestety to był zabieg ratujący życie a po nim zawsze są komplikacje.
A od czasu porodu miałaś jakis transfer gdzie doszło do implantacji?
 
reklama
Do góry