reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Kto po in vitro?

Problem tu będzie głębiej endometrium zmienia się w czasie cyklu przechodzi przez różne fazy i ponoć po lyzeczkowaniu może być uszkodzone. Jeżeli tu jest problem to już nic nie pomoże. Dobrze, ze mam to po pierwszej ciąży a nie przed:-) Ogółem prof z Novum mówił, ze im później tym gorzej. Ja odrazu po porodzie miałam, wiec jeszcze jest szansa, ze nie jest, aż tak złe. No, ale jak teraz implantacji nie będzie to raczej tutaj jest problem i chyba trzeba się pogodzić z rzeczywistością.
Edit: nie problemem jest ze nie rośnie to lekami da się zrobić. Problemem mogą być blizny a to już inna tkanka. Nie znam się, ale raczej nie usłyszałam żeby można było coś zrobić.
Ale poczekaj, miałaś łyżeczkowanie zaraz po porodzie i endo tak bardzo źle się odbudowało, tak?
U mnie też było łyżeczkowanie po porodzie, bo nie chciało mi się odczepić łożysko. I niby przed kazdym potem transferem endo było ok na grubość, ale co cykl łatwiej było te odpowiednią grubość uzyskać i struktura widoczna na usg byla coraz lepsza. Tak jakby kazdy cykl powodował ze organizm regeneruje się lepiej.
Nie znam się niestety na bliznach w tkance😕ale może one też się regenerują stopniowo? Masz regularne cykle i miesiączki? Bo moze endo potrzebuje iluś tam cykli złuszczeń zeby się jakoś sensownie zregenerować po tym łyżeczkowaniu?
u mnie właściwie wszystko bylo na sztucznym cyklu, ani razu po porodzie nie mialam normalnego okresu... Wszystko wymuszane lekami, ale teraz to przecież nie ma znaczenia. Wszystkim nam potrzebny jest efekt, a nie do końca sposób dojścia do tego efektu
 
reklama
No wlasnie bylam ciekawa. Nie rozwazaliscie dawstwa? Skoro masz pewność,że one nie zostaną? Ja wiem,że każdy ma inne podejście wlasnie jeśli chodzi o własne zarodeczki. Ale ja często się właśnie nad tym zastanawiam co bym zrobiła, gdybym miała ich dużo i już dzieci na świecie.

Nigdy w życiu. Wszystkie moje dzieci są moje. Zawsze jest szansa że, stanie się cud i mi się uda :)
 
Dziewczyny, dzisiaj miałam transfer do tej pory bralam estrofem 2×1mg, ale lekarz tydzien przed transferem wypisal recepte na estrofem 2mg z tego wszystkiego dzisiaj nie dopytałam jaki mam brać.Już sama nie wiem czy po transferze powinnam brać więcej? Boję się, ze ta dawka jest za mała i nic z tego nie będzie😳może powinnam sama zwiększyć dawkę jak myślicie?
A jakie masz jeszcze leki rozpisane od dnia transferu? Cykl naturalny czy sztuczny? Miałaś criotransfer czy świeży transfer?
U mnie na cyklach sztucznych dawka estrofemu rzadko była zwiekszana, a jak już była to dopiero po kontroli poziomu estradiolu ok 2-3dpt jeśli okazaywalo się że poziom jest niski. Kiedy miałaś ostatnio sprawdzany poziom estradiolu? I ile było?
 

Załączniki

  • 2080B8A6-41EB-47CA-8FDF-C5B911FA9BB3.jpeg
    2080B8A6-41EB-47CA-8FDF-C5B911FA9BB3.jpeg
    163,6 KB · Wyświetleń: 81
  • 62FC19D4-DF37-44B4-B924-B1CB2D462A00.jpeg
    62FC19D4-DF37-44B4-B924-B1CB2D462A00.jpeg
    90,1 KB · Wyświetleń: 73
Problem tu będzie głębiej endometrium zmienia się w czasie cyklu przechodzi przez różne fazy i ponoć po lyzeczkowaniu może być uszkodzone. Jeżeli tu jest problem to już nic nie pomoże. Dobrze, ze mam to po pierwszej ciąży a nie przed:-) Ogółem prof z Novum mówił, ze im później tym gorzej. Ja odrazu po porodzie miałam, wiec jeszcze jest szansa, ze nie jest, aż tak złe. No, ale jak teraz implantacji nie będzie to raczej tutaj jest problem i chyba trzeba się pogodzić z rzeczywistością.
Edit: nie problemem jest ze nie rośnie to lekami da się zrobić. Problemem mogą być blizny a to już inna tkanka. Nie znam się, ale raczej nie usłyszałam żeby można było coś zrobić.
Dokładnie tak samo twierdzi lekarz z Bociana, każda ingerencja może pozostawać ślad, a co za tym idzie cienkie endometrium. Podejrzewam właśnie łyżeczkowanie po porodzie jako przyczynę zrostów w jajowodach. W pierwszą naturalną ciążę zaszłam po 3 miesiącach starań. Potem niestety zonk. Po roku starań laparoskopia i diagnoza zatkane jajowody.
 
reklama
Dodam jeszcze raz bo chyba cos ucielo
Pomozecie zinterpretowac??
Dobrze czy zle?
 

Załączniki

  • 632D1877-5470-46C6-B0FC-98BC2EA87714.jpeg
    632D1877-5470-46C6-B0FC-98BC2EA87714.jpeg
    163,6 KB · Wyświetleń: 42
  • 27C5CCB7-84F7-43CA-A4B6-D0AB3C588CC6.jpeg
    27C5CCB7-84F7-43CA-A4B6-D0AB3C588CC6.jpeg
    90,1 KB · Wyświetleń: 43
Do góry