Netiaskitchen
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 1 Marzec 2018
- Postów
- 5 144
Ale poczekaj, miałaś łyżeczkowanie zaraz po porodzie i endo tak bardzo źle się odbudowało, tak?Problem tu będzie głębiej endometrium zmienia się w czasie cyklu przechodzi przez różne fazy i ponoć po lyzeczkowaniu może być uszkodzone. Jeżeli tu jest problem to już nic nie pomoże. Dobrze, ze mam to po pierwszej ciąży a nie przed:-) Ogółem prof z Novum mówił, ze im później tym gorzej. Ja odrazu po porodzie miałam, wiec jeszcze jest szansa, ze nie jest, aż tak złe. No, ale jak teraz implantacji nie będzie to raczej tutaj jest problem i chyba trzeba się pogodzić z rzeczywistością.
Edit: nie problemem jest ze nie rośnie to lekami da się zrobić. Problemem mogą być blizny a to już inna tkanka. Nie znam się, ale raczej nie usłyszałam żeby można było coś zrobić.
U mnie też było łyżeczkowanie po porodzie, bo nie chciało mi się odczepić łożysko. I niby przed kazdym potem transferem endo było ok na grubość, ale co cykl łatwiej było te odpowiednią grubość uzyskać i struktura widoczna na usg byla coraz lepsza. Tak jakby kazdy cykl powodował ze organizm regeneruje się lepiej.
Nie znam się niestety na bliznach w tkanceale może one też się regenerują stopniowo? Masz regularne cykle i miesiączki? Bo moze endo potrzebuje iluś tam cykli złuszczeń zeby się jakoś sensownie zregenerować po tym łyżeczkowaniu?
u mnie właściwie wszystko bylo na sztucznym cyklu, ani razu po porodzie nie mialam normalnego okresu... Wszystko wymuszane lekami, ale teraz to przecież nie ma znaczenia. Wszystkim nam potrzebny jest efekt, a nie do końca sposób dojścia do tego efektu