reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Kto po in vitro?

A nie paczaj na to. Nie porównuj tak. To dużo zależy od lekarza. Ja w życiu nie miałam tule proga, co Lilianka. Aczkolwiek dokładałam po niskich wynikach[emoji6]
Mi tyle ustalił, bo w dniu transferu moj progesteron wynosil 14. Ja chyba zawsze mialam problemy z progiem bo zawsze mialam plamienia przed @, zanim się rozkrecila, przestały mi pękać pęcherzyki, a nawet jak wcześniej pekaly i czasami sprawdzałam progesteron to potrafił być bardzo niski i nie było owulacji.
 
reklama
Nooo.. ;( I nie ma co się dziwić, ze mam problemy z kupa c'nie??
Wszystko przetrwam ale serio już się nie mogę doczekać jak zacznę schodzić z tych leków.. W buzi ciagle mam niesmak. Żołądek boli. Procz tego biore encorton(Ale jeszcze tylko ponad tydzień bo schodzę), ertyrox, prenatal uno , Wit.d, i dwa razy dziennie estrofem dowcipnie. Do 8 tyg bralam tez heparynę.
O ludu. No to nie dziwię się, że już nie możesz się doczekać. Jeszcze chwilunia😘
 
Kurna masakra ... mi raz przyjaciółka wysłała Gonapeptyl (bo ja sierota po narkozie powiedziałam, że mi starczy a pózniej jak się doliczyłam to miałam problem). I on przyszedł na IS aaaleee miałam zapłacić kary 1 tys zł 😑😑 nie przyjęłam tego i biedna pare dni pózniej ganiała po lotnisku i pytała się ludzi czy mi mogą zabrać leki 🤦🏼‍♀️
No ale wtedy nie było takich problemów co teraz 😑

Szczerze to ja z progesteronu zeszłam dopiero Ok 16 tc ..
trzymam kciuki żeby Ci paczki nie zatrzymali !! A masz śledzenie ? Tak zawsze łatwiej ;)
No właśnie wcześniej mu wysyłała i nie było problemów, teraz niestety że wszykim pod górkę... Ale mam nadzieję, że jednak dojdą... No właśnie zaraz zadzwonię i wezmę nr. Paczki od niej
 
Mi tyle ustalił, bo w dniu transferu moj progesteron wynosil 14. Ja chyba zawsze mialam problemy z progiem bo zawsze mialam plamienia przed @, zanim się rozkrecila, przestały mi pękać pęcherzyki, a nawet jak wcześniej pekaly i czasami sprawdzałam progesteron to potrafił być bardzo niski i nie było owulacji.
Ja podobnie. Dlatego wiecznie dodawany był i teraz zapasy zrobiłam jak dla wojska🤣🤣🤣oby szybko mi się przydał 🙏🙏🙏
 
No to miesiąc to nawet jak paczka dojdzie yo nie mam leków, a pani z kliniki w Polsce juz zapowiedziała, że "pomagają" mi ostani raz... Poczekam do piątku jak nie dojdzie paczka to bd myśleć wtedy 😒
Ja tego wogole nie rozumiem co to wogole za opieka moj dr nie dosc ze zawsze pod telefonem to wypisalby mi wszystko gdybym potrzebowala niezaleznie od tego na jakim etapie ciazy bym byla. Tez mieszkam za granica i zawsze moglam na niego liczyc choc ostatni raz widzialam go podczs transferu. Jak sie dowiedzialam tutaj ze serce juz nie bije i jak mi napisalam sms to po 5 min do mnie zadzwonil i Przez 20min ze mna rozmawial i mi wszystko tlumaczyl co mam zrobic czego sie spodziewac na co zwrocic uwage i mnie pocieszal i ze w razie czego mam dzwonic. Po drugim transferze wysylalam my wyniki sms i mi tylko mowil czy ok a jak zaczelam krwawic w 7tc to jak mu napisalam to odrazu mi odpisal ze mam sie nie zamartwiac ze to czesto sie zdarza ze lekkie krwawienie nie jest niebespieczne i ze moj progesteron jest ok ze moge sobie wziasc duphaston dwa razy dziennie tak dla psychicznego spokoju. Nigdy na odpowiedz od niego nie czekalam dluzej niz 15min. A jak potrzebowalam jakies dokumenty to tez nigdy nie bylo problemu wszystko zawsze czekalo na mnie na recepcji i zawsze mega elastyczny jak nie mial miejsc a mi akurat wypadl czas na transfer bo podchodzilam na cyklu naturalnym to ciezko sie umowic tak na styk to potrafil przyjechac przed praca o 7:30 rano zeby mnie przyjac. Dlatego jak skydde ze klinika robi jakas laske to mnie krew zalewa, tyle kasy czlowiek u nich zostawia to powinni byc profesjonalni do konca.
 
O kurcze to długo się schodzi, ja myślała że inaczej to wygląda, nawet nie mam szans iść do jakiegokolwiek lekarza, nawet jak leki mi dojdą to nie wiem jak z nich zacząć schodzić... No to ja mam sporo mniej tych leków od Ciebie
Tylko ja Kochana mialam duzo gorszy progesteron od Ciebie i krwawienie. Ty mialas bardzo ładny. No oby Ci paczuszka doszla!:)
 
Ja tego wogole nie rozumiem co to wogole za opieka moj dr nie dosc ze zawsze pod telefonem to wypisalby mi wszystko gdybym potrzebowala niezaleznie od tego na jakim etapie ciazy bym byla. Tez mieszkam za granica i zawsze moglam na niego liczyc choc ostatni raz widzialam go podczs transferu. Jak sie dowiedzialam tutaj ze serce juz nie bije i jak mi napisalam sms to po 5 min do mnie zadzwonil i Przez 20min ze mna rozmawial i mi wszystko tlumaczyl co mam zrobic czego sie spodziewac na co zwrocic uwage i mnie pocieszal i ze w razie czego mam dzwonic. Po drugim transferze wysylalam my wyniki sms i mi tylko mowil czy ok a jak zaczelam krwawic w 7tc to jak mu napisalam to odrazu mi odpisal ze mam sie nie zamartwiac ze to czesto sie zdarza ze lekkie krwawienie nie jest niebespieczne i ze moj progesteron jest ok ze moge sobie wziasc duphaston dwa razy dziennie tak dla psychicznego spokoju. Nigdy na odpowiedz od niego nie czekalam dluzej niz 15min. A jak potrzebowalam jakies dokumenty to tez nigdy nie bylo problemu wszystko zawsze czekalo na mnie na recepcji i zawsze mega elastyczny jak nie mial miejsc a mi akurat wypadl czas na transfer bo podchodzilam na cyklu naturalnym to ciezko sie umowic tak na styk to potrafil przyjechac przed praca o 7:30 rano zeby mnie przyjac. Dlatego jak skydde ze klinika robi jakas laske to mnie krew zalewa, tyle kasy czlowiek u nich zostawia to powinni byc profesjonalni do konca.
Miałaś szczęście trafić na prawdziwego lekarza, z powołania. Niestety nie każdy taki jest a zgadzam się w zupełności, że to powinien być standard.
 
reklama
Do góry