reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Kto po in vitro?

reklama
Nie nic mi się nie dzieje nic mnie nie boli nie krwawie nie plamie. Planuje chyba zrobić ta bete w pon i zobaczę jak będzie. Jak coś by się działo to będę jechała do szpitala ale cały czas mam jednak nadzieję że może nie będzie trzeba. Dziewczyny czy wogole wierzycie w pozytywny finał tej mojej historii tak serio? Ja jestem raczej typ racjonalnie myślący i wolę być przygotowana na każdą opcję niż później depresja i płacz.
Cuda się zdarzają, więc zobaczymy [emoji3] planujesz pójść do tego pierwszego labo?
 
A No popatrz kochanie już Ci odpisałam :) jak to w Anglii mówią- great minds think alike [emoji23]
A wiec upiekłam chleb [emoji28] i już go nie ma bo się zjadł. Potem oglądałam Maje w ogrodzie [emoji41] a potem przebiegłam 4km i trochę porobilam ćwiczeń na schodach żeby ujędrnić posladeczki [emoji12] A teraz moja mamusia robi nam na obiad pierożki ruskie [emoji38][emoji38][emoji38] a co sobie będziemy żałować jak tu wszyscy ostatnio lepią [emoji13] i czytam książkę bo pogoda u nas paskudna....i popijam nalewkę bo nam teściu zrobił lecznicza na wirusy [emoji123] spirytus, miód, cytryny i pomarańcze i woda brzozowa. Ale szczerze mówiąc to mam nerwy i dlatego już 3 kieliszki malutkie wypiłam profilaktycznie [emoji12] ale od jutra detoks!!!!!
A do mnie coś się dobiera i wciągam wszystkie możliwe naturalsy. Wczoraj zrobiłam sobie pierwszy raz gorące mleko z miodem, masłem i czosnkiem i to jest zajebiste!!!
 
😊Dziękuję że pytasz 😘Fizycznie dobrze. Mdłości odpuściły, tylko mam wstręt do marchewki. Brzuszek nie boli, biust caly czas bolesmy i wrażliwy i w sumie tyle. Psychicznie różnie. Dziś lepiej. Męczy mnie ta niepewność, ten cały czas izolacji tez średnio na mnie wpływa, ale myślę że to oswoimy za jakiś czas. Młody już praktycznie zdrowy. Mój M może wrócić do pracy od czwartku, jeszcze nie ma decyzji. My z młodym na razie nigdzie się nie wybieramy. Wczoraj kupilam parę rzeczy poprawiających humor przez internet, wiec jakoś damy radę.
Mam nadzieję, ze i u Was trochę się unormuje za parę dni. Tu jednak jest pewna mobilizacja zeby nie wychodzić i poważnie podchodzić do zarazy. Wczoraj napisalam do koleżanki lekarki, ktora pracuje w szpitalu na Banacha, podobno jest mega ciężko. Strasznie podziwiam tych wszystkich pracujących w sluzbie zdrowia teraz, bo my mamy siedzieć na dupie, a oni ryzykują każdego dnia i przeżywają naprawdę ciężkie chwile w pracy teraz...
Czyli ciąża przebiega prawidłowo. Bardzo sie ciesze❤ kochana wiem ze teraz jest bardzo trudny czas ta ilozacja pewnie cie dobija ale ja myślę ze wkoncu to minie. Najważniejsze żebyśmy byli zdrowi. A twoje wahania nastrojów w ciazy to chyba normalne 😉nie przejmuj się, minie.
Ja tez mam nadzieję ze angole sie ogarną i w koncu zaczną siedziec w domu. Bo narazie jestem przerażona ich zachowaniem. Nie mysla o innych . Egoisci i tyle.
Ja rowniez podziwiam całą sluzbe zdrowia bo oni naprawde sa prawdziwymi bohaterami. Rowniez ludzie ktorzy pracuja w sklepach oraz kierowcy .
Kochana dbaj o siebie i maleństwo oraz Maksia. Całuje Cię i sciskam😘😘😘
 
No kur...wa, Tasza ty jak coś powiesz to z grubej rury [emoji8][emoji8][emoji8]. Kupiłam sobie zajebiste pnącze takie bardziej do cienia i półcienia, kokornak się nazywa. Ma takie wielkie liście ja serce. Masz?
Nie mam. Zwykły winobluszcz trójklapowy mam tylko na altance. Z pnączami chcę jeszcze parę lat poczekać, bo podpory dopiero mi rosną. W sensie czasem rozsiewają mi się brzozy i jak dorosną do 4 5m przytnę gałęzie i puszczę coś intensywnie rosnącego. Na normalnej rozczapierzonej marzą mi się 2 kolory wisterii[emoji3].
 
reklama
A ja mam dziś dziewczyny totalny dołek... 😭 Miałam usg i pęcherzyk nie pękł, nie będzie transferu🙁🙁 Zawsze pękał, a tym razem jak miał to, k..wa nic z tego. Tyle kasy, stresu związanego z immunosupresji, ryzyka z jeżdżeniem do kliniki i nic z tego, a jak jeszcze ten cholerny wirus się rozprzestrzeni to w następnym cyklu też nici, a leczenie od Paśnika działa tylko do trzech cykli. Mam dość tego wszystkiego, że zawsze pod górkę, że nigdy tak jak zaplanujesz, tego cholernego in vitro i że nie mogę jak normalny łudź w ciążę zajść. Jestem stara i zmęczona tym wszystkim.
Sorki ale mi się dziś ulało.... nie chciałam wam psuć humory🙁🙁
 
Do góry