Dziewczyny kopnijcie w tyłek, bo nie wiem co się dzieje... zamiast się cieszyć, bo w końcu za niedługo coś się zacznie i u mnie dziać, za tydz histeroskopia, później badania... poza tym anulowalismy kupno pierwszego mieszkania, bo tydz temu znaleźliśmy takie o jakim marzyłam i dużo większe i wogole wszystko extra, wiec w zasadzie jest się przecież z czego cieszyć, dużo zmian przede mna, a ja jestem jak wypluta [emoji53]. W ta noc nie mogłam spać, ze musiałam sobie zapodać relanium-lelanium. Mam głupie sny, ze już mie zdążę mieć dziecka, albo ze urodziłam już takie duże, bo przecież stosownie do wieku...
Muszę się jakoś ogarnąć, ale znowu jutro mamy imprezę ze znajomymi, będzie nas spore grono i już obmyślam odpowiedzi na ewentualne pytania o dziecko, bo na bank takie padną. Chyba kogoś uduszę i pójdę do pierdla...