No bo kochana ludzie chcą albo I nie chcą i zachodzą w ciążę. I to jest normalne. I każdy mierzy swoją miarą, dla jednego miesiąc czy dwa to długo dla innych kilka czy kilkanaście lat. I my o to nie możemy mieć żalu czy pretensji. Każda z nas to przechodziła, i każda jakos reagowała na ciążę innych dookola. Wiadomo,ze te które walczą ze wszystkich sił fizycznych, psychicznych i finansowych intensywniej beda odczuwać niepowodzenia i ciąże najbliższych. Tylko prawda jest taka, że musimy się nauczyć nad tym panować i nie wylewać swojego żalu i jadu na innych- bo to nie jest ich wina,ze nam się nie udaje.. Ja wiem po sobie,ze taka frustracja jest beznadziejne destrukcyjna. Owszem, osoby, które już wiedzą,ze borykamy sie z takimi problemami powinny umieć " się zachowac".. przynajmniej tego od nich oczekujemy,żeby z dystansem i "klasą " informowały nas o swoim powodzeniu, a wszystko po to aby nas w tak trudnym momencie nie odbijać. Jeśli sobie nie radzimy z ich ciazami to można powiedziec "wybacz, jest mi ciezko, potrzebuje czasu dlatego przez jakos czas nasze kontakty osłabna i proszę o wyrozumiałość " ale broń boże bez sensu jest sie na to złościc. Ja nie raz czulam kłucie w sercu jak widzialam slyszalam, pozytywnie zazdroscilam ale nigdy z tego powodu nie chodzilam jakas obrażona.. Ja po prostu wiem,ze niektóre kobiety założą majtki meza i są w ciąży. Tak bylo, jest i będzie. I albo dajemy radę i walczymy dalej albo odpuszczamy. Nie ma innej drogi. I tak, nasze zachowania czesto są bez sesnu, bo wynikają z chwili emocji. Czlowiek jest tylko człowiekiem. Ale to jest życie i sorry, musimy sobie z tym jakoś radzić nie raniąc innych i próbować nie nienawidzić innych bo im sie udalo.