@bazylia128 albo pracuje albo się nie chce przyznać, że dalej od wczoraj smęci nad swoim niesprawiedliwym losem na który nie ma żadnego wpływu.
A co do dziewczyn dziwnie reagujących na ciążę innych, jak bratowa z bratem se chwalili że będą drugi raz rodzicami, to ja się przez zaciśnięte żeby zapytałam który tydzień i jak się dowiedziałam że 7 to po prostu wyszłam bez słowa, brat za mną wybiegł i powiedział z głupim uśmieszkiem "wam też się w końcu uda", a ja mu zamknęłam drzwi przed nosem
teraz mi wstyd jak cholercia, bratową przepraszałam na następnym spotkaniu i gratulowałam szczerze, ale przez kilka dni bylam na nich zła i nie potrafiłam się ogarnąć...
I podziwiam szczerze wasza wytrwałość, ja po układaniu życia pod wizyty u lekarzy i na badaniach przez 1,5 roku mówiłam że więcej nie zniosę, że jak się nie uda teraz to chce przerwy zanim wrócimy po mrożaczka. Musiałam się zwolnić z pracy bo urlopu nie chcieli mi dawać na badania co chwilę... Dobrze, że mąż zarabia tyle, że mogłam się zwolnić bo musielibyśmy zrezygnować ze starań...
@Dakita30 ja mam jutro dopiero weryfikację bety czy wszystko ok, więc do ustalania terminu wizyty i szczególnie porodu jeszcze daleko