reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Kto po in vitro?

reklama
Czasem jak tu nie zaglądam kilka dni to nie idzie Was nadrobić 😁 podziwiam Waszą wolę walki i cieszę się i płacze razem z Wami.

No cóż, w tym roku stuknie mi 30stka. Porażki znoszę słabo, szczególnie że brat ma prawie 3letniego syna (udało im się za pierwszym razem) i bratowa zaś na zawołanie w ciąży. Już zaczyna być widać brzuszek więc m.in. dlatego wizja porażki mnie tak przeraża. W temat ich wciągnąć nie można bo jak się dowiedzieli o problemach (przed IUI) i nie mieli nikomu nie mówić to już wszyscy krewni wiedzą i u męża w pracy też, nawet nam wszyscy nagle przestali życzyć potomstwa i przestali pytać jak starania. I na pewno od nich się dowiedzieli bo wiedzieli tylko oni i rodzice których jestem na 100% pewna. Także wsparcie słabe. Mama ma pretensje, że wszystko w tajemnicy trzymamy bo "to nic takiego". A jak wytłumaczyć komuś kto tego nie przeszedł ile to nerwów łez i nieprzespanych nocy kosztuje? Tylko wy to rozumiecie. Jak słyszę "wam też się. W końcu uda" od kogoś komu się "udaje za pierwszym strzałem" to mi się nóż w kieszeni otwiera...
No te wszystkie niby pocieszająco motywujące teksty to dramat jest... Na koniec wychodzi ze najlepiej po prostu nikomu albo prawie nikomu nie mówić bo tak jak piszesz, nikt tego nie zrozumie, jeśli tego nie doświadczył. I tego ile boli każda porażka tez nie zrozumie nikt, kto nie przechodził tego co my. Fajnie ze chcesz dołączyć. W kupie siła☺️
Jutro jak się dlugo nie odezwiesz to Cię zamęczymy pytaniami. Może Cię to będzie irytować, ale tak naprawdę to z troski, wiec się nie denerwuj pls😘A skad jesteś? Gdzie się leczycie?
 
Uuu, a już się bałam że mnie zjebiesz [emoji23]. Kuźwa, takie zdjęcia piękne a za oknem lepiej nie pisać co widzę...Mojego męża widzę, bo do mnie sapie przez okno że na forum siedzę [emoji23][emoji23][emoji23].
Ale masz tam czad[emoji3590][emoji3590][emoji3590]. Super wyglądasz, powiem ci [emoji8]. Ale twój mąż to taki przytulaśny misiek, że szok [emoji1]. Ja też wolę takich niż napakowanych cwaniaczków w rurkach [emoji8]
Zazdroszczę takiej rodzinki w komplecie [emoji3590]
Zjebac a za co? Ja wiem, ze mam tu opinie opierdalacza, ale bez przesady [emoji1787]
A tak, mojemu mezowi nic nie brakuje, a juz na pewno nie kilogramow [emoji23][emoji23]
A co do rodzinki to powiadam Ci, tez bedziesz tu takie zdjecia wrzucac.juz blizej niz dalej [emoji4]
 
Zjebac a za co? Ja wiem, ze mam tu opinie opierdalacza, ale bez przesady [emoji1787]
A tak, mojemu mezowi nic nie brakuje, a juz na pewno nie kilogramow [emoji23][emoji23]
A co do rodzinki to powiadam Ci, tez bedziesz tu takie zdjecia wrzucac.juz blizej niz dalej [emoji4]
Lubię Cię "opierdalaczu" ☺️po prostu robisz czasem taki trochę reality check😂
 
reklama
Ciaza, a wczesniej extra kilo zrobily swoje [emoji1787][emoji23]
A jak sobie wyobrazalas? Choc w sumie boje sie tej odpowiedzi [emoji16][emoji16]
Mi sie wydaje ze jakbym przytyla to poszlo by tylko w dupe a plecy z tylu z przodu dalej byly by takie same :-) :):-) :):-) :) Bardziej cie mialam za taka rudzinke z piegami 😂😂😂 bo ta NIE agatka mnie troche zmylila ;) A ty masz taka przyjemną buziknke 😄😄😄 nasz opierdalaczu...😍😍😍
 
Do góry