Nie pamiętam, ale jeśli tak, po pewnie było tylko pół rybki i resztę zjadł mój odkurzacz Marek
A tak serio, kiedyś pracowałam na sezon u teściów w sklepie spożywczym i mielibyśmy takie na wagę leczo rybne, takie w sosie pomidorowo- paprykowych i jak spróbowałam to potem codziennie je jadlam.. malo tam było ryby, ale taki okres byl w moim życiu. Potem, kilka lat po bylam w sano, chciałam kupić ser A obok sprzedawali rozne ryby na wagę, takie gotowe i zobaczyłam śledzia po cygańsku.. kupilam bo tak mnie naszła ochota.. przyszłam do domu, zaczęłam jeść i jak poczułam rybę to skończyło się na tym,że zjadlam sam ten sos.