reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Kto po in vitro?

reklama
Nie potrzebujesz pomocy, poradzisz sobie sama [emoji6] U mnie mąż pomaga, bo chce w tym wszystkim uczestniczyć, a ja przyjmuje jego pomoc z otwartymi ramionami [emoji16] Ale jak trzeba to daje sama bez problemu.

@mary.m idziemy łeb w łeb [emoji16]

@Netiaskitchen jadę jeszcze jutro i pewnie we wtorek. Mam nadzieję, że to już będzie koniec [emoji4]

@bazylia128 wyniki wydają się całkiem, całkiem [emoji848] trzymam kciuki za jutrzejszą wizytę [emoji8]

Dziś w pracy przykry dzień. Ciężko mi dużo chodzić, bo boli i piecze w szczególności jedna strona, więc starałam się oszczędzac. Wg jednej współpracownicy szukam wymówek, żeby nie pracować [emoji849] Mówiłam jej z resztą dzis, że źle się czuję. Ja tu próbuje, kombinuje jak pomóc jej w przyszłym tyg, żeby nie została sama. Jak przyjść jeszcze do pracy przed punkcja na noc na inwentaryzację, a ona tak do pracowników na niższym stranowisku mi tyłek obrabia. A ja jak zawsze taka głupia wszystkim pomagam, a nie sobie [emoji849]
Niestety tak jest.. Ja właśnie rozmawialam z naczelniczka.. i moje kolezanka jak nie odpisała tak nie odpisała, ale dziś poruszyła temat i do mojej szefowej,ze ona je wierzy,ze ja wrócę ze zwolnienia.. ze można kogoś zastępować tydzien, dwa, miesiąc ale nie parę miesięcy, ona nie bedzie robiła na dwa etaty bo tez jest zmęczona i chce isc na urlop.. i mimo,ze szefowa jej powtarzała,ze bylam z nimi szczera az do bólu i od samego początku bardzo się uzewnetrznilam wprowadzając je w cale in vitro.. i,ze ma się nie martwić, bo ona jako szefowa mysli o wydziale i ba pewno zatrudni kogoś na zastępstwo to oba powtarzala,ze jest w szoku... ze cały czas mysli, jest w szoku i nawet z mężem po lesie chodzila i myślała.. także juz wiem,ze ciagle nie życzyła nam dobrze i liczyła na to,ze sie nie uda.. chce wrocic do pracy chociażby na chwilę. Ale dziś sobie tego nie wyobrażam.. będę chować przed nią brzuch i udawać brak radości? Ehh.
A jeszcze dodam,ze naczelniczka jej powiedziała,że nawet jeszcze nie brała pod uwage scenariusza,ze nie wrócę. Tylko bedzie dobrze, wroce, przyucze nowa i dopiero pojde.. można być człowiekiem? Można.
 
Ostatnia edycja:
To pinda niestey zle sie pracuje w takiej atmosferze... Nie przejmuj ssie zaraz pojdziesz na L4, czyli jednak oczuwasz dolegliwsoci.Oby jak najszybciej do punkcji ;)
Piękne marzenia 😍
Pewnie, że źle! Wkurzam się też na siebie, że zawsze myślę o innych, a później o sobie! Nigdy nie chce być dla kogoś obciążeniem, staram się, a później to mi jest przykro. Czas nauczyć się myśleć o sobie...
 
Nie potrzebujesz pomocy, poradzisz sobie sama 😉 U mnie mąż pomaga, bo chce w tym wszystkim uczestniczyć, a ja przyjmuje jego pomoc z otwartymi ramionami 😁 Ale jak trzeba to daje sama bez problemu.

@mary.m idziemy łeb w łeb 😁

@Netiaskitchen jadę jeszcze jutro i pewnie we wtorek. Mam nadzieję, że to już będzie koniec 😊

@bazylia128 wyniki wydają się całkiem, całkiem 🤔 trzymam kciuki za jutrzejszą wizytę 😘

Dziś w pracy przykry dzień. Ciężko mi dużo chodzić, bo boli i piecze w szczególności jedna strona, więc starałam się oszczędzac. Wg jednej współpracownicy szukam wymówek, żeby nie pracować 🙄 Mówiłam jej z resztą dzis, że źle się czuję. Ja tu próbuje, kombinuje jak pomóc jej w przyszłym tyg, żeby nie została sama. Jak przyjść jeszcze do pracy przed punkcja na noc na inwentaryzację, a ona tak do pracowników na niższym stranowisku mi tyłek obrabia. A ja jak zawsze taka głupia wszystkim pomagam, a nie sobie 🙄

Zawsze trafi się jakaś taka wredota w robocie, nie przejmuj się. Ja przez to L4 na przeziębienie przynajmniej nie muszę się męczyć w pracy i bez problemu mogę iść na usg. Te terminy wizyt u mnie takie bezsensu, najczęściej godzina 11 albo 12, czyli muszę brać wolne, żeby się nie tłumaczyć, bo z wychodzeniem w środku dnia to u mnie średnio, raz na jakiś czas się da, no ale nikt nie wie o in vitro. Gorzej, że w poniedziałek miałam wracać i miałam nadzieję, że może wtedy będzie punkcja, a pewnie okaże się, że jednak kolejne usg i będę kombinować, a w robocie będą się wściekać
 
Niestety tak jest.. Ja właśnie rozmawialam z naczelniczka.. i moje kolezanka jak nie odpisała tak nie odpisała, ale dziś poruszyła temat i do mojej szefowej,ze ona je wierzy,ze ja wrócę ze zwolnienia.. ze można kogoś zastępować tydzien, dwa, miesiąc ale nie parę miesięcy, ona nie bedzie robiła na dwa etaty bo tez jest zmęczona i chce isc na urlop.. i mimo,ze szefowa jej powtarzała,ze bylam z nimi szczera az do bólu i od samego początku bardzo się uzewnetrznilam wprowadzając je w cale in vitro.. i,ze ma się nie martwić, bo ona jako szefowa mysli o wydziale i ba pewno zatrudni kogoś na zastępstwo to oba powtarzala,ze jest w szoku... ze cały czas mysli, jest w szoku i nawet z mężem po lesie chodzila i myślała.. także juz wiem,ze ciagle nie życzyła nam dobrze i liczyła na to,ze sie nie uda.. chce wrocic do pracy chociażby na chwilę. Ale dziś sobie tego nie wyobrażam.. będę chować przed nią brzuch i udawać brak radości? Ehh.
A jeszcze dodam,ze naczelniczka jej powiedziała,że nawet jeszcze nie brała pod uwage scenariusza,ze nie wrócę. Tylko bedzie dobrze, wroce, przyucze nowa i dopiero pojde.. można być człowiekiem? Można.
Oczywiście, że można! Ale troszkę empatii do drugiej osoby trzeba mieć 🙂 Ta Twoja koleżanka tak jak pisały dziewczyny nie pogodziła się z tym, że nie ma biologicznego dziecka... Ciężko będzie w takiej atmosferze pracować. Może się w końcu z tą myślą się oswoi, ale jej potrzeba chyba sporo czasu..
 
Niestety tak jest.. Ja właśnie rozmawialam z naczelniczka.. i moje kolezanka jak nie odpisała tak nie odpisała, ale dziś poruszyła temat i do mojej szefowej,ze ona je wierzy,ze ja wrócę ze zwolnienia.. ze można kogoś zastępować tydzien, dwa, miesiąc ale nie parę miesięcy, ona nie bedzie robiła na dwa etaty bo tez jest zmęczona i chce isc na urlop.. i mimo,ze szefowa jej powtarzała,ze bylam z nimi szczera az do bólu i od samego początku bardzo się uzewnetrznilam wprowadzając je w cale in vitro.. i,ze ma się nie martwić, bo ona jako szefowa mysli o wydziale i ba pewno zatrudni kogoś na zastępstwo to oba powtarzala,ze jest w szoku... ze cały czas mysli, jest w szoku i nawet z mężem po lesie chodzila i myślała.. także juz wiem,ze ciagle nie życzyła nam dobrze i liczyła na to,ze sie nie uda.. chce wrocic do pracy chociażby na chwilę. Ale dziś sobie tego nie wyobrażam.. będę chować przed nią brzuch i udawać brak radości? Ehh.
A jeszcze dodam,ze naczelniczka jej powiedziała,że nawet jeszcze nie brała pod uwage scenariusza,ze nie wrócę. Tylko bedzie dobrze, wroce, przyucze nowa i dopiero pojde.. można być człowiekiem? Można.

Co za babsztyl ...Nie rozumiem, czemu ona niby w takim szoku jest? Przecież wiedziała, że się staracie, to czego się spodziewała :)
 
reklama
Zawsze trafi się jakaś taka wredota w robocie, nie przejmuj się. Ja przez to L4 na przeziębienie przynajmniej nie muszę się męczyć w pracy i bez problemu mogę iść na usg. Te terminy wizyt u mnie takie bezsensu, najczęściej godzina 11 albo 12, czyli muszę brać wolne, żeby się nie tłumaczyć, bo z wychodzeniem w środku dnia to u mnie średnio, raz na jakiś czas się da, no ale nikt nie wie o in vitro. Gorzej, że w poniedziałek miałam wracać i miałam nadzieję, że może wtedy będzie punkcja, a pewnie okaże się, że jednak kolejne usg i będę kombinować, a w robocie będą się wściekać
Tak i zamiast skupić się na in vitro to jeszcze o pracy będziesz myśleć.. wiesz co myślę, że jeszcze może być USG, a dopiero za dwa dni punkcja jak już? Trzymam kciuki za jakiś sensowny pomysł ✊🏻
Ja wybieram się na urlop i najchętniej bym z niego nie wróciła 🙄😉
 
Do góry