reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Kto po in vitro?

Ja juz po pomiarach ciśnienia i temp. Po nocy leci ze mnie, ale brązowe.
Noc była bardzo ciężka. Stare łóżko, jakby nieco na mnie za krótkie.. w związku z tym większość nocy "przespana" na bokach, czyli dretwe biodra. Jedna kobieta rodziła i tak strasznie, strasznie krzyczała.. długo to trwało i zastanawiałam się skad ona przy tych skurczach ma jeszcze siłę na tak dorodny krzyk.. i tak sobie w głowie układałam, ze jak będzie mi dane urodzić to chcialabym nad tym panować,zeby inne kobiety na oddziale nie miały takich mysli jak ja [emoji85] do tego mam na sali 3 koleżanki. Jedna w 8 tyg, choć ona twierdzi,ze w 6 Bo przecież wie, kiedy mąż jej byl w domu i kiedy się kochali A z wyliczeń lekarza no nie mogła zajsc wtedy no był za granicą.. No i ona przyjechała z krwawieniem rowniez, ma krwiaczek ale już nic jej nie leci. A dwie pozostałe przyjechały poronic.. na jedna leki nie działają, więc dziś ma nie zabieg A druga, taka moja znajoma z miasta, biedna, jak zaczęła chlustac krwia, to ja w końcu wzięli na zabieg bo bali się,ze sie wykrwawi.. to straszne. I tak leżymy na jednej sali i walczymy ze swoimi myślami, w ciszy.. dwie jeszcze mają szansę, dwie juz nie;( choc ta jedna co jej nie rusza chyba nie ubolewa bo cały czas na telefonie rozesmiana i powtarza,ze proces jeszcze się nie rozpoczął, zrobisz sobie drugie i takie tam teksty.. eh. Życie jest dziwne.
No to masz niezłe towarzystwo... Nie powiem... No ale nic, zaraz Cią wypuszczą i mam nadzieję już bedziesz miała więcej spokoju😊Myślałaś juz kiedy chcesz iść na L4?
Co do krzyków podczas porodu, to gwarantuję, ze tej babce co krzyczała to bylo absolutnie wszystko jedno czy słyszy ją cały szpital czy pół miasta. Po prostu myslisz wtedy o tym, żeby już urodzić i Ci zupełnie wszystko jedno co sobie pomyśli otoczenie 😊też darłam się na pół szpitala😉A i tak byłam w dobrej sytuacji bo mialam znieczulenie, tylko że na ostatnie 2h porodu juz mi nie chcieli dać trzeciej dawki.
 
Ostatnia edycja:
reklama
Ja juz po pomiarach ciśnienia i temp. Po nocy leci ze mnie, ale brązowe.
Noc była bardzo ciężka. Stare łóżko, jakby nieco na mnie za krótkie.. w związku z tym większość nocy "przespana" na bokach, czyli dretwe biodra. Jedna kobieta rodziła i tak strasznie, strasznie krzyczała.. długo to trwało i zastanawiałam się skad ona przy tych skurczach ma jeszcze siłę na tak dorodny krzyk.. i tak sobie w głowie układałam, ze jak będzie mi dane urodzić to chcialabym nad tym panować,zeby inne kobiety na oddziale nie miały takich mysli jak ja [emoji85] do tego mam na sali 3 koleżanki. Jedna w 8 tyg, choć ona twierdzi,ze w 6 Bo przecież wie, kiedy mąż jej byl w domu i kiedy się kochali A z wyliczeń lekarza no nie mogła zajsc wtedy no był za granicą.. No i ona przyjechała z krwawieniem rowniez, ma krwiaczek ale już nic jej nie leci. A dwie pozostałe przyjechały poronic.. na jedna leki nie działają, więc dziś ma nie zabieg A druga, taka moja znajoma z miasta, biedna, jak zaczęła chlustac krwia, to ja w końcu wzięli na zabieg bo bali się,ze sie wykrwawi.. to straszne. I tak leżymy na jednej sali i walczymy ze swoimi myślami, w ciszy.. dwie jeszcze mają szansę, dwie juz nie;( choc ta jedna co jej nie rusza chyba nie ubolewa bo cały czas na telefonie rozesmiana i powtarza,ze proces jeszcze się nie rozpoczął, zrobisz sobie drugie i takie tam teksty.. eh. Życie jest dziwne.
Dlatego @motylek24 chyba słusznie doradzała żeby dom a nie szpital. W zasadzie to do połowy ciąży w szpitalu nie zrobią nic innego niż mogłabyś sama w domu (jeśli chodzi o podtrzymanie ciąży) więc jak tylko Cię wypuszcza to wychodź i odpoczywaj w domu. Wiadomo, że jak trzeba to trzeba, ale dla psychiki ciężarnej leżenie z kobietami roniącymi, leżącymi plackiem parę miesięcy itp jest destrukcyjne. 2 dni to pikuś, mam na myśli te, które leżą 2, 3 miesiące...
Trzymaj się Kochana, na szczęście już jest dzień i jutro/pojutrze już będziesz z Maleństwem w domu! 😘✊
 
Ja teeezzz tesknilam. Ale zostawailam tel w samochodzie a na miejscu mi spokoju nie dali. Musialam tanczyc z pijanymi wujkami,ktorzy mnie wytrzaskalai po glowie przy obrotach 😆 kuzynami, bracmi a nawet z babcia :o 😍 😍 😍 😍 Babcia mnie dorwala i przez godzine mi opowiadala co sie dzieje w jej serialach tureckich na tvp ;) Łukasz tez mi sie nawalil bo przeciez towarzycho bylo na calego. I ciagle tylko wisial na mnie ;)i pokazywal co chwile slyyny gest Lichockiej z fuckiem 😏 a pozniej kierowcy, ktorzy mieli byc kierowcami stwierdzili ze jednak nimi nie beda i ja po koleji wszystkich odwozilam :o Sama maialam ochote sie narabac :biggrin2::biggrin2::biggrin2::laugh2::laugh2::laugh2: No niestety trzezwy z pijanym sie nie dogada a ja ich mialam cale stado. co jeden to lepszy. Jak takie zombiaki :laugh2::laugh2::laugh2: ale co sie usmialam to moje 😍 Nawet nie porobilam zdjec bo nie bylo czasu. Dzisiaj mielismy ze wszystkim taki kociol. Bylismy na oddaniu nasienia i oczywiscie weszlam z lukaszem do pokoju, dalam mu swoje przednie plecy i zaraz bylo po roobocie ;) Jeszcze za tydzien wcisneli nas na jakas przebierana impreze a jjjaaa nnniieee cchhhcceeee ;( Chce siedziec z Wami w pizamie na forum 😍 Kuzynka chodzila z tym swoim ciazowym bebzonem dumna i blada @Liliana87 jak taka mimoza 😄 tez mialam ochote jej pizgnac w łeb 😉 A Twoj aniol zrobil taka furore ze wszyscy po kolei sprawdzali co ma pod sukienka 😘 Oczywsiscie do Kosciola na msze nie dojechalismy i weszlismy w trakcie obiadu ;) Raczej obiado kolacji. Pelno tlustego zarczia. a pozniej sie zaczely przyspiewki i 100 lat na 50 sposobow 😁 po czym babcia ze smiechu sie prawie posikala. No i mam dosyc na dzisiaj ;) Fredzioszku moj kochany myslalam o was caly czas 😍
Ale super że się wszystko udalo😀😀😀Grunt ze jubilatka zadowolona!!! Z tą przebieraną imprezą to mega!!! Ale macie tematyczną czy dowolny strój?My z M od kiedy jesteśmy parą na takich przebieranych imprezach byliśmy jako:
- Ninja i różowy Jednorożec
- Asterix i Idefix
- Kot i Mysz
- para Indian
- Wilk i Czerwony kapturek
- Laleczka Chucky i lalka Barbie
Pomysłów może być milion😊
 
@Netiaskitchen NATYCHMIAST DO SPANIA ;) Dlaczego nie spisz przed tak waznym dniem?
Tak na serio to przeziebienie mnie męczyło dlatego nie mogłam spać. Katar i kaszel. To chyba jednak nie najlepiej wróży na transfer, bo kichanie i kaszel to jakieś tam mięśnie uruchamia... Ale trudno (widzisz, mialam użyć innego slowa, ale się postarałam😆), i tak najważniejsze jest dzis to spotkanie z embriologiem. A jak mam zajść to zajdę, a jak nie to wizyta u wujka Jarka tuż tuż. Byle tylko były zarodki😊
 
Tak na serio to przeziebienie mnie męczyło dlatego nie mogłam spać. Katar i kaszel. To chyba jednak nie najlepiej wróży na transfer, bo kichanie i kaszel to jakieś tam mięśnie uruchamia... Ale trudno (widzisz, mialam użyć innego slowa, ale się postarałam😆), i tak najważniejsze jest dzis to spotkanie z embriologiem. A jak mam zajść to zajdę, a jak nie to wizyta u wujka Jarka tuż tuż. Byle tylko były zarodki😊
Dawaj koniecznie znać jak tam zarodki! Wierzę w nie! Trzymam mocno kciuki❤❤❤
 
Ja teeezzz tesknilam. Ale zostawailam tel w samochodzie a na miejscu mi spokoju nie dali. Musialam tanczyc z pijanymi wujkami,ktorzy mnie wytrzaskalai po glowie przy obrotach 😆 kuzynami, bracmi a nawet z babcia :o 😍 😍 😍 😍 Babcia mnie dorwala i przez godzine mi opowiadala co sie dzieje w jej serialach tureckich na tvp ;) Łukasz tez mi sie nawalil bo przeciez towarzycho bylo na calego. I ciagle tylko wisial na mnie ;)i pokazywal co chwile slyyny gest Lichockiej z fuckiem 😏 a pozniej kierowcy, ktorzy mieli byc kierowcami stwierdzili ze jednak nimi nie beda i ja po koleji wszystkich odwozilam :o Sama maialam ochote sie narabac :biggrin2::biggrin2::biggrin2::laugh2::laugh2::laugh2: No niestety trzezwy z pijanym sie nie dogada a ja ich mialam cale stado. co jeden to lepszy. Jak takie zombiaki :laugh2::laugh2::laugh2: ale co sie usmialam to moje 😍 Nawet nie porobilam zdjec bo nie bylo czasu. Dzisiaj mielismy ze wszystkim taki kociol. Bylismy na oddaniu nasienia i oczywiscie weszlam z lukaszem do pokoju, dalam mu swoje przednie plecy i zaraz bylo po roobocie ;) Jeszcze za tydzien wcisneli nas na jakas przebierana impreze a jjjaaa nnniieee cchhhcceeee ;( Chce siedziec z Wami w pizamie na forum 😍 Kuzynka chodzila z tym swoim ciazowym bebzonem dumna i blada @Liliana87 jak taka mimoza 😄 tez mialam ochote jej pizgnac w łeb 😉 A Twoj aniol zrobil taka furore ze wszyscy po kolei sprawdzali co ma pod sukienka 😘 Oczywsiscie do Kosciola na msze nie dojechalismy i weszlismy w trakcie obiadu ;) Raczej obiado kolacji. Pelno tlustego zarczia. a pozniej sie zaczely przyspiewki i 100 lat na 50 sposobow 😁 po czym babcia ze smiechu sie prawie posikala. No i mam dosyc na dzisiaj ;) Fredzioszku moj kochany myslalam o was caly czas 😍
@bazylia128 następnym razem, jak będę przy porannej kawie czytać Twoje historie muszę najpierw przełknąć 🤣🤣🤣🤪znów oplułam telefon 🤦🏻‍♀️🤪🤪🤪i pol kuchni 😂😂😂😂 tureckie seriale 🤣🤣🤣🤣🤣Boże mam to samo jak dzwonię do mojej Babci😉❤️Tak tęsknie za takimi rodzinnymi spotkaniami ......❤️
 
Tak na serio to przeziebienie mnie męczyło dlatego nie mogłam spać. Katar i kaszel. To chyba jednak nie najlepiej wróży na transfer, bo kichanie i kaszel to jakieś tam mięśnie uruchamia... Ale trudno (widzisz, mialam użyć innego slowa, ale się postarałam😆), i tak najważniejsze jest dzis to spotkanie z embriologiem. A jak mam zajść to zajdę, a jak nie to wizyta u wujka Jarka tuż tuż. Byle tylko były zarodki😊
Powodzenia kochana ✊🏼✊🏼✊🏼✊🏼
 
Nie no nastawienie co do transferu to na spoko. Taki transfer bez oczekiwań.
Ciekawa jestem czy się jutro zdziwią, bo mam w pakiecie te 3 invictowe weryfikacje, a zwykle dwie pierwsze to telefon, a trzecia to wizyta (10dpt). A ja właśnie stwierdziłam, ze juz tyle sie z młodym do nich najeździłam, że po ch** mi wizyta. Że betę to zrobię no bo to juz zapłacone, ale niech zadzwonią, a nie jeszcze będę jeździć tylko po to zeby dowiedzieć sie ze nic z tego.
Czekam bardzo na te wyniki embriologiczne i raport ile mamy zarodków. Nie dzwonili, ale 5.doba mija jutro wiec masa myśli kłębi się w głowie...
Przecież ja nawet nie wiem ile komórek było dojrzałych...ile się zapłodniło... Nic nie wiem.
✊✊✊✊✊ za transfer i piękne zarodki 🥰🥰
 
reklama
Dlatego @motylek24 chyba słusznie doradzała żeby dom a nie szpital. W zasadzie to do połowy ciąży w szpitalu nie zrobią nic innego niż mogłabyś sama w domu (jeśli chodzi o podtrzymanie ciąży) więc jak tylko Cię wypuszcza to wychodź i odpoczywaj w domu. Wiadomo, że jak trzeba to trzeba, ale dla psychiki ciężarnej leżenie z kobietami roniącymi, leżącymi plackiem parę miesięcy itp jest destrukcyjne. 2 dni to pikuś, mam na myśli te, które leżą 2, 3 miesiące...
Trzymaj się Kochana, na szczęście już jest dzień i jutro/pojutrze już będziesz z Maleństwem w domu! 😘✊
Jeśli w szpitalu nic nie można więcej zrobić to zdecydowanie polecam domowe warunki.
Szpital to istny dom wariatów. Przez te 3 miesiące widziałam różne sytuacje. Najgorszą jaka mnie spotkała, oczywiscie oprócz konieczności pobytu w szpitalu, to poród dziecka które za chwilę umrze. Położyli do mojej "wypasionej" dwuosobowej sali kobietę do porodu bardzo chorego dziecka. Była że mną trzy dni. Już pierwszego dnia wszystko wiedziałam. Jeszcze na obchodzie też klepią. Nie wiedziałam jak mam ją pocieszyć, co mam zrobić. Nawet nie byłam zła że wstaje skoro świt, parzy kawę i idzie na papierosa. Położne co dwie godziny , całą dobę słuchają serduszek, jej synkowi też słuchały. Po CC przyszła do mnie do sali, jeszcze tego samego dnia, myślałam że padnę. Nie miałam odwagi o nic pytać, powiedziała tylko że jeszcze żyje , pokazała zdjęcie. ... bardzo smutne. Albo przywozili dziewczyny we wczesnych ciążach i one rodziły wcześniaki, tylko inkubatory po korytarzu jeździły. Czasem ekipa pchała inkubator niespiesznie innym razem biegiem. Samą zastanawiałam się kiedy moja kolej .
Oczywiście były też sytuacje śmieszne, np. pacjentka uparła się że rodzi, drze się na cały oddział, lekarz bierze do zabiegowego, bada, odsyła na salę twierdząc że jeszcze nie czas. Nadal się drze, podpinają ktg, ciągle wzywa położne, na ktg też nie widać porodu. W końcu przychodzi do niej trzech lekarzy, wszyscy na dyżurze, na za cholerę Pani nie rodzi. W końcu kobieta wydziera się do położne, wyzywa je, straszy sądem. Pomiędzy tym całym cyrkiem dzwoni, rozmawia normalnie, nawet zjeżdża winda do automatu z kawą. Niezła atrakcja, w tej szpitalnej monotonii. Następnego dnia wypisuje się z oddziału.
Jeszcze kiedyś położyli do mnie dziewczynę 18 lat w drugiej ciąży, roczne dziecko pod opieką teściowej. Codziennie późnym wieczorem zaczynała rodzić bo jej chłopak szedł na imprezę. O 11 czy 12 w nocy podpinali ją pod ktg a ona zdjęcia słała do chłopaka "to już". W końcu nie wytrzymałam i powiedziałam położnej parę zdań. Połiżna wróciła z zastrzykiem, jak dziewcze dowiedziało się że będzie w dupsko, od razu jej przeszło, nie chciała tego zastrzyku, położna do niej "zalecenie lekarza" . Od tamtej pory już nie było akcji porodowej.
Ale się rozpisałam. Córcia śpi przy cycu i mam trochę czasu.
Miłego dnia staraczki.
 
Do góry