reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Kto po in vitro?

Ja tak uwielbiam pączki. Jeszcze tydzień temu mowilam, ze zjem kilka [emoji16] nioch nioch. Dziś jakoś jak pomyślę to nieee. Ale do tego 20tego...
Opowiem Wam coś. Bo mi się przypomniało. Kiedyś dostalam takiego ataku bólu.. bolał mnie cały prawy bok, ciągnęło do tyłu az pod lopatke. Bylo to ok 3 w nocy. Zbierało mnie na wymioty. Wstalam przed 7 do pracy, gorące poty, za chwilę zimno, na wymioty, ręce wykręca, nogi jak z waty.. ból taki,ze sie wyprostować nie mogłam.. Koło 8 maz mnie zawiózł na izbe. Ponad 40 min się zwijalam z bólu, w końcu, zanim zszedł lekarz to pielęgniarz sie zlitowal i Mnie zaczal szprycować Jakimis kroplowkami rozkurczowymi. Potem pobrali krew i lekarz stwierdził,ze sie mecze to chyba wyrostek.. I kazal pielegnkarce mnie wcisnąć do chirurga na usg.. I ona przy mnie dzwoni.." hallo, doktorze, pilna sprawa, mam tu dziewczynę, tak, usg jej trzeba zrobic, po ciagu alkoholowym"... myslalam, ze jebne. I bym tam jebla jak bym miala sily się najpierw podniesc.. zawisło mnie tam, pomiędzy tymi wszystkimi pacjentami na korytarzu.. koszmar. I ten lekarz zjeb, myśląc,ze ja po tym ciagu tak okropnie mocno mi te usg robil... jak sobie przypomnę. I sapal do.mnie... I pyta " co pani ostatnio jadła?" A ja,ze paczka.. o 18.. A on " i co? Nie pasował pani ten pączek?" A ja,ze bardzo pasował, był taki slodziutki, swiezutki i tlusciutki... wpisał w opis " perystaltyka jelit- pączek"... I tak mi sie kojarzą paczki teraz... ze szpitala wyszlam słysząc " jeat pani stąd, nie będziemy ukrywać,ze szpital jest w trudnej sytuacji, jak pania Nie złapie to pani do nas przyjedzie i od razu na stół na wyciecie"... od razu prywatnie na usg, leki dostałam jakies na jelita bo one napuchniete i minęło. Za pół roku powtórka z rozrywki... wtedy przeżyłam to w domu, po 2 dniach prywatnie do gastrologa, gastro, badania i co? Nie wyszło nic konkretnego procz nadzerek na zoladku. Leki i po roku znow gastro i się zagoily. Bol nieziemski ale w stosunku to ich metod, żeby wcisnąć na badanie...Pikuś.
O matko, ale historia [emoji50].
Skąd oni sobie wzięli ten ciąg alkoholowy!?!
 
reklama
Fredzia gorzej jak wyjdą. Trzeba będzie bieeeegać.
Nooooo[emoji6].
Mnie mąż namówił w poniedziałek na bieganie, było już ciemno i nie chciało mu się iść samemu to poszłam z nim. A już ta pizgawica była [emoji849]. U nas na podwórku pomiędzy budynkami tak nie wiało a jak dojechaliśmy na miejsce do biegania to prawie nam głowy pourywało [emoji50]. Ale byliśmy twardzi i pobiegliśmy; pod wiatr na dodatek; ja pitolę, mówię wam, o życie normalnie walczyłam [emoji12]. Powrót na szczęście był już z wiatrem i pędziliśmy jak strzały [emoji23]. I takiego okropnego kaszlu się nabawiłam od tego wiatru [emoji50]
 
[emoji1787][emoji1787][emoji1787][emoji1787] ja dalej z moim kieliszkiem winka, jak co wieczór, ale właśnie mąż patrzy na mnie dziwnie i jak na kogoś w ciągu alkoholowym, bo rży do telefonu [emoji1787][emoji1787][emoji1787]chyba jutro będzie zakaz wina
No padłam to mało powiedziane [emoji1][emoji1][emoji1]
Ha ha ha, biedny sobie pomyślał : no najebała się znowu [emoji23]
 
A tam, ja zawsze mogę powiedz w pracy, ze to paczki Fredkowe Polskie i to przysmak wiec żreć! Bo nic więcej nie przyniosę polskiego [emoji1787][emoji1787][emoji1787]
No to jak im tak powiesz to nawet surowe będą wpierdzielac i się słowem nie odezwą po takiej groźbie [emoji23][emoji23][emoji23]
 
Kochana co do tych pączków to jak bedziesz w Gdyni to tam jest paczkarnia w centum . Nazywa sie Paczus chyba ale nie jestem pewna. Tam sa zajeb...pączki [emoji39][emoji39][emoji39] zawsze jak jestem w Gdyni to musze zaliczyc min 2[emoji23]
Zaczelyscie gadac o paczkach i teraz mysle o nich[emoji23][emoji23][emoji23]
No przechodzimy sobie zawsze kolo tych pączków, ale jeszcze tam nie wskoczylismy. Obowiązkowo za kazdym razem idziemy na zupke;) Mój mąż to tak się pilnuje z dietą i jak już ma zjesc cos slodkiego to woli droDzowke niż pączka. U nas mamy super pracownie i zawsze robią takie paczki na sloninie, ze mózg staje. Śliwka z migdalem albo malina z wanilią, mhm miazga.
 
Ja lubię najbardziej takie gołe pączki. W sensie bez lukru i bez nadzienia. Tylko trudno je dostać a ja raczej nie mam talentu do rzeczy drożdżowych. Chociaż może spróbuję, a co mi szkodzi. Najwyżej koty zjedzą[emoji23]
U mnie psy jedzą moje wszystkie niewypały [emoji23][emoji23][emoji23]. Nie narzekają [emoji23]
 
O matko, ale historia [emoji50].
Skąd oni sobie wzięli ten ciąg alkoholowy!?!
Akurat wtedy chcieli nam szpital zamknąć, bo przejęła go jakas prywatna spółka i puściła to z torbami.. cięcia wszedzie, kosze na śmieci nawet poograniczali, zwolnienia poszly hurtowo.. I żeby jakies badanie zrobic to musieli ściemniać, tak sobie tlumacze.. bo nie wiem co tej babce odbilo, serio , wyglądałam wtedy bardzo źle, ale raczej nie jak żul.. bylam blada A nie sina [emoji1787][emoji23]
 
reklama
I ja talentem nie grzeszę w kuchni [emoji23]. Mi pierwszy raz połowa wyszła trochę surowa w środku, więc widzisz jaka ze mnie kucharka ciulowa [emoji12]
Uwierz, mnie nikt nie przebije.. ostatnio ja gotowałam rosół. Pelno warzyw, dałam i kure i wołowinę. Opalilam cebulkę, długo gotowałam. Wyszedl ciemny, warzywny A w smaku jakis taki ostry. No ale mąż robił drugie danie. Kotlety z ziemniakami. Ja zrobiłam surówkę z kapusty kiszonej. I siedzimy. Jemy ten rosół. Potem te ziemniaki, które za mocno pomaslil i wyszly jak papka, do tego za mało posolil.. I tak jemy w ciszy.. I po chwili patrzę na niego i mowie " ale z nas duet co?" A mezus w brech... [emoji23][emoji1787][emoji23][emoji1787]
 
Do góry