Ja to dzisiaj znowu miałam akcje w nocy [emoji58]
Osiwiejemy z mężem do porodu. O 1.20 się obudziłam bo poczułam „mokro” nooo i była to rozrzedzona krew. Ogarnelam sytuacje u próbowałam spać. Ale oczywiście mózg nie pozwolił i zaczęłam myśleć. Przestraszyłam się, że to wody płodowe z krwią. Poszłam znowu do łazienki i wtedy już była żywa krew.. nie dużo ale było :/ obudziłam męża i pojechaliśmy do szpitala. Tam przy oddawaniu moczu wyleciała ze mnie galaretka (była to krew, nawet wzięli ją do badania). Dr mnie zbadała, sprawdziła czy to były wody płodowe, ale na szczęście nie. A dzidzia ma się dobrze, fikał/a jak szalone
nie żeby to był środek nocy [emoji23]
Więc takie miałam dzisiaj przygody, mąż nawet został ze mną w domu i się mną opiekuje [emoji8]
Trzymam za Was dziewuszki kciuki [emoji1307][emoji1307]
@Netiaskitchen gratuluje koszyka jajców ! Czekamy na piękne blastusie
@Liliana87 Twoim brązem się nie przejmuj
miałam wiele razy tak
jak Cię brzuch nie boli i sytuacja się nie rozwija to będzie dobrze !![emoji8]