reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Kto po in vitro?

Cześć Dziewczyny! Rzadko się odzywam, ale cały czas czytam. Dla przypomnienia 29 lat, endometrioza IV stopnia, pierwsza procedura porażka- długi protokół, jeden pęcherzyk, jedna komórka i to jeszcze nieprawidłowa, druga procedura- krótki protokół, 4 pęcherzyki, 2 komórki z czego tylko jedna prawidłowa, jeden zarodek, transfer nieudany. Aktualnie jestem na Visanne od połowy grudnia, 15.02 oostawiam Visanne, a 20.02 prawdopodobnie zaczynamy stymulację. Mam mega mieszane uczucia, myślałam że po tych dwóch miesiącach się dźwignę i będę z entuzjazmem podchodzić do tematu, ale tak nie jest :( lekarz też entuzjazmu nie wykazywał... nie wiem, może miał gorszy dzień.... nie mówię, że ma mnie pocieszać, albo obiecywać cokolwiek, ale na pytanie czy można coś zrobić, czy są jakieś inne kombinacje leków, odpowiedział, ze są ale ze w sumie chyba pójdziemy tym samym. No super, poprzedni raz przy ten mieszance nie był powalający, wiec nie spodziewam się cudów tez teraz. A jest to moja ostatnia próba z refundacja leków... jestem wkurzona! Gdyby chociaż powiedział, ze pokombinujemy, dołożymy cos, ze POMYŚLI, cokolwiek... w niedziele wyjeżdżam na urlop, a już jestem cała zestresowana tym podejściem...
 
reklama
Też tak myślę, że ten drugi trymestr to jest taki wyczekiwany, to chyba ta bariera psychologiczna :) mi zostało jeszcze 2tygodnie i zacznę 14tydzien i to jest czas, kiedy myślę o poinformowaniu innych o mojej ciąży, tym bardziej, że nie chcę pamiętać mojej pierwszej i być może jedynej ciąży w życiu jako czasu niepewności i strachu, ale też chcę go zapamiętać tak jak sobie wymarzyłam- czyli jako kilka miesięcy spełnienia największego marzenia w życiu i ogromnej radości [emoji3526]
Bardzo ladne to co napisałaś [emoji7][emoji7][emoji7] jak ja widzę kobietę w ciąży to sobie zawsze wyobrażam,ze tez bym tak chciala, w ładnej sukience, z brzuszkiem, promienista [emoji7][emoji7][emoji7]
 
Dzień dobry dziewczynki ja już po punkcji. Nie było tak strasznie jak się obawiałam tylko mdlałam na początku przy wkładaniu wenflonu [emoji23] ale później to było tylko dobrze i przyjemnie. Wszyscy byli tacy przemili ze aaaah a ja tak lubię nawet jak ktoś jest nazbyt uprzejmy dziś tego potrzebowałam. Pobrali 21 cumulusów o 16 będzie wiadomo ile było dojrzałych i ile idzie do mrożenia. W środę lub czwartek mogę dzwonić w sprawie zarodków. Teraz siedzę w kawiarni i relaksuje się z herbatka i ciachem a o 14:30 mam pociag do domku. Mąż będzie czekał na pewno przerażony [emoji3590]
Mimi ze na sali wybudzeń było idealnie cicho nikt z nikim nie rozmawiał nie zaczepił to później rozmawiałam z jedna panią. 40 lat trzecia próba. Miała jeden transfer ale się nie przyjął a pozostałe zarodki z wadami genetycznymi. Będę trzymać za nią kciuki żeby tym razem się udało bo widać ze jest dobra i życzliwa kobieta i bardzo chce być mama [emoji3590][emoji3590]
Kochana!!! Ale to bylo jajcobranie!!! Trzymam kciuki za piękny podział;) odpoczywaj;)
 
Cześć Dziewczyny! Rzadko się odzywam, ale cały czas czytam. Dla przypomnienia 29 lat, endometrioza IV stopnia, pierwsza procedura porażka- długi protokół, jeden pęcherzyk, jedna komórka i to jeszcze nieprawidłowa, druga procedura- krótki protokół, 4 pęcherzyki, 2 komórki z czego tylko jedna prawidłowa, jeden zarodek, transfer nieudany. Aktualnie jestem na Visanne od połowy grudnia, 15.02 oostawiam Visanne, a 20.02 prawdopodobnie zaczynamy stymulację. Mam mega mieszane uczucia, myślałam że po tych dwóch miesiącach się dźwignę i będę z entuzjazmem podchodzić do tematu, ale tak nie jest :( lekarz też entuzjazmu nie wykazywał... nie wiem, może miał gorszy dzień.... nie mówię, że ma mnie pocieszać, albo obiecywać cokolwiek, ale na pytanie czy można coś zrobić, czy są jakieś inne kombinacje leków, odpowiedział, ze są ale ze w sumie chyba pójdziemy tym samym. No super, poprzedni raz przy ten mieszance nie był powalający, wiec nie spodziewam się cudów tez teraz. A jest to moja ostatnia próba z refundacja leków... jestem wkurzona! Gdyby chociaż powiedział, ze pokombinujemy, dołożymy cos, ze POMYŚLI, cokolwiek... w niedziele wyjeżdżam na urlop, a już jestem cała zestresowana tym podejściem...
A gdzie się leczysz? Masz niskie AMH że tych komóreczek tyle tylko udaje się wyhodować? Nie wiem jak to zabrzmi, ale nie jest dobrym pomysłem podchodzenie do nowej procedury aż tak bez entuzjazmu,bez wiary w sukces jakikolwiek. Może pomysl nad zmianą lekarza, kliniki? No bo cały twój post brzmi tak mega smutno. A przecież wydacie na to kupę kasy nie oszukując się, więc nie może być tak jak piszesz...
 
Przedstawiam Wam moją „france” nie pokazało dzieciątko co ma „w spodniach”
Ale za to były tańce i swawole [emoji23][emoji23] a pózniej głęboko sen i za nic w świecie nie chciało się obudzić [emoji2360] Uparte po ojcu [emoji41]

Najważniejsze, że wszystko wyglada dobrze [emoji3590]
Super. A tak się martwiłaś[emoji3]
 
Cześć Dziewczyny! Rzadko się odzywam, ale cały czas czytam. Dla przypomnienia 29 lat, endometrioza IV stopnia, pierwsza procedura porażka- długi protokół, jeden pęcherzyk, jedna komórka i to jeszcze nieprawidłowa, druga procedura- krótki protokół, 4 pęcherzyki, 2 komórki z czego tylko jedna prawidłowa, jeden zarodek, transfer nieudany. Aktualnie jestem na Visanne od połowy grudnia, 15.02 oostawiam Visanne, a 20.02 prawdopodobnie zaczynamy stymulację. Mam mega mieszane uczucia, myślałam że po tych dwóch miesiącach się dźwignę i będę z entuzjazmem podchodzić do tematu, ale tak nie jest :( lekarz też entuzjazmu nie wykazywał... nie wiem, może miał gorszy dzień.... nie mówię, że ma mnie pocieszać, albo obiecywać cokolwiek, ale na pytanie czy można coś zrobić, czy są jakieś inne kombinacje leków, odpowiedział, ze są ale ze w sumie chyba pójdziemy tym samym. No super, poprzedni raz przy ten mieszance nie był powalający, wiec nie spodziewam się cudów tez teraz. A jest to moja ostatnia próba z refundacja leków... jestem wkurzona! Gdyby chociaż powiedział, ze pokombinujemy, dołożymy cos, ze POMYŚLI, cokolwiek... w niedziele wyjeżdżam na urlop, a już jestem cała zestresowana tym podejściem...
No to faktycznie nie bez powodów jesteś rozżalona. A nie chcesz się skonsultować z jakimś innym lekarzem z twojej kliniki?
 
Cześć Dziewczyny! Rzadko się odzywam, ale cały czas czytam. Dla przypomnienia 29 lat, endometrioza IV stopnia, pierwsza procedura porażka- długi protokół, jeden pęcherzyk, jedna komórka i to jeszcze nieprawidłowa, druga procedura- krótki protokół, 4 pęcherzyki, 2 komórki z czego tylko jedna prawidłowa, jeden zarodek, transfer nieudany. Aktualnie jestem na Visanne od połowy grudnia, 15.02 oostawiam Visanne, a 20.02 prawdopodobnie zaczynamy stymulację. Mam mega mieszane uczucia, myślałam że po tych dwóch miesiącach się dźwignę i będę z entuzjazmem podchodzić do tematu, ale tak nie jest :( lekarz też entuzjazmu nie wykazywał... nie wiem, może miał gorszy dzień.... nie mówię, że ma mnie pocieszać, albo obiecywać cokolwiek, ale na pytanie czy można coś zrobić, czy są jakieś inne kombinacje leków, odpowiedział, ze są ale ze w sumie chyba pójdziemy tym samym. No super, poprzedni raz przy ten mieszance nie był powalający, wiec nie spodziewam się cudów tez teraz. A jest to moja ostatnia próba z refundacja leków... jestem wkurzona! Gdyby chociaż powiedział, ze pokombinujemy, dołożymy cos, ze POMYŚLI, cokolwiek... w niedziele wyjeżdżam na urlop, a już jestem cała zestresowana tym podejściem...
A nie chcesz zmienić lekarza skoro 3 ppdejście ma tak samo wyglądać?
 
reklama
Do góry