reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Kto po in vitro?

Ja trochu się zasmuciłam, bo ostatnio odebrałam swoje Amh z 10.2019.
Po 3,5 roku, z 5,62 na 2,75 w wieku 39 lat 😑😑😑
Ale ostatnio byłam na kontroli u Gina(oczywiście jakieś zapalenie mam1bo przecież marzec już blisko, nie? 😤) i tak:14 dc endo 12mm, pęcherzyki w obu jajnikach (w sumie 8),dominujacy 23mm....Serio, mocno zastawiam się by podejść na naturalnym.
Idę na kontrolne usg po @,by sprawdzić, czy popękają dziadygi😁
W wieku 39 lat moje AMH wynosiło 2.2. Doktorek był zadowolony. Nawet stwierdził że jest bardzo dobre w stosunku do wieku. Pobrali 16 jajeczek, część była niedojrzała ale spokojnie wybrali te 8-9 do zapłodnienia.
 
Ostatnia edycja:
reklama
Ni mam pojecia, bo nie oglądałam [emoji58]
Ja Go polubiłam, bo:
A) sprowadził mego Małża trochę na ziemię, w sensie uzmysłowił Mu, że też u Niego jest problem,
B) jak usłyszał skąd przyjechaliśmy to na cito badania Nam załatwiał, byśmy nie musieli 2x jeździć i 2x za wizyty płacić. Także na razie, jak dla mnie, oki.
No i mówią, że On od "trudnych" przypadków-czyli Mua[emoji6] A, że nie wylewny. Ja już miałam super kontaktowego, wylewnego lekarza.... Z zerową skutecznością...
Choć tak jak potraktowali @Olusja1987 to żenada. I nie powinno się to wydarzyć. Myślę,, że to dobrze, że napisała tego maila [emoji4]
Dokładnie. My do tej pory jeździliśmy po lekarzach i tylko glaskanie po ramieniu, będzie dobrze, będzie dobrze a ja potem podwójnie nie mogłam się podnieść po porażce. A teraz nasz rowniez nie jest wylewny A bardzo konkretny, czasami bardzo bezposredni i mimo,ze ja taka gadala to przy nim normalnie sztywnieje. Ale tego nam trzeba, skuteczności i prawdy. I tak jak Twój, wie,ze musimy jechać do niego prawie 300 km to minimalizuje naprawde wszystko. Ciesze sie,że nam go polecono i,ze sa jeszcze ludzie, którzy wrzucają opinie na neta ;)
 
Ja trochu się zasmuciłam, bo ostatnio odebrałam swoje Amh z 10.2019.
Po 3,5 roku, z 5,62 na 2,75 w wieku 39 lat [emoji58][emoji58][emoji58]
Ale ostatnio byłam na kontroli u Gina(oczywiście jakieś zapalenie mam1bo przecież marzec już blisko, nie? [emoji36]) i tak:14 dc endo 12mm, pęcherzyki w obu jajnikach (w sumie 8),dominujacy 23mm....Serio, mocno zastawiam się by podejść na naturalnym.
Idę na kontrolne usg po @,by sprawdzić, czy popękają dziadygi[emoji16]
Wygląda to wszystko normalnie ksiazkowo;)
 
Dokładnie. My do tej pory jeździliśmy po lekarzach i tylko glaskanie po ramieniu, będzie dobrze, będzie dobrze a ja potem podwójnie nie mogłam się podnieść po porażce. A teraz nasz rowniez nie jest wylewny A bardzo konkretny, czasami bardzo bezposredni i mimo,ze ja taka gadala to przy nim normalnie sztywnieje. Ale tego nam trzeba, skuteczności i prawdy. I tak jak Twój, wie,ze musimy jechać do niego prawie 300 km to minimalizuje naprawde wszystko. Ciesze sie,że nam go polecono i,ze sa jeszcze ludzie, którzy wrzucają opinie na neta ;)
Prawda lekarz nie musi głaskać a nawet brutalnie mówić prawdę. Ja też usłyszałam że jestem już stara, mam stare komórki jajowe. Jeszcze olaboga z mięśniakiem to marne szanse. Wszystko od kierownika kliniki. Spoko przetrawiłam. Jednak na punkcji i podczas transferu normalnie do mnie się odzywał. Nawet żartem rzucił. Jest jeszcze anestezjolog to on powinien czuwać i być dla pacjenta. W ostatnich dwóch latach byłam trzy razy znieczulana w tym dwa razy na NFZ. Zawsze po ludzku, z normalną rozmową. Podczas CC pani nawet łzy mi wycierała bo beczałam po urodzeniu małej.

Jeszcze mi się przypomniało że na punkcję poszłam na ten samolot w majtkach. Lekarz do mnie, no tak to nie dam rady pobrać, wszyscy w śmiech....mi było głupio bo te gacie musiałam przy nich wszystkich ściągać. Potem stoję z tymi majtkami i nie wiem gdzie je odłożyć, przytomna pielęgniarka podstawiła mi jakieś naczynie . Zaniosła je po poduszkę. O taka historia invitrova z rana na poprawę humoru:)
 
Prawda lekarz nie musi głaskać a nawet brutalnie mówić prawdę. Ja też usłyszałam że jestem już stara, mam stare komórki jajowe. Jeszcze olaboga z mięśniakiem to marne szanse. Wszystko od kierownika kliniki. Spoko przetrawiłam. Jednak na punkcji i podczas transferu normalnie do mnie się odzywał. Nawet żartem rzucił. Jest jeszcze anestezjolog to on powinien czuwać i być dla pacjenta. W ostatnich dwóch latach byłam trzy razy znieczulana w tym dwa razy na NFZ. Zawsze po ludzku, z normalną rozmową. Podczas CC pani nawet łzy mi wycierała bo beczałam po urodzeniu małej.

Jeszcze mi się przypomniało że na punkcję poszłam na ten samolot w majtkach. Lekarz do mnie, no tak to nie dam rady pobrać, wszyscy w śmiech....mi było głupio bo te gacie musiałam przy nich wszystkich ściągać. Potem stoję z tymi majtkami i nie wiem gdzie je odłożyć, przytomna pielęgniarka podstawiła mi jakieś naczynie . Zaniosła je po poduszkę. O taka historia invitrova z rana na poprawę humoru:)
Haha, z tymi majtkami to coś jest. Ja jak szłam na HSG do szpitala, to była moja pierwsza wizyta w ogole na jakimś oddziale od urodzenia... nigdy nie lezalam w szpitalu, raz tylko w klinice mialam operacje na kolano ale to w jeden dzień operacja, nocka i na drugi dzien do domu. No ale pojechałam na ta ginekologie w pidzame, koszulka, spodnie A pielęgniarki do mnie "na ginekologie bez koszuli?" A ja jak taki ciemniak.. nikomu nie mówiłam,ze ide do szpitala A potem musiałam koszulkę naciągnąć bo dupskiem mi było głupio świecić.. I od tamtej pory pokochałam spac w koszulkach nocnych, bo potem pobytów mialam juz mnostwo i sobie koszul musialam kupic kilka..
Co do lekarza, to nasz sobie już dwa razy pozwolił na "zarcik" co mnie naprawdę rozbawiło skoro on taki sluzbista i czuje,ze Asa w rękawie jeszcze ma[emoji23][emoji1787]
 
Oby! Jak dużo mniej szprycowania przy naturalnym cyklu ;) ja nigdy nie miałam regularnych cykli z owulacjami.

Dużo mniej.
Nigdy też nie miałam. Ale nie bierzesz tych estrofemow i innych, tylko monitorujesz cykl, potem tylko chyba na pęknięcie podają coś. I ewentualnie proga dokładasz, jak jest mało.
 
reklama
Do góry