Ale cudownieDziewczyny długo myślałam czy podzielić się z Wami swoim szczęściem i stwierdziłam, że z nikim jeszcze się nie podzieliłam to może z Wami mogę
Czytam Was codziennie, pisałam o swoich porażkach. 2 nieudanych transferach, został nam ostatni zarodek, który miałbyc transferowany w lutym. Od ostatniej porażki w listopadzie byłam u Pasnika gdzie stwierdzono brak najważniejszych kirow implantacyjnych. Szans na naturalne poczęcie były równe 0. Mąż pozytywny mar test, teraz te KIRy i dodatkowo inne schorzenia. Dostałam zalecenia od Pasnika do kolejnego crio. Czekałam w związku z tym na okres i się nie doczekałam.... Zaszłam w ciążę naturalnie. Gdzie tu sens i logika?! To był pierwszy miesiąc kiedy nie starałam się jak zawsze i odpuściłam sobie w głowie... Co prawda w listopadzie przeszłam cb i tutaj upatruje cienia sukcesu teraz. Aktualnie biorę accofil i czekam na kolejną wizytę. Na ten moment 7 tc jest wszystko ok. Boję się bardzo, ale chce się cieszyć na ten wielki cud. Mam nadzieję że będzie trwał 9mcy
Wiesz jak bardzo nam tutaj potrzeba takich wiadomości
Życzę Ci, alby wszystko było dobrze