Hej :-)
Nie myśl proszę jak o możliwej porażce, ale jak o kolejnej SZANSIE :-)
moje pierwsze podejście do in vitro, podobnie jak Twoje i wielu innych wspaniałych kobiet z tego forum, było nieudane... Z pierwszej stymulacji miałam 4 zarodni, jednak do 5-tej doby dotrwały tylko 2 nadające się do transferu i oba zostały mi podane... nie zostały ze mną i teraz zaczynam od nowa, robię badania i próbuję kolejny raz, daję sobie tę szansę :-)
Kochana kojarzysz tę przypowieść o dwóch wilkach? Strach towarzyszy każdej z nas, ale jest też nadzieja, tylko od Ciebie zależy, którego wilka karmisz :-)
I nie zapominaj, że jesteś Waleczna
kto jak nie Ty?
Trzymam kciuki