Dziewczyny jestem po wizycie u docenta i jestem zła na siebie, bo niby wcześniej ogarnęłam te najważniejsze badania, ale nie zrobiłam cytokin, dopiero kilka dni temu jakoś doczytałam, że Paśnik to zleca, zwłaszcza jak nie było nigdy implantacji, a na wyniki się czeka chwilę. I oczywiście tylko tego badania mu brakowało, więc od razu tam zrobiłam i na szczęście (!) jak dostanę wyniki będzie konsultacja na maila i dokładniejsze zalecenia wtedy. Jedyne co było nie tak to brakujące 3 kiry implantacyjne, ze czego 2 są ważne i na to da accofil, ale najpierw chce zobaczyć te cytokiny. Poza tym mutacje pai 1, mthfr, R2, za wysoki kwas foliowy i homocysteina. Przyznam Wam rację, że jest miły i kompetentny, widać, że zna się na rzeczy, nie pośpiesza i cierpliwie tłumaczy. Ogólnie w recepcji jak czekaliśmy na swoją kolej to telefon dzwonił co 2 minuty i te panie ciągle tylko mówiły, że nie ma miejsc, proszę dzwonić 31 marca, wtedy zaczną się zapisy na maj (!) Jedna trochę milsza, proponowała czasem zapis na jakąś listę rezerwową albo mówiła, żeby dzwonić popołudniami, bo wtedy potwierdzają wizyty na następny dzień i czasem miejsca się zwalniają