Ja mam taką jedną masażystkę, która robi masaż właśnie leczniczy. Moja mama mnie zapisała bo ja wiecznie miałam problem z kręgosłupem [emoji58] ( a magików było wiele - za szybko urosła, za wysoka, za chuda, Ojj będzie pózniej cieżko, Ojj a w ciąży to juz wgl, a jeszcze inny - w ciąży się Pani kręgosłup „wyprostuje”). Pamietam, że cieżko się do niej zapisać ale jak już Ci się uda to lecisz z wizyty na wizytę. Ta babka brała za masaż 50 zł (szaleństwo wiem) cieszyłam się na ten masaż, wiecie relaks i te sprawy [emoji23] ale kurna nie było tak kolorowo. Bolało jak diabli [emoji2360] Modliłam się o koniec .. pamietam, że mówiła, że mam zatory wapniowe (chyyyyba??) gdzieś na tyłku i, że ona to rozmasuje i to wydale. Przez pare dni po masażu będę miała mocniejszy zapach moczu. Iiii kurde tak było. Jak to ona mówiła, nie trzeba mieć masy, żeby masować, trzeba wiedzieć jak
Mam nadzieję, że jak wrócę do po to uda mi się znowu do niej wkręcić bo teraz to kręgosłup czuje codziennie [emoji2360] A mój Andrzejek to pewnie ma z 2 gr [emoji23]